Sara Brylewska: "Skąd przyszłaś" opowiada moją historię

Ostatnia aktualizacja: 31.03.2014 10:00
Jeśli córka legendy alternatywy postanawia debiutancki album wydać 1 kwietnia to można potraktować to jako żart primaaprilisowy. Ale Sara Brylewska nie żartuje. Najlepszy dowód to "Wojny Gwiezdne" promujące krążek "Skąd przyszłaś".
Audio
  • Sara Brylewska i Jacek Chrzanowski opowiadają o płycie "Skąd przyszłaś" (Czwórka/Niedzielna sesja)
Sara Brylewska
Sara Brylewska Foto: mat. prasowe

Jako córka Roberta Brylewskiego - założyciela m.in. Kryzysu, Brygady Kryzys, Izraela, Armii, Falarka oraz Vivian Quarcoo, wokalisty Izraela - z muzyką miała kontakt od dziecka, a "Wojny Gwiezdne" to nie jest jej pierwsze słowo w tej branży. Wcześniej Sara Brylewska wydała płytę ze swoim zespołem z rejonów roots reggae Enchantia. - Ten album adresowany był do innego odbiorcy, do węższego grona - wyjaśnia artystka. - Natomiast "Skąd przyszłaś" to solowy projekt, który uderza w nieco inne rejony. Obie płyty różnią się także procesem powstawania. Z Enchantią szliśmy na żywioł, z Jackiem postawiliśmy na pełen profesjonalizm. Dzięki temu sporo się nauczyłam.

Teksty w większości napisała Sara, ale kilka stworzyli specjalnie dla niej Kasia Nosowska, Krzysztof Grabowski (Dezerter) i Jacek "Budyń" Szymkiewicz.  Współproducentem i kompozytorem albumu jest Jacek Chrzanowski - członek zespołu Hey i Dezerter. - Nagrałem w życiu wiele płyt z różnymi ludźmi, ale "Skąd przyszłaś" jest jak spełnienie marzeń - wyznaje muzyk. - Sara była "przyjaciółką domu", kiedyś nagraliśmy razem piosenkę i stwierdziliśmy, że fajnie by było zrobić całą płytę. Ten krążek pozwolił mi sprawdzić się w sytuacji, w której nie stoją za mną moi sławni koledzy.

Jacek Chrzanowski zdradził też, co inspirowało go w trakcie powstawania albumu. - Jeśli chodzi o ten materiał, to najwięcej wówczas słuchałem Becka - przyznaje rozmówca Tomka Rawskiego. - Lubię go i podziwiam chyba na każdej płaszczyźnie: jako wokalistę, kompozytora, producenta i jako performera. Wszystko mi się w nim zgadza.

Goście "Niedzielnej sesji" zgodnie przyznają, że dopóki krążek nie trafił do ich rąk wszystko było mirażem. - To bardzo ekscytyjący moment, kiedy płyta fizycznie staje się ciałem. Zwłaszcza wtedy, gdy możesz ją długo nagrywać i bawić się w studiu - tłumaczą muzycy. - Album, który trafia do rąk zaczyna żyć własnym życiem, a ty myślisz sobie wtedy "wow, to wreszcie się zadziało".

(kul/pj)

Zobacz więcej na temat: Czwórka MUZYKA
Czytaj także

Catz'n'Dogz i Michał Urbaniak premierowo w ramach akcji #2CZWORKA

Ostatnia aktualizacja: 28.03.2014 10:06
Trwa akcja #2CZWORKA, w ramach której polscy artyści, reprezentujący różne muzyczne gatunki spotykają się, by tworzyć razem nową jakość. Kolejny, drugi już utwór, nagrali wspólnie legendarny jazzman Michał Urbaniak wraz w grupą Catz’n’Dogz.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Field recording - w poszukiwaniu dźwięków miasta

Ostatnia aktualizacja: 28.03.2014 17:00
Z odgłosów natury, przemysłu, komunikacji miejskiej i tysięcy innych dźwięków miasta można stworzyć utwory muzyczne. Udowadniają to Ci, którzy field recordingiem zajmują się od lat.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Danuta Grechuta: młodzi czerpią z twórczości mojego Marka

Ostatnia aktualizacja: 29.03.2014 17:00
Śpiewał, że "ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy". Niewielu wie, że miał dowcipny sposób bycia, był domatorem, a jego najlepszym przyjacielem i jednocześnie najsurowszym krytykiem była żona - Danuta Grechuta.
rozwiń zwiń