Prof. Barbara Surowska, germanistka z Uniwersytetu Warszawskiego, historyk literatury, tłumaczka, opowiadała w Dwójce o austriackim mieście Klagenfurt – które mocno łączy się ze światem literackim. Jednym z wybitnych pisarzy, którzy się tam urodzili, był Robert Musil (6 listopada 1880). Obecnie znajduje się tam poświęcone mu muzeum literackie i stała ekspozycja przedstawiająca zarówno jego biografię, jak i jego twórczość m.in. przypominająca dwie jego najważniejsze powieści: pierwszą, bazującą na wspomnieniach z internatu "Niepokoje wychowanka Törlessa” i awangardową, powieść z kluczem "Człowiek bez właściwości”. W muzeum tym znajdują się też ekspozycje dotycząca twórczości Christine Lavant i znanej eseistki Ingeborg Bachmann, znanej w świecie literatury pod pseudonimem Ruth Keller. Dużą popularnością cieszą się też organizowane tam "Klagenfurckie Kursy Literatury”, czyli letni treningi czytania i rozumienia współczesnej literatury.
Sam Robert Musil, mieszkał w Klagenfurt jedynie przez… 11 miesięcy, gdyż jego rodzina przeniosła się do Czech, a później do Styrii w Austrii, gdzie jego ojciec, ceniony inżynier, prowadził „szkolę zawodową dla przemysłu żelaza i stali”.
Chociaż przyszły pisarz kształcił się na wojskowego, to jednak zrezygnował z kariery oficera i rozpoczął studia na wydziale budowy maszyn politechniki w Brnie, gdzie jego ojciec był wykładowcą. Robertowi udało się w 1901 roku uzyskać dyplom inżyniera, a później kontynuował edukację na wydziałach filozofii i psychologii w Berlinie.
Prof. Barbara Surowska zwracała uwagę, że był on bardzo dobrze wykształcony i „posiadał wiele różnorodnych zdolności”, interesował się też fizyką, matematyką, logiką. Od najwcześniejszych lat współpracował z różnorodnymi pismami. Brał też udział w I wojnie światowej.
- Najwięcej czytelników i zwolenników zdobył sobie jego "Człowiek bez właściwości”, to ogromna, wielotomowa, niedokończona praca życia. Budowa tego utworu jest fragmentaryczna. Był on w charakterze satyryczny, a Musil chciał ukazać w nim niemożliwy twór państwowy. Zaczął od minionych czasów, od lat przedwojennych, z ich patologiami, niezbornością idei, co prowadzić musiało do katastrofy - podkreślała w audycji "Miasta pisarzy" prof. Barbara Surowska. Sama powieść rozgrywa się w Monarchii Austro-Węgierskiej kryjącej się pod nazwą "Cekania" (od przymiotnika cesarsko-królewski), w przededniu I wojny światowej. Główny bohater zostaje sekretarzem "Akcji Równoległej", ruchu mającego skupić wokół jednej idei Cekańczyków i tym samym uczcić obchody 70-lecia wstąpienia na tron Franciszka Józefa. Problemem jest jednak jej znalezienie.
Audycję prowadził Witold Malesa.
pp/bch