Weronika Banaś: plastik powinniśmy traktować z wielkim szacunkiem
Metoda badania odkryta przez naukowców brytyjskiego University of Exeter i australijskiego University of Queensland udowadnia, że plastik jest i w krewetkach, i w ostrygach, i w karabach, i w sardynkach. Rafał Jankowski z WWF Polska wyjaśnia jak ten plastik w ogóle do owoców morza trafił.
03:36 czwórka pierwsze słyszę 25.08.2020 owoce morza.mp3 O plastiku w owocach morza opowiada Rafał Jankowski z WWF Polska (Pierwsze słyszę/Czwórka)
- Mikroplastik, żeby mógł się znaleźć w owocach morza to musi najpierw trafić do mórz i oceanów - podkreśla ekspert. - Najpowszechniejszą drogą są rzeki, które transportują mikrowłókna z tkanin, które uwalniają się w momencie prania tworzyw sztucznych - elementy odzieży, sukienek, koszulek. Plastik do oceanów może trafić też z powietrza. Mowa tu o pyłach, które zawierają mikrocząsteczki plastiku, farbach którymi pomalowane są statki, startych mikrocząsteczkach z opon czy nawierzchni drogowych. W mniejszym stopniu mikroplastik trafia do wody też z kosmetyków i środków czystości - dodaje.
Maseczki, rękawiczki. "Covidowe odpadki" nowym zagrożeniem dla Ziemi
Mikroglanulki plastiku czy niewidzialne cząsteczki trafiają do wody, gdzie zjadane są przez plankton, osiadają też na wodnej roślinności. Następnie zjadane są przez ryby, potem większe organizmy i trafiają też nasze talerz.
Technika opracowana przez brytyjskich i australijskich naukowców pozwala na obliczenie ile plastiku zjadamy podczas posiłku złożonego z owoców morza. - Cały proces zaczyna się od zanurzenia badanej tkanki w chemikaliach, które rozkładają jakikolwiek obecny w niej plastik - wyjaśnia Rafał Jankowski. - Następnie substancja jest analizowana za pomocą techniki, która pozwala określić jaki plastik znajduj się w tkance i w jakich ilościach - dodaje.
Krewetki, zdjęcie ilustracyjne. fot. pixabay.com/Unsplash
Analiza badaczy ujawniła plastik we wszystkich badanych próbkach, ale w różnych ilościach: 0.04 mg na gram w kałamarnicach, 0.07 mg w krewetkach, 0.1 mg w ostrygach, 0.3 mg w krabach i aż 2,9 mg w sardynkach.
WWF rekomenduje zaprzestanie albo chociaż ograniczenie jedzenia owoców morza ze względów zdrowotnych, ale i ze względu na gatunki, które zjadamy. - Duży problem jest z krewetkami - podkreśla specjalista. - Na 1 kg poławianych krewetek jest jeszcze 9-10 kg tzw. przyłowu, czyli tego, co nie było planowaną częścią połowu, a przypadkowo wpadło w narzędzia połowowe. Te 10 kg jest odrzutem, a to jedzenie, które może służyć innym organizmom - dodaj.
***
Tytuł audycji: Pierwsze słyszę
Prowadzi: Kamil Jasieński
Materiał: Weronika Puszkar
Data emisji: 25.08.2020
Godzina emisji: 8.30
pj