Ingeborg Bachmann buduje bunkier z poezji

Ostatnia aktualizacja: 22.04.2015 19:00
W "Dzienniku wojennym" 18-letnia Bachmann opisuje, jak podczas nalotów pozostaje w ogrodzie, bo jeśli ma zginąć, to niech stanie się to "przynajmniej na słońcu".
Audio
  • Dr Joanna Roszak opowiada o książce "Dziennik wojenny. Z listami Jacka Hamesha" Ingeborg Bachmann (Kwadrans bez muzyki/Dwójka)
W Dzienniku wojennym obok zapisków Ingeborg Bachmann (na zdj.) znajdują się adresowane do niej listy brytyjskiego żołnierza, a także posłowie Hansa Hollera
W "Dzienniku wojennym" obok zapisków Ingeborg Bachmann (na zdj.) znajdują się adresowane do niej listy brytyjskiego żołnierza, a także posłowie Hansa HolleraFoto: Neithan90/Wikimedia/cc

Pochodząca z rodziny nazistowskiego oficera Ingeborg Bachmann, przyszła wybitna poetka austriacka, w swoich zapiskach z lata 1945 roku daje się poznać jako dziewczyna, która czyta Rilkego oraz Baudelaire'a i zupełnie inaczej odczuwa zagrożenie działań wojennych prowadzonych przez aliantów.

Dr Joanna Roszak z Instytutu Slawistyki PAN dodała też, że 18-letnia Ingeborg Bachmann jest bardzo świadoma, nie poddaje się hitlerowskiej indoktrynacji. Marzy o dezercji, co w pewien oryginalny sposób udaje jej się raz zrealizować przy użyciu roweru.

***

Tytuł: Kwadrans bez muzyki

Prowadzi: Katarzyna Hagmajer-Kwiatek

Gość: dr Joanna Roszak (Instytut Slawistyki PAN)

Data emisji: 22.04.2015

Godzina emisji: 15.00

mc/mm

Czytaj także

Święty pijak i inni bliscy. Światy Josepha Rotha

Ostatnia aktualizacja: 22.06.2014 13:00
– Moja fascynacja tym pisarzem wzięła się od "Legendy o świętym pijaku". Ujęła mnie u Rotha jego dobroć – wspominała w Dwójce prof. Barbara Surowska swoje pierwsze spotkania z twórczością znakomitego austriackiego twórcy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Człowiek bez właściwości”. Dzieło życia Roberta Musila

Ostatnia aktualizacja: 08.09.2014 08:23
- "Człowiek bez właściwości" jest książką pełną najznakomitszych pomysłów. To powieść bardzo humorystyczna, ironiczna, niezwykle inteligentna, chociaż ciężko się ją czyta – oceniała dzieło austriackiego pisarza Roberta Musila, germanistka prof. Barbara Surowska.
rozwiń zwiń