UWAGA - tekst zawiera potencjale spoilery dotyczące treści filmu Christophera Nolana "Oppenheimer"
Po lewej Cillian Murphy jako Robert Oppenheimer, po prawej - Robert Oppenheimer; Fot.: Universal Pictures/mat. prasowe; Wikimedia Commons/dp
Robert Oppenheimer - Cillian Murphy
Tytułowy bohater filmu Christophera Nolana. Genialny fizyk. Syn żydowskich imigrantów z Niemiec. Absolwent Uniwersytetu Harvarda i profesor fizyki na Uniwersytecie w Berkley. W latach 20. pobierał nauki w Europie, gdzie poznał śmietankę ówczesnego świata fizyki. Zafascynował się badaniami nad promieniowaniem.
Pod wpływem doświadczeń Wielkiego Kryzysu oraz na skutek związku z ideową komunistką Jean Tatlock, a także w następstwie prześladowań, jakich doświadczyli jego żydowscy krewni w nazistowskich Niemczech (zdołał ocalić przed Zagładą swoje kuzynostwo, które sprowadził do USA), zbliżył się w latach 30. do popularnych wówczas w kręgach młodej inteligencji poglądów lewicowych. Wspierał organizacje społeczne podejrzewane o kontakty z komunistami. Członkami partii komunistycznej byli także wszyscy jego bliscy: żona Katherine, młodszy brat Frank Oppenheimer (w tej roli Dylan Arnold) oraz bratowa Jakie (wciela się w nią Emma Dumont). Z tego powodu, choć - jako stosunkowo młody, chorobliwie ambitny i energiczny naukowiec - nadawał się idealnie na szefa naukowego Projektu Manhattan - istniały poważne zastrzeżenia dotyczące przyznania mu koniecznych poświadczeń bezpieczeństwa. Z tego również powodu znajdował się pod stałą obserwacją FBI i kontrwywiadu wojskowego podczas prac nad Projektem Manhattan.
Początkowo ambicja i poczucie konieczność wygrania wyścigu atomowego z III Rzeszą przysłaniały mu refleksję nad skutkami opracowania bomby jądrowej. Doświadczenie zrzucenia bomb na Hiroszimę oraz Nagasaki i śmierć ponad 200 tys. ofiar cywilnych, sprawiły, że Oppenheimer stał się przeciwnikiem wykorzystania bomb jądrowych. Sprzeciwiał się też opracowaniu jeszcze bardziej śmiercionośnej bomby wodorowej, do czego dążył Edward Teller (gra go Benny Safdie). Uważał, że energia jądrowa powinna być wykorzystywana do pokojowych celów, należy wprowadzić międzynarodową kontrolę nad bronią jądrową i dążyć do zahamowania wyścigu zbrojeń. Takie stanowisko przyjmował jako doradca Komisji Energii Atomowej.
Ta postawa doprowadziła do konfliktu Oppenheimera z szefem komisji, Lewisem Straussem, który doprowadził w latach 50. do cofnięcia fizykowi koniecznych do pracy przy projektach jądrowych poświadczeń bezpieczeństwa.
Ostracyzm pogłębił tylko depresję i problem alkoholowy, które dręczyły Oppenheimera. Zabiły go jednak papierosy. Zmarł na raka krtani 18 lutego 1967 roku.
Czytaj także:
Po lewej Emily Blunt jako Katherine Oppenheimer, po prawej - prawdziwa Katherine Oppenheimer; Fot.: PAP/Avalon; Los Alamos National Laboratory
Katherine Oppenheimer - Emily Blunt
Żona, a wcześniej kochanka Oppenheimera. Gdy się poznali, młoda Kitty (tak nazywali ją znajomi), córka emigranta z Niemiec, bogatego inżyniera skoligaconego z europejskimi domami panującymi, niosła już spory bagaż życiowych doświadczeń. Jej pierwsze małżeństwo było nieudane i rozpadło się po tym, jak na jaw wyszło, że jej mąż jest homoseksualistą. Później Katherine wyszła za Joe Dalleta, ideowego komunistę, który wciągnął ją do amerykańskiej partii komunistycznej. Mężczyzna poległ później w czasie wojny domowej w Hiszpanii. Trzeci mąż - angielski lekarz Richard Harrison - dał jej stabilizację. Ale nie tego oczekiwała od życia Katherine...
