Samolot unosi się w przestworzach dzięki sile nośnej, którą zapewniają pracujący silnik oraz specjalnie wyprofilowane skrzydła.
- Maja one bardziej wypukły kształt na górze, niż na dole. Ze względu na różnicę wysklepienia, powietrze pokonuje dłuższą drogę ponad nim, niż pod. Cząsteczki powietrza, które rozdzielają się na krawędzi natarcia skrzydła, muszą się połączyć na krawędzi spływu. W związku z tym, prędkość opływu na górnej części skrzydła jest większa niż na dolnej, co powoduje powstanie tak zwanego podciśnienia nad skrzydłem i nadciśnienia pod nim - wyjaśnia Grzegorz Sobczak, redaktor naczelny magazynu "Lotnicza Polska".
Czytaj także: Samolotowy "koc szczęścia" wymaga dopracowania<<<
W efekcie podciśnienia, powietrze "zasysa" samolot ku górze, a towarzyszące nadciśnienie "wypycha" go od dołu. Nie możemy zapomnieć również o silniku, które zapewnia odpowiednią prędkość do wytworzenia niezbędnej siły nośnej. - Samolot ma coś takiego, jak prędkość minimalna, czyli taka, poniżej której nie jest w stanie utrzymać się w powietrzu - dodaje ekspert.
A co z tymi samolotami, które nie mają silników? Grzegorz Sobczak twierdzi, że latanie szybowcem można porównać do "ześlizgiwania się" w strugach powietrza. Konieczne jest wyniesienie go na pewną wysokość, aby mogł swobodnie opadać. Z tej szynności powstaje prędkość postępowa i siła nośna.
Serdecznie zapraszamy do wysłuchania całego materiału Kamila Piechowskiego z audycji "W cztery oczy".
bc/kd