- W nowym roku napoje energetyczne będą sprzedawane tylko osobom pełnoletnim.
- Nie będzie tez można ich kupić na terenie szkół i innych placówek oświatowych oraz w automatach.
- Ostatnie badania wskazują, że po takie produkty sięga 60 proc. polskich nastolatków, w tym ok. 10 proc. codziennie.
- - Zbyt duża ilość stymulantów w "energetykach" może doprowadzić do odwodnienia, bezsenności i przyspieszenia akcji serca - ostrzega prof. Piotr Rzymski z Uniwersytetu Medycznego.
Zakaz będzie dotyczyć osób, które nie ukończyły 18. roku życia, a napoje zawierające więcej kofeiny niż 150 mg/l będą traktowane podobnie jak papierosy i alkohol.
Stymulanty, które zagrażają zdrowiu
Ostatnie badania wskazują, że po takie produkty sięga 60 proc. polskich nastolatków, w tym ok. 10 proc. codziennie. - Popularne "energetyki" charakteryzują się wysoką zawartością cukru, w zakresie 50-60 g na porcję, ale co najważniejsze - wysoką zawartością substancji pobudzających i to często w stężeniach wyższych niż w filiżance espresso - wyjaśnia prof. Piotr Rzymski z Uniwersytetu Medycznego. Z obszernych badań wynika także, że napoje energetyzujące są coraz częściej przyczyną przedawkowania kofeiny. - Zbyt duża ilość stymulantów może doprowadzić do odwodnienia, bezsenności i przyspieszenia akcji serca - dodaje rozmówca Szymona Majchrzaka.
03:14 CZWÓRKA Czwórka do piatej - energetyki 29.12.2023.mp3 Dla kogo napoje energetyczne? Nowe przepisy w 2024 roku (Czwórka do piątej/Czwórka)
Wśród młodzieży spożywającej takie napoje występują powikłania sercowo-naczyniowe i zaburzenia ze strony układu krążenia takie jak: zwiększony krótkotrwały wzrost ciśnienia krwi i częstości uderzeń serca oraz spadek mózgowego przepływu krwi.
"Energetyki" w Polsce - od kiedy są dostępne?
Początkowo puszki wypełnione słodkim, gazowanym i bezalkoholowym napojem przeznaczone były dla osób wykonujących wzmożony wysiłek psychiczny lub fizyczny. W Polsce po raz pierwszy pojawiły się w 1995 roku jako napoje "witalizujące organizm człowieka", a potem ich liczba systematycznie rosła.
Czy istnieje "bezpieczna" norma?
U osób dorosłych "bezpieczna" dawka kofeiny szacowana jest na 400 mg dziennie ze wszystkich "źródeł" jej pochodzenia, w tym także z herbaty i gorzkiej czekolady. U dzieci ta dawka nie powinna przekraczać 3 mg na kilogram masy ciała, co u 10-letniego dziecka daje mniej więcej 100 mg kofeiny. - Łatwo wyliczyć, że u dzieci i u nastolatków jedno opakowanie napoju energetycznego już przekracza tę normę. Dodatkowo mała masa ciała dziecka powoduje, że stężenie składników aktywnych w organizmie jest zdecydowanie wyższe niż u osób dorosłych - tłumaczyła w Czwórce prof. dr hab. Regina Wierzejska.
Sprawdź też:
Nowy rok - nowe prepisy. Jakie?
Stąd też wziął się projekt ustawy zakazującej sprzedaży napojów energetycznych nieletnim, który na początku tego roku trafił do Sejmu. W uzasadnieniu autorzy noweli przepisów napisali, że "propozycje są wynikiem wielu konsultacji z ekspertami" i powstały w oparciu o raport Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Instytutu Badawczego, z którego wynika, że 2,1 proc. dzieci w Polsce w wieku 3-9 lat regularnie spożywało napoje energetyzujące, natomiast w przypadku młodzieży było to odpowiednio 35,7 proc. chłopców i 27,4 proc. dziewcząt.
Od 1 stycznia zaczyna obowiązywać zakaz sprzedaży napojów energetycznych osobom poniżej 18. roku życia
Dziś już wiadomo, że nowa ustawa wejdzie w życie z dniem 1 stycznia 2024 roku. Zakaz będzie dotyczył także sprzedaży energetyków na terenie szkół i innych placówek oświatowych oraz w automatach.
Polska nie będzie pierwszym państwem, w którym zaczną obowiązywać takie ograniczenia. Wśród krajów, które już wprowadziły zakaz sprzedaży "energetyków" dla młodzieży są m.in. Norwegia, Dania i Litwa. Za złamanie zakazu grozi kara grzywny do 2000 zł. Zapłaci ją sprzedający, a nie konsument.
***
Tytuł audycji: Czwórka do piątej
Prowadząca: Weronika Puszkar
Materiał: Szymon Majchrzak
Data emisji: 29.12.2023
Godzina emisji: 15.15
kul/pg