W 1939 roku na przyjęciu poznała profesora Oppenheimera, a już rok później - będąc wciąż mężatką - urodziła jego dziecko. Inteligentna i władcza Kitty miała duży wpływ na Oppenheimera. Bob Serber, przyjaciel rodziny, miał o niej powiedzieć: "Jej karierą stała się kariera Roberta. Wywierała na nią ogromny wpływ i starała się nią sterować".
Katherine towarzyszyła Robertowi podczas prac w Los Alamos. Pozostała z nim do końca życia. Para doczekała się dwójki dzieci. W późniejszych latach Oppenheimer i Kitty wywierali na siebie zgubny wpływ: wzajemnie napędzali swoje uzależnienie od alkoholu.
Po lewej Florence Pugh jako Jean Tatlock, po prawej prawdziwa Jean Tatlock; Fot.: PAP/Avalon; Biblioteka Kongresu USA
Jean Tattlock - Florence Pugh
Kochanka Oppenheimera, dziesięć lat od niego młodsza. "Jean była zgrabną kobietą z gęstymi, ciemnymi, kręconymi włosami, zielono-niebieskimi oczami w oprawie grubych, czarnych rzęs i rumianymi policzkami" opisał ją Kai Bird, autor biografii Oppenheimera.
Robert i Jean poznali się w 1936 roku na jednym z przyjęć środowiska naukowego Uniwersytetu Berkley. Oppenheimer był na nim jako profesor fizyki, a jego przyszła kochanka jako córka literaturoznawcy prof. Johna S.P. Tatlocka. W tym samym roku rozpoczął się ich związek.
Jean była wówczas studentką medycyny, specjalizowała się w psychiatrii, Wcześniej, w latach 30., odbyła podróż do Europy, gdzie obserwowała reżimy Mussoliniego i Hitlera. To doświadczenie pchnęło ją w kierunku komunizmu. Niestety podczas swojej podróży nie dotarła do ZSRR i była przekonana, że polityka Kraju Rad jest odpowiedzią na bolączki współczesności. Po powrocie do Stanów stałą się zagorzałą komunistką. Pisała artykuły do "Western Worker", organu prasowego amerykańskiej partii komunistycznej.
Związek z Tattlock, który trwał w czasie, gdy USA wychodziły z Wielkiego Kryzysu, spowodował, że Oppenheimer zaangażował się w działalność lewicowych organizacji społecznych i obracał się w kręgach osób zafascynowanych komunizmem (sam nigdy nie był jednak członkiem partii komunistycznej).
Związek Roberta i Jean rozpadł się w 1939 roku, m.in. wskutek informacji o terrorze w ZSRR, jakie z pobytu tam przywieźli przyjaciele Oppenheimera. Robert zaprzestał działalności politycznej, Tattlock nie dała wiary doniesieniom i wciąż angażowała się w działalność partyjną.
Byli kochankowie spotykali się jednak jeszcze kilkukrotnie, również w czasie, gdy Oppenheimer miał już żonę i - co istotniejsze - pracował przy Projekcie Manhattan. Z tego powodu kobieta znalazła się na celowniku FBI i kontrwywiadu wojskowego. Założono jej podsłuch i objęto obserwacją. Zachodziła bowiem obawa, że to ona przekazuje partii komunistycznej i dalej wywiadowi sowieckiemu informacje na temat działań podejmowanych w Los Alamos.
Kobieta cierpiała na silną depresję. 4 stycznia 1944 roku Tattlock została znaleziona przez swojego ojca martwa w mieszkaniu. Leżała w napełnionej wannie, z głową pod wodą. Obok znajdował się list pożegnalny. Jej ojciec zamiast wzywać pogotowie lub policję, zaczął palić jej prywatną korespondencję.
Sekcja zwłok wykazała, że Tattlock przed śmiercią zażyła barbiturany i wodzian chloralu (środek nasenny), a umarła wskutek utopienia. Uznano, że było to samobójstwo. Związki Tattlock ze sprawą Projektu Manhattan powoduje, że do dziś część historyków i autorów nie wyklucza, że kobieta została wyeliminowana przez CIA.
Związek z komunistką Tattlock stał się jednym z powodów postawienia w 1954 roku Oppenheimera przed specjalną komisją, która miała decydować o odebraniu mu poświadczeń bezpieczeństwa koniecznych do pracy przy projektach jądrowych.
