Meksyk w Meksyku i pyszne guacamole
- U nas w domu dużo się gotuje, dużo przywozimy razem z mężem, który jest kucharzem, przepisów z podróży i bardzo lubimy azjatyckie smaki. Mnie szczególnie nęci koreańska kuchnia - mówi Basia Starecka dziennikarka kulinarna, autorka kanału "Nakarmiona Starecka". - Okazuje się, że jest pełna zróżnicowanych smaków i nie brakuje też tych pikantnych, z którymi się kojarzy.
17:05 Czwórka/ Nie na żarty - Jak się robi Tteokbokki? 9.01.2021.mp3 Koreańskie kopytka. Jak się robi Tteokbokki? (Nie na żarty/Czwórka)
Tteokbokkii, to pikantne i bezmięsne danie. - To, takie koreańskie kopytka. W przeciwieństwie do polskich kopytek, które robi się na bazie ziemniaków, robi się je na bazie ryżu - opowiada gość Czwórki. - Można je kupić, ale też można przygotować w domu. Jest więc okazja, żeby poeksperymentować w kuchni.
Ponoć powstały przez przypadek, gdy ktoś roztargniony dodał do tteokbokków ostrej pasty i okazało się, że połączenie tej gumiasty struktury, dość neutralnych w smaku kluseczek z ostrym, słonym sosem jest smaczne.
Źr. Nakarmiona Strarecka - Jak zrobić Tteokbokkii - koreańskie kopytka?
Kluseczki Tteokbokkii
- gochujang - czerwona bardzo ostra pasta z papryczek chili
- olej sezamowy
- grzyby shitake
- kapusta pekińska
bulion
Grzyby i kapustę wrzucamy do wody i robimy z nich bulion, wtedy wrzucamy tteokbokkii (musimy pamiętać, żeby je wcześniej namoczyć) i gotujemy ok. 20 min.
sos
Pastę gochujang rozrabiamy z wodą, dodjemy do niej trochę cukru (w wersji koreańskiej dodajemy syrop kukurydziany). Po rozrobieniu wrzucamy pastę do gotującego się bulionu.
Czekamy aż woda zacznie się redukować, a kopytka zaczną wypuszczać skrobię, przez co bulion się zagęszcza. Na sam koniec, kiedy chcemy zostać przy wersji roślinnej można dodać dwie kostki tofu. Doprawiamy na koniec olejem sezamowym, możemy też dodać uprażony sezam i udekorować miseczkę,
Wiele odmian i historii buritto. Zawsze cudowny smak
Sprawdź także:
Dla osób, które lubią mniej pikantne potrawy można pasty gochujang dodać mniej. Można też tteokbokkii przyrządzać tylko z dodatkiem sosu sojowego. - Można do nich dodawać absolutnie wszystko, co znajdziemy w lodówce i eksperymentować, bo to też jest bardzo dobry sposób na zagospodarowanie resztek - doradza gość audycji.
Jedząc tteokbokkii warto mlaskać i siorbać. - W Azji robi się to z premedytacją i robi się to celem podkręcenia przyjemności, która towarzyszy jedzeniu - dodaje Basia Starecka. - Pamiętam swoje pierwsze nieśmiałe mlaskania i siorbnięcia i okazuje się, że one autentycznie podnoszą przyjemność jedzenia.
***
Tytuł audycji: Nie na-żarty
Prowadzi: Mateusz Kulik
Gość: Basia Starecka (dziennikarka kulinarna, autorka kanału "Nakarmiona Starecka")
Data emisji: 9.01.2021
Godzina emisji: 17.16
aw