Eksponaty, w tym przede wszystkim Szczerbiec i słynne Arrasy zostały spakowane jeszcze przed wybuchem wojny. Kiedy zaczęły spadać pierwsze bomby kustosze starali się je wywieźć Choć nie było za bardzo czym. Ani wojewoda, ani wojsko nie chcieli użyczyć ciężarówek - jak to określili - do przewozu jakiś szmat. Udało się znaleźć śmieciarkę, nią przewieziono skarby nad Wisłę, tam załadowano je na tratwę i nią spławiono do Kazimierza Dolnego.
- Stamtąd przez Lublin, Zamość, Hrubieszów, Włodzimierz Wołyński, Łuck, Wiśniowiec, Zbaraż, Tarnopol, trafiły aż do Kut - mówi Jerzy Tadeusz Petrus z muzeum na Wawelu. Po 17 września i radzieckiej agresji na Polskę zapadła decyzja, aby wywieźć skarb poza terytorium naszego kraju. Trafił do Rumunii, gdzie szczęśliwie udało się pokonać niemiecką ofensywę dyplomatyczna, mającą na celu niedopuszczenie do wywozu eksponatów. Ostatecznie w 1940 roku skarb trafiły do Kanady i tam pozostawały długie lata po zakończeniu wojny.
Co wydarzyło się w Kazimierzu Dolnym? Jak skarby z Wawelu, połączone ze skarbami z Zamku Królewskiego w Warszawie i z cennymi rękopisami z Biblioteki Narodowej trafiły za Atlantyk? Czy skarb wawelski wrócił w komplecie do Polski i kiedy to się stało? Dlaczego Kanada nie chciała go zwrócić zaraz po zakończeniu wojny?
Posłuchaj całej audycji.
***
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadzi: Sława Bieńczycka
Gościeć: Jerzy Tadeusz Petrus (wicedyrektor ds. muzealnych Zamku Królewskiego na Wawelu), Seweryn Kuter (Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym)
Data emisji: 29.03.2019
Godzina emisji: 9.18
ag