Prywatność w dobie koronawirusa. Przestała mieć znaczenie?

- W czasie pandemii koronawirusa w Polsce prawa pacjenta mogą być w pewien sposób ograniczone - uważa radca prawny Katarzyna Przyborowska. - Natomiast na pewno pacjent ma prawo do zachowania prywatności - zaznacza. 

Zdjęcie ilustracyjne

Foto: shutterstock.com/fizkes

Czytaj także

Czy jesteśmy przygotowani na pracę zdalną i e-learning?

20 marca 2020 roku zakażony koronawirusem "pacjent zero" w Polsce wyzdrowiał i wyszedł ze szpitala. Choć o poszanowanie prywatności pacjenta apelował Minister Zdrowia Łukasz Szumowski, bardzo dużo już o nim wiemy - jak się nazywa, skąd pochodzi, w jakim jest wieku i gdzie zaraził się SARS CoV-2. - Takie rzeczy absolutnie nie powinny się zdarzać. Koronawirus nie usprawiedliwia urzędników to przekazywania wrażliwych danych o osobach - ani zakażonych, ani przebywających na kwarantannie - podkreśla rozmówczyni Kuby Marcinowicza. - Moim zdaniem, jeśli "pacjent zero" chciałby dochodzić swoich roszczeń, to miałby szansę na wygraną - dodaje.

Czytak także

Czy zdrowie psychiczne może pogorszyć się przez epidemię?

Dane wrażliwe to szczególny typ danych osobowych. Dotyczą one strefy prywatności, a nawet intymności człowieka i wymagają szczególnej ochrony. Należą do nich m.in. informacje na temat stanu naszego zdrowia. - Takie dane nie mogą być przekazywane bez naszej zgody - przypomina dr Aleksandra Przegalińska-Skwierkowska. - W obecnej sytuacji jesteśmy trochę w szpagacie - między europejskimi standardami dotyczącymi prywatności a potrzebą gromadzenia granularnych danych, które pozwolą nam ustalić najwięcej szczegółów dotyczących pandemii - dodaje. 

***

Tytuł audycji: Czat Czwórki

Prowadzi: Kuba Marcinowicz

Goście: Katarzyna Przyborowska (radca prawny), dr Aleksandra Przegalińska-Skwierkowska (Akademia im. Leona Koźmińskiego)

Data emisji: 23.03.2020

Godzina emisji: 15.05

kul/ac