Seweryna Szmaglewska: zeznanie w Norymberdze to była gigantyczna odpowiedzialność

Ostatnia aktualizacja: 08.07.2022 13:00
- Miałam za sobą Oświęcim i wizje potworniejsze niż z koszmarnych snów. A przed sobą Międzynarodowy Trybunał Wojskowy - pierwszy wymiar sprawiedliwości, który oczekiwał również i na moje słowa, na moją relację. Jednakże było to zadanie niesłychanie trudne - mówiła w archiwalnych wspomnieniach Seweryna Szmaglewska, była więźniarka obozu Auschwitz-Birkenau, a po wojnie świadek w procesie norymberskim.
Seweryna Szmaglewska
Seweryna SzmaglewskaFoto: Archiwum prywatne

Seweryna Szmaglewska - jedyna Polka w Norymberdze

7 lipca 1992 roku - 30 lat temu - zmarła Seweryna Szmaglewska, pisarka, w latach 1942-1945 więźniarka niemieckiego nazistowskiego obozu śmierci Auschwitz-Birkenau, po wojnie świadek w procesie norymberskim. Była jedyną Polką, która zeznawała przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymberdze. Już w 1945 roku opublikowała powieść dokumentalną "Dymy nad Birkenau", a 27 lat później - reportażową powieść "Niewinni w Norymberdze".

W Norymberdze byłam w lutym i marcu 1946 roku - wspominała w archiwalnej rozmowie. - Od tamtej pory trwałam w przekonaniu, że jest to sprawa, o której nie potrafię nic powiedzieć. Zawsze byłam w wielkim kłopocie, kiedy czytelnicy na wieczorach autorskich zadawali mi pytania dotyczące procesu. To były dla mnie ogromnie trudne momenty, kamienie milowe, które musiałam przetoczyć w myślach - wyznała.

Wokół procesu norymberskiego

Jak wspominała, ława oskarżonych w Norymberdze nie wywarła na niej ogromnego wrażenia - miała poczucie, że są to "już w jakiś sposób skazani, pogodzeni ze swoim losem byli dygnitarze, podobni do worków tłuszczu".

- Głębsze wrażenie pozostawiła we mnie cała atmosfera tego procesu. Od pierwszych godzin stykałam się z Norymbergą zaprzeczającą temu, że ktokolwiek, poza ławą oskarżonych, może mieć coś wspólnego ze zbrodniami hitlerowskimi. Ulica Norymbergi to byli biedni, wynędzniali, często źle ubrani lub wręcz obdarci ludzie, stłoczeni w tramwajach. Puste sklepy, blade twarze kobiet - zapłakanych i niepewnych, gdzie są ich dzieci.

Opisać niewyobrażalne

Jednak otoczenie Trybunału, jak zwróciła uwagę pisarka, to byli "Niemcy odgadujący pragnienia świadków, dziennikarzy, prokuratorów, sędziów". Wieczorami w hotelu odbywały się dancingi, a pięknym tancerkom przygrywała orkiestra.

- Niesłychanie trudno było mi sobie wyobrazić, żeby w tym otoczeniu, w tej wizji, jaka wokół Trybunału Norymberskiego się tworzyła, mówić o kobietach z bloku 25, wleczonych do ciężarówki, przeznaczonych na śmierć. Żeby mówić o problemie zbrodni, polegającym przecież "tylko" na bieganiu w kółko, w tumanach zadymki śnieżnej, nagich mężczyzn, których poganiał jedynie gwizdek niewidzialnego w tej zadymce esesmana. To była odpowiedzialność gigantyczna - opowiadała Seweryna Szmaglewska.

Zobacz też serwis specjalny poświęcony wyzwoleniu Auschwitz >>>

Seweryna Szmaglewska urodziła się 11 lutego 1916 roku w Przygłowie koło Piotrkowa Trybunalskiego. Po ukończeniu seminarium nauczycielskiego w Piotrkowie Trybunalskim przeprowadziła się do Warszawy, gdzie uczyła się w Wolnej Wszechnicy Polskiej.

W 1942 roku, po aresztowaniu przez Gestapo na ulicach Warszawy, została przewieziona do obozu Auschwitz-Birkenau. Gdy w styczniu 1945 z obozu wyruszył tzw. marsz śmierci, wraz z koleżankami postanowiła spróbować ucieczki. Plan się powiódł. Sewerynie Szmaglewskiej i jej towarzyszkom udało się uciec do pobliskiej wsi i ukryć w stodole pełnej siana. Stamtąd ruszyły w stronę Warszawy. Tułaczka, po wielu przygodach, zakończyła się sukcesem.

Od pierwszych dni Szmaglewska przystąpiła do pisania. "Dymy nad Birkenau" ukazały się 4 grudnia 1945 roku. Trafiły w ręce prawników, przygotowujących się do procesu norymberskiego. W niedługim czasie została wezwana jako świadek oskarżenia. Tamte przeżycia także doczekały się opisania, jednak książka "Niewinni w Norymberdze" powstała wiele lat później.


Posłuchaj
15:01 2022_07_04 12_44_52_PR2_Zapiski_ze_wspolczesnosci.mp3 Seweryna Szmaglewska wspomina wigilię roku 1943 i ucieczkę z "marszu śmierci" (Głosy z przeszłości/Dwójka)

14:43 2022_07_05 12_45_12_PR2_Zapiski_ze_wspolczesnosci.mp3 Seweryna Szmaglewska wspomina swoje zeznania przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymberdze (Głosy z przeszłości/Dwójka)

12:47 Dwojka_Glosy_z_przeszlosci 2022_07_06-12-47-28-2.mp3 Seweryna Szmaglewska o kulisach procesu w Norymberdze (Głosy z przeszłości/Dwójka)

13:49 2022_07_07 12_45_48_PR2_Zapiski_ze_wspolczesnosci.mp3 Wspomnienia prof. Jacka Wiśniewskiego o swojej matce Sewerynie Szmaglewskiej (Głosy z przeszłości/Dwójka)

12:18 2022_07_08 12_47_24_PR2_Zapiski_ze_wspolczesnosci.mp3 Prof. Jacek Wiśniewski wspomina swoją matkę Sewerynę Szmaglewską (Głosy z przeszłości/Dwójka)

***

Audycja: Głosy z przeszłości

Data emisji: 4-8.07.2022

Godzina emisji: 12.45

Czytaj także

Tadeusz Borowski. Zdać relację żywym, stanąć w obronie zmarłych

Ostatnia aktualizacja: 12.11.2024 05:55
"Patrz na to wszystko uważnie i nie trać siły, gdy jest Ci źle. Bo może z tego czasu obozu, z tego czasu oszustw będziemy musieli zdać ludziom żywym relację i stanąć w obronie zmarłych" pisał w opowiadaniu "U nas w Auschwitzu" Tadeusz Borowski. Tej zasadzie podporządkował swoją twórczość.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wystawa "Pierwszy transport". Korkuć: odkryłem nową przestrzeń zainteresowania

Ostatnia aktualizacja: 28.06.2022 14:00
- Chodzi o poruszenie wyobraźni widza, ponieważ w pierwszym transporcie znaleźli się różni ludzie, różnych zawodów i profesji - mówił w Polskim Radiu 24 Wojciech Korkuć, plastyk, autor instalacji "Pierwszy transport".
rozwiń zwiń