Do wtorku z powodu zatrucia zmarło 14 Niemców. Jednak według hiszpańskiej minister rolnictwa Rosy Aquilary, jeśli okaże się, że warzywa nie były skażone w jej kraju, poszkodowani rolnicy powinni otrzymać pomoc finansową od UE. Szacują oni straty spowodowane epidemią na 200 mln euro tygodniowo.
Temat skażonej żywności z Hiszpanii zdominował ostatni dzień nieformalnego spotkania unijnych ministrów rolnictwa w Debreczynie, które odbywa się w ramach węgierskiej prezydencji. Hiszpania na razie odrzuca zarzuty i domaga się finansowego odszkodowania dla swoich rolników.
Minister rolnictwa Hiszpanii Rosa Aquilar twierdzi, że szklarnie na południu kraju produkowały żywność zgodnie z unijnymi normami. Zwróciła się do Niemiec z prośbą o wyjaśnienie, jak transportowano i dystrybuowano ogórki importowane z Hiszpanii. Okazuje się bowiem, że w większości przypadków doszło na terenie Niemiec, wiec możliwe, ze do skażenia doszło nie podczas produkcji, a przewozu.
Hiszpania twierdzi, że kontrole bezpieczeństwa żywności w tym kraju są niezwykle ostre, a zakaz sprzedaży z tego państwa warzyw jest zbyt pochopny. Minister oznajmiła, że we już we środę będą znane wyniki analiz wody, ziemi i próbek z 13 szklarni w Almerii, skąd pochodziły warzywa.
IAR/tk