Arcybiskupowi Dongoli podlegał m.in. biskup Faras, którego katedrę odkrył prof. Kazimierz Michałowski 60 lat temu. Część odkrytych wówczas dzieł malarskich, które zdobiły faraską świątynię, trafiło do Muzeum Narodowego w Warszawie, gdzie można oglądać je do dziś.
Kierownik badań i dyrektor Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW prof. Artur Obłuski twierdzi, że najnowsze odkrycie może diametralnie zmienić wiedzę nie tylko o samym mieście, ale i o historii kościoła nubijskiego.
Największa apsyda w Nubii
W trakcie badań w 2021 roku archeolodzy oczyścili mur apsydy (elementu budynku na planie półkola, który jest "dostawiony" do głównej bryły konstrukcji) wraz z przyległą ścianą ceglanego kościoła i kopułę dużego grobowca położone w samym centrum miasta. Jak czytamy w komunikacie, ściany absydy, która była najświętszym miejscem w kościele, ozdobione są malowidłami przedstawiającymi dwa rzędy monumentalnych postaci. Według odkrywców to największa absyda dotychczas odkryta w Nubii: ma średnicę 6 m, zaś szerokość kościoła, do którego należała to ok. 26 m.
- Na przykładzie innych kościołów nubijskich wiemy, że długość budowli będzie do nich proporcjonalna. Jeśli nasze wnioskowanie oparte o znane już wymiary się potwierdzi, to jest to największy kościół odkryty dotąd w Nubii. To ważne, ale równie istotne jest to, gdzie go znaleźliśmy – w samym sercu dwustuhektarowego miasta, stolicy połączonych królestw Nobadii i Makurii" - mówi prof. Artur Obłuski. Dodaje, że tuż na południowy wschód od absydy dobudowano spory budynek przykryty kopułą.
Według szefa projektu analogiczny zespół architektoniczny znajdował się w Faras.
- Tam katedra stała na samym środku cytadeli, a na wschód od niej zbudowano zwieńczony kopułą grób Joannesa, biskupa Faras. Z jedną małą różnicą: kopuła grobu Joannesa ma 1,5 m średnicy, ta jest pięć razy większa i ma 7,5 m - podkreśla.
Prof. Artur Obłuski twierdzi, że w Dongoli wielki kościół mógł pełnić rolę katedry, przy której postawiono grobowiec dostojników, zapewne biskupów. Za katedrę uważano dotąd budynek poza cytadelą, który traktowano jako wyznacznik zmian w architekturze sakralnej Nubii na przestrzeni stuleci.
- Może się okazać, że wzorcem, czy mówiąc współcześnie, trend-setterem, był zupełnie inny kościół – zaznacza dyrektor Artur Obłuski.
Jak trzypiętrowy blok
Jak informują naukowcy, nowo odkryta budowla stoi w środku cytadeli otoczonej murem o wysokości ok. 10 m i 5 m grubości.
- Sondaż w absydzie ma ok. 9 m głębokości. To oznacza, że część wschodnia budynku jest zachowana do imponującej wysokości trzech pięter typowego bloku. A to daje ogromną szansę, że pod naszymi stopami znajdują się kolejne malowidła i inskrypcje, tak samo, jak w Faras - uważa kierownik prac.
Dlatego w ekspedycji biorą udział eksperci z Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Konserwatorzy pracujący pod kierunkiem prof. Krzysztofa Chmielewskiego zabezpieczają odkrywane malowidła.
Stolica jednego z trzech chrześcijańskich królestw
Podczas wcześniejszych prac w tym miejscu archeolodzy natknęli się na inne kościoły, pałac i duże, willowe domy należące do elit kościelnych i państwowych. Ich zdaniem w okresie makuryckim (V/VI–XIV wiek n.e.) to tutaj biło serce całego królestwa. Dongola była stolicą Makurii, jednego z trzech chrześcijańskich królestw nubijskich. Miasto funkcjonowało ponad 1200 lat, od powstania cytadeli w końcu V wieku, do opuszczenia miasta w XVIII w.
Archeolodzy z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW pracują w Dongoli od 2018 roku w ramach grantu Europejskiej Rady Badań. Jednak pierwsze prace Polaków w tym miejscu rozpoczęły się już w 1964 roku i były kontynuowane w kolejnych dekadach.
Z prof. Arturem Obłuskim, dyrektorem Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego, o niezwykłym odkryciu w Sudanie, rozmawiała Halina Ostas.
PAP/ho