Niby cotygodniowy poker ze znajomymi, los kupiony na loterii albo "kilka dyszek" zainwestowanych w konne zawody to niewiele; ot, zwykła rozrywka. Sprawa jednak staje poważna, gdy ta "niewinna zabawa" zamieni się w całkiem poważne uzależnienie.
Z badań wynika, że od hazardu uzależnionych jest ponad 50 tysięcy Polaków, a 200 tysięcy jest narażonych na to ryzyko. Nasz przeciętny hazardzista to mężczyzna w wieku 25-30 lat, z wykształceniem średnim, pracujący i będący w związku.
- Warto jednak pamiętać, że uzależnienie może spotkać każdego, choć faktem jest, że dwa razy częściej niż kobiety uzależniają się mężczyźni - mówi dr Jolanta Celebucka, kierownik Wojewódzkiej Poradni Terapii Uzależnień w Toruniu.
Okazuje się jednak, że poza tymi, którzy stracili przez hazard dorobek życia, są i tacy, którzy dzięki niemu… całkiem nieźle prosperują. Na razie... - Gram na co dzień i można się z tego utrzymać - napisał do Czwórki słuchacz Krzysztof. - Tylko trzeba być niesamowicie rozsądnym i dobrze zarządzać budżetem.
Zdaniem Piotra Jabłońskiego, dyrektora Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii, zajmującego się jednocześnie sprawami hazardu, właśnie taka postawa jest najszybszą drogą na dno. A każda gra, nawet na niskie stawki, może prowadzić do uzależnienia. - Pierwsze zagrożenie to nieświadomość, że to, co się robi, jest już hazardem - mówi Jacek Racięcki, terapeuta uzależnień. Drugie to dostępność hazardu. - Te dwa czynniki tworzą mieszankę wybuchową - dodaje ekspert.
Tym bardziej, że zdaniem gości Czwórki uprawianie hazardu - z powodu niewielkiej świadomości społecznej - postrzegane jest w Polsce jako zachowanie nobilitujące.Tymczasem zaczyna on być tak samo groźny, jak uzależnienia chemiczne. Dlatego Krajowe Biuro ds. Przeciwdziałania Narkomanii zainicjowało kampanię "Hazard. Nie igraj".
Kto jest najbardziej narażony na takie uzależnienie, jak leczyć tę chorobę i na czym będzie polegać kampania? Dowiedz się wszystkiego o hazardzie, słuchając rozmowy z gośćmi audycji "4 do 4".
(kd)