Po lewej Matt Damon jako Leslie Groves i Cilian Murphy jako Robert Oppenheimer, po prawej prawdziwi Oppenheimer i Groves w Los Alamos; Fot.: Universal Pictures/mat. prasowe; National Archives and Records Administration
gen. Leslie Groves - Matt Damon
Wojskowy, inżynier. Z ramienia korpusu saperów nadzorujący budowę Pentagonu. Od 18 września 1942 roku dyrektor Projektu Manhattan - to on wybrał Los Alamos jako miejsce jego realizacji. Generał był odpowiedzialny za utrzymanie w sekrecie Projektu Manhattan, co było niełatwe, bo program od początku był infiltrowany przez Sowietów.
To on wypromował go na dyrektora do spraw naukowych Projektu Manhattan, mimo że badacz nie miał doświadczenia administracyjnego i miał kierować bardziej utytułowanymi kolegami. Groves polubił Oppenheimera, jednocześnie uważał, że dzięki jego lewicowej przeszłości i niepohamowanej ambicji będzie w stanie manipulować naukowcem.
Oficer był wymagający, surowy, ale skuteczny. Potrafił narzucić swoją wolę grupie podległych mu naukowców. "O, tak, jest to skurczybyk, ale szczery skurczybyk!" miał powiedzieć o nim Oppenheimer. "Charyzmatyczny Robert rządził przez kompromis, Groves przez zastraszenie" oceniał Kai Bird, autor biografii Oppenheimera, na której oparto scenariusz filmu Nolana.
To Groves wyznaczył cele, na które miały spaść bomby atomowe. W pierwotnym, sporządzonym przez niego zestawieniu, znalazło się również Kioto, wielowiekowa stolica Japonii i miasto o wielkim znaczeniu kulturalnym, ostatecznie przełożeni wycofali je z listy. To także Groves wyeliminował z Projektu Manhattan naukowców przeciwnych wykorzystaniu bomby na cywilach.
Po wojnie, gdy odpowiedzialność za broń i energetykę jądrową przeszły na Komisję Energii Atomowej, Groves został pierwszym szefem Projektu Broni Specjalnej Sił Zbrojnych, odpowiedzialnego za militarny aspekt broni atomowej. Świadom tego, że zakończenie konfliktu przyniesie redukcje w armii, zdecydował się odejść do cywila. Został wiceprezesem firmy elektronicznej Sperry Rand. Zmarł w 1970 roku.
Robert Downey Jr. jako Lewis Strauss i Lewis Strauss. Fot.: Universal Pictures/mat. prasowe; National Archives of Records Administration
Lewis Strauss - Robert Downey Jr.
Nemezis Oppenheimera. Biznesmen i filantrop żydowskiego pochodzenia związany z Partią Republikańską. Początkowo szara eminencja, a później przewodniczący Komisji Energii Atomowej - ciała, które po wojnie było odpowiedzialne za broń i energetykę jądrową.
Stracił zaufanie do Oppenheimera, gdy dowiedział się o powiązaniach naukowca z partią komunistyczną. Ponadto był zwolennikiem zmasowanego odwetu jądrowego w przyszłej wojnie z Sowietami, dlatego przeszkadzał mu Oppenheimer, otwarcie sprzeciwiający się po wojnie innemu niż odstraszanie wykorzystaniu broni jądrowej.
To Strauss 20 grudnia 1953 roku przedstawił Oppenheimerowi list oskarżający naukowca o to, że stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju. Wśród 34 zarzutów postawionych naukowcowi większość odnosiła się do lewicowych sympatii fizyka i jego powiązań z ruchem komunistycznym. To on był odpowiedzialny za przeprowadzenie dochodzenia w sprawie cofnięcia Oppenheimerowi poświadczeń bezpieczeństwa pozwalających na pracę przy programie jądrowym.
