"Snaiper Elite V2": miażdżone kości i rozrywane mięśnie

Ostatnia aktualizacja: 21.06.2012 19:41
Choć producent zaznaczył wyraźnie, że to zabawa dla graczy od 15. roku życia, jest na tyle brutalna, że można byłoby spokojnie – zdaniem naszych testerów – podciągnąć tę granicę do 18 lat.
Audio

Zdaniem Leszka Smosarskiego z Electronic Dreams "Snaiper Elite V2" to klasyczna strzelanina. – Widzimy całą postać, a gdy celujemy z broni, przełączamy się na widok FPP i dostajemy obraz "z oczu" – tłumaczy Smosarski. – Ale jeśli już zaczniemy strzelać, jest naprawdę bardzo fajnie. Pod uwagę trzeba wziąć wiatr, dystans do celu, grawitację, a także opanowanie strzelca. Bo przecież puls, oddech – to wszystko ma znaczenie. Genialne!

Zdaniem eksperta Czwórki jednak fabuła gry pozostawia wiele do życzenia. Chodzi o to, by powstrzymać odpalenie rakiet, wypełnionych śmiercionośnym gazem. – Ale o historii tej gry dowiadujemy się tylko z krótkich briefingów przed misjami – opowiada Smosarski. – Złapałem się na tym, że w jednej z misji nie wiedziałem kompletnie, po co tam jestem.

Mocnym punktem tej gry nie jest także grafika. – Jest jedna ścieżka, którą możemy dotrzeć do celu, a poza tym bardzo prosty cover system, który opiera się wyłącznie na jednej zasłonie. Nic więcej – żali się Smosarski. – Słabe jest także to, że przeciwnicy czasem patrzą na swoich martwych kolegów i nic nie robią, albo od razu wiedzą, gdzie jestem. Coś jest nie tak.

/

Jednak poza tymi mankamentami najważniejsza, a zarazem najciekawsza, jest przecież animacja szkieletowa.

– Jeżeli nasz pocisk dosięgnie celu, zaczynamy wszystko widzieć jak w rentgenie – tłumaczy ekspert Czwórki. – Dostrzegamy więc, jak miażdżone są kości, rozrywane mięśnie. Strasznie to brutalne, ale jest ekstra.

Dowiedz się więcej o udźwiękowieniu gry, czasie jej trwania, a także przeróżnych dodatkach i gratisach, na które nabywcy mogą liczyć, słuchając całej "zaGRYwki" w "Czwartym Wymiarze", bądź oglądając wideo ze studia.

Leszek
Leszek Smosarski i Kuba Marcinowicz/fot. Aurelia Chmiel  
(kd)
Czytaj także

"Resident Evil: Operation Raccoon City": ponuro i dużo strzelania

Ostatnia aktualizacja: 19.04.2012 19:30
Ta część “Resident Evil” różni się od pozostałych. – Nie dość, że klimat horroru całkowicie umknął, to jeszcze biegamy, strzelamy. Setki, tysiące kul… – skarży się nasz ekspert Leszek Smosarski z Electronic Dreams. – A przecież w "Residentach" o to chodziło, żeby oszczędzać, oszczędzać…
rozwiń zwiń
Czytaj także

Test gry: "De Blob 2" - siła kolorów i muzyki

Ostatnia aktualizacja: 15.05.2012 18:23
"De Blob 2" to gra kolorowa, cukierkowa, trochę infantylna. Doskonała na nudę i odstresowująca.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Test WWE 12: Twórcy tej gry mogli to zrobić lepiej

Ostatnia aktualizacja: 17.05.2012 19:48
Sporo nowości, świetny dźwięk, ale za to kiepski model walki, nie mówiąc już o grafice - nasi eksperci testowali tym razem grę "WWE 12" i zmierzyli się na wirtualnym ringu. Zobacz, kto wygrał...
rozwiń zwiń
Czytaj także

Test gry "NeverDead": nieśmiertelność to nie wszystko

Ostatnia aktualizacja: 24.05.2012 20:00
- Ta japońska gierka to klasyczne połączenie strzelaniny i slashera, czyli gry, w której wyciągamy wielki miecz i tniemy naszych przeciwników – opowiadał w Czwórce Leszek Smosarski z Electronic Dreams.
rozwiń zwiń