Robert Kubica czy Adam Małysz, aby dziś być mistrzami, od wczesnego dzieciństwa poświęcali cały wolny czas ukochanej dyscyplinie sportu. Mówiąc o sportowcach, wszyscy są zgodni, że droga do sukcesu wymaga wielu lat praktyki i ćwiczeń. A zatem - im wcześniej dziecko zacznie, tym lepiej.
Nieco inaczej sprawa wygląda, gdy przyjrzymy się dziecięcym aktorom, piosenkarzom, czy konkursom małych miss.
Edwin Bażański, dyrektor wrocławskiej agencji aktorów i statystów Edwin Film stwierdził, że w tych przypadkach to rodzice są motorem działania. Głównymi motywami, dla których dorośli przyprowadzają swoje dzieci na casting do filmu lub reklamy są kwestie materialne i pragnienie sławy.
- Rodzice liczą na jakąś karierę, polepszenie warunków życia nie tylko dziecka, ale i swoich. Chcą tych pięciu minut, bo wierzą, że media są w stanie sprawić, by dziecko zaistniało - powiedział.
Bażański krytycznie odniósł się do organizowania wszelakich konkursów, w których dziecko ma być najlepsze, najpiękniejsze, najbardziej utalentowane.
- Dzieci jeszcze nie rozumieją co to jest przegrana, nie są na to gotowe. Zawsze będę uważał, że krzywdzimy takie dzieci - powiedział.
Jak podkreśliła Anna Dzierżawska, psycholog, przedwczesna dorosłość dzieci ma dwie strony.
- Samo występowanie na castingach nie przekreśla bycia dzieckiem. Natomiast czasem dzieci są przez rodziców wsadzane w role dorosłych, szczególnie jeśli chodzi o rozwiązywanie problemów - wyjaśniła.
Marcin Dobrowolski, dziennikarz, który jako dziecko, przez 7 lat prowadził Teleranek przyznał, że jest to bardzo skomplikowany problem.
- Jako dziecko poznawałem mechanizmy funkcjonowania w świecie biznesu prowadzonym przez dorosłych, zarówno te dobre, jak i złe, które nie koniecznie dziecko kilkunastoletnie powinno poznawać – wyznał.
Z drugiej strony, praktyka w dzieciństwie, bardzo ułatwiła mu wejście w życie zawodowe. Najpoważniejszym problemem, zdaniem dziennikarza było to, że nastąpiło załamanie naturalnego stopniowania kolejnych szczebli, które trzeba zdobywać.
- Wydawało nam się, że osiągnęliśmy sukces, że robimy bardzo fajne rzeczy, trudno było więc chodzić do szkoły i zwyczajnie odrabiać lekcje - powiedział.
Zdaniem Anny Wójtewicz, socjolog z Zakładu Badań Kultury UMK, następuje naturalne zacieranie granic, barier oddzielających kolejne etapy życia. Stąd powszechne przyzwolenie na udział dzieci w różnych przedsięwzięciach na równi z dorosłymi.
- Trzeba natomiast zwracać uwagę na to, by dzieciom faktycznie nie zaszkodzić. Dorośli nie powinni realizować własnych aspiracji ich kosztem – podsumowała.
Czy dzieci są dla rodziców maszynką do robienia pieniędzy? Jak odróżnić dorosłość od samodzielności? Czy mądrość rodziców jest tym, co ochroni dzieci przed złym wpływem "kariery"?
Posłuchaj, co mają na ten temat do powiedzenia nasi słuchacze i eksperci: Edwin Bażański, dyrektor wrocławskiej agencji aktorów i statystów Edwin Film, Anna Dzierżawska, psycholog, Anna Wójtewicz, socjolog z Zakładu Badań Kultury UMK oraz Marcin Dobrowolski, dziennikarz.
Aby wysłuchać całej audycji "Złudny blask dziecięcej kariery", wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj” w ramce po prawej stronie.
Zapraszamy także do zapoznania się z artykułem "Ostrożnie, dziecko z talentem!" w najnowszym numerze tygodnika "Wprost".
Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku, tuż po 12.00. Zapraszamy.