We wtorek wieczorem brytyjski parlament przegłosował ustawę, która umożliwia zawieranie w tym kraju związków osób tej samej płci. W Polsce od dłuższego czasu trwa bój o tzw. związki partnerskie.
Niedawne głosowanie w Sejmie i odrzucenie projektów ustaw, dotyczących związków partnerskich nie tylko nie załagodziło sporu, ale podgrzało jeszcze atmosferę. Pojawiły się tysiące maili, listów i polityczne kłótnie, które przekraczają granice dobrego smaku.
Zdaniem Mariusza Cieślika, publicysty "Rzeczpospolitej" chaos w dyskusji dotyczącej związków partnerskich w Polsce wynika z niezrozumienia tematu przez społeczeństwo.
- Dyskusja na ten temat w Polsce koncentruje się wokół związków jednopłciowych, a to tak naprawdę jest niewielka część problemu – mówi gość Czwórki. – Większość związków to przecież pary heteroseksualne, czyli tzw. konkubinaty. Pokazywanie w telewizyjnych serwisach informacyjnych par homoseksualnych, które płaczą, że odrzuceniem tej ustawy nasi włodarze przekreślili ich szanse na szczęście, jest nieporozumieniem.
Według Marcina Celińskiego z pisma Liberte w naszym kraju potrzebna jest przede wszystkim dyskusja nad tym, czy chcemy wprowadzić możliwość zawierania związków partnerskich. – Zastanawiamy się nad wprowadzeniem takich zapisów w ustawie kilkanaście lat po tym, jak zrobiła to Francja, możemy być więc mądrzejsi o ich doświadczenia – mówi gość Czwórki. – Na razie, zamiast ostatecznych decyzji, w Polsce przydałaby się merytoryczna dyskusja.
Dowiedz się więcej o instytucji związków partnerskich i ewentualnych konsekwencjach wprowadzenia nowych przepisów, dotyczących tej sprawy, w naszym kraju, słuchając nagrań rozmów z audycji "4 do 4".
(kd)