- W rzucie młotem Polskę reprezentować będzie aż pięcioro zawodników, z których każdy może powalczyć o olimpijski krążek
- Po latach otwiera się także szansa na medal w rzucie oszczepem. W świetnej formie jest bowiem Maria Andrejczyk
MKOl wyłonił gospodarza igrzysk w 2032 roku. Australijczycy mogą świętować
Kopron przyznała, że kadra młociarzy jest filarem olimpijskiej reprezentacji Polski. Obok niej, w Tokio o medale powalczą Anita Włodarczyk, Joanna Fiodorow, Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki.
- Od nas jedzie bardzo mocna ekipa, pięć osób na sześć możliwych miejsc. Ale jestem przekonana, że cała reprezentacja będzie na wysokim poziomie. Jedziemy z jasno określonym celem - oceniła brązowa medalistka mistrzostw świata z 2017 roku.
Eliminacje dają się we znaki
Młociarka żałuje jedynie, że igrzyska będą zamknięte przed światem ze względu na pandemię koronawirusa.
- Trzeba będzie ograniczyć kontakty z ludźmi. Co gorsze, nie wyjdziemy zobaczyć miasta. To przykre, ale każdy ma takie same warunki - zauważyła.
02:31 Kopron i Andrejczyk do KS (online-audio-converter.com).mp3 Krzysztof Kuzak rozmawiał z Malwiną Kopron i Marią Andrejczyk przed igrzyskami w Tokio (Radiowa Jedynka/Kronika Sportowa)
Malwina Kopron jest przekonana, że stać ją na dobry wynik w stolicy Japonii.
- Jestem bardzo dobrze przygotowana i psychicznie i fizycznie. Jadę tam z bardzo pozytywnym nastawieniem, by spełniać swoje marzenia. Obiecuję, że będę walczyć i zostawię serce na rzutni - zapewniła.
W konkurencjach technicznych dla wielu zawodników bardziej stresujące od finału są eliminacje. Wie coś o tym np. Paweł Fajdek. Czterokrotny mistrz świata dwukrotnie odpadał w eliminacjach igrzysk.
- Eliminacje są bardzo ciężkie. Są trzy rzuty i trzeba złamać granicę kwalifikacyjną. Eliminacje będą najcięższe, a w finale będzie trzeba walczyć - podkreśliła Malwina Kopron.
Zdrowej łatwiej walczyć o medal
Inną polską kandydatką do medalu jest Maria Andrejczyk. Pochodząca z Suwalszczyzny zawodniczka ma już za sobą start na igrzyskach. W 2016 roku zajęła czwarte miejsce w Rio de Janeiro, a do olimpijskiego medalu zabrakło jej dwóch centymetrów.
- Myślę, że jestem zupełnie inną zawodniczką niż przed Rio. Jedyne co pozostaje niezmienne, to że chcę się w Tokio dobrze bawić i być z siebie dumna - przyznała.
W maju Andrejczyk posłała w Splicie oszczep na odległość 71,40 m. W 2021 roku nikt na świecie nie rzucał tak daleko.
- Wiem, że jestem rozliczana z wyniku, który osiągnęłam na początku maja. Dobrze wiem, że przez minione pięć lat wykonałam kawał dobrej roboty. Już nic więcej nie zrobię - oceniła oszczepniczka.
Co więc będzie kluczowe w walce o olimpijski medal?
- Teraz pozostało mi zadbać o swoje zdrowie. W Tokio jestem gotowa na wszystko. Potrzebuję tylko odrobiny zdrowia i szczęścia - zakończyła Andrejczyk.
Czytaj także:
Polskie Radio - Oficjalny Nadawca Radiowy Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020 - przekaże 120 godzin transmisji, relacji i serwisów z Japonii. Dodatkowo portal PolskieRadio24.pl specjalnie na to wielkie święto sportu przygotował specjalny serwis.
Polskie Radio jest Patronem Medialnym Polskiego Komitetu Olimpijskiego
/empe