Matthew Modine jako Vannevar Bush i prawdziwy Vannevar Bush; Fot.: PAP/Avalon; Wikimedia Commons/dp
Vannevar Bush - Matthew Modine
Cichy bohater sukcesu Projektu Manhattan. Genialny naukowiec i futurolog. Prezydent Franklin Delano Roosevelt postawił go na czele Biura Badań Naukowych i Rozwoju OSRD, które miało zajmować się zastosowaniem nauki do działań wojennych. Prominentny członek komitetu o kryptonimie S-1 odpowiedzialnego za organizację Projektu Manhattan. Razem z przewodniczącym komitetu, Jamesem Conantem (w tej roli Steve Coulter), odpowiadali za werbunek kierownika naukowego projektu. Wybór padł na Roberta Oppenheimera. Obaj też naciskali na przyznanie fizykowi, mimo jego lewicowych poglądów i kontaktów z komunistami, poświadczeń bezpieczeństwa do pracy przy projekcie. W czasie trwania prac w Los Alamos był łącznikiem między zespołem naukowców a Białym Domem.
Po wojnie, gdy Sowieci przeprowadzili pierwsze testy broni jądrowej, to właśnie Bush stanął na czele zespołu, który miał wykryć, czy ZSRR faktycznie posiada taką broń. Był też autorem memorandum dotyczącego zaprzestania prób stworzenia jeszcze groźniejszej bomby termojądrowej. Zgadzał się w tej sprawie z Oppenheimerem, którego konsekwentnie bronił najpierw przed Lewisem Straussem, a następnie przed specjalną komisją powołaną dla weryfikacji poświadczeń bezpieczeństwa byłego dyrektora naukowego Projektu Manhattan.
Prezydent Harry Truman - Garry Oldman
33. prezydent USA. Zastąpił na tym stanowisku zmarłego 12 kwietnia 1945 roku Franklina Delano Roosevelta. O ile wówczas wojna w Europie była już właściwie wygrana, o tyle toczyła się jeszcze w Azji. Prezydent za swój główny cel uważał szybkie zakończenie konfliktu. Dlatego zezwolił na zrzucenie bomb jądrowych na Hiroszimę i Nagasaki.
Po wojnie Truman był autorem doktryny, nazwanej jego imieniem, która sprowadzała się do tezy, że wszędzie tam, gdzie wolne narody spotykają się z agresją sił komunistycznych, Stany Zjednoczone są gotowe udzielić militarnej i finansowej pomocy.
Oppenheimer spotkał Trumana 25 października 1945. Prezydent chciał dowiedzieć się, czy Rosjanie są w stanie zbudować własną broń i oczekiwał od naukowca poparcia dla ustawy przekazującej kontrolę nad energetyką jądrową armii. Spotkanie okazało się bezowocne, jego jedynym skutkiem była niechęć, jaką zaczęli odczuwać wobec siebie rozmówcy: Oppenheimer uznał, że prezydent jest idiotą, a Truman, że fizyk "miota się" i jest "płaczkiem".
Po lewej Kenneth Branagh jako Niels Bohr, po prawej - Niels Bohr (z prawej) i Werner Heisenberg (z lewej); UNIVERSAL / Planet / Forum; Wikimedia Commons/dp
Niels Bohr - Kenneth Branagh
Duńczyk. Jeden z najwybitniejszy fizyków w dziejach. Pionier fizyki jądrowej (stworzył model atomu) i mechaniki kwantowej. Laureat Nagrody Nobla. Idol i nauczyciel Oppenheimera, który miał o nim powiedzieć: "trudno opisać, jak bardzo czciłem Bohra".
"Wysoki i silnie zbudowany, ciepły i łagodny, z cierpkim poczuciem humoru Bohr był powszechnie podziwiany" pisał o nim Kai Bird, autor biografii Oppenheimera.
Jego uczniem był też Werner Heisenberg, który w czasie wojny prowadził niemiecki program budowy broni atomowej. Heisenberg już po zajęciu Danii przez III Rzeszę odwiedził swojego nauczyciela i wyjawił mu stan niemieckich prac nad bronią jądrową. W 1943 roku Bohr uciekł z Danii i przez Szwecję przedostał się do USA. Tutaj został zaangażowany w prace Projektu Manhattan.
Genialny naukowiec odznaczał się równocześnie naiwnością w materii polityki międzynarodowej. W czasie pobytu w USA uważał, że należy wyjawić Sowietom to, że Amerykanie pracują nad bronią atomową i poinformować ich, że nie jest ona budowana z myślą o zaatakowaniu ZSRR, co - jego zdaniem - zahamowałoby wyścig zbrojeń.
Po lewej Tom Conti i Cillian Murphy jako Einstein i Oppenheimer, po prawej prawdziwi Einstein i Oppenheimer. Fot.: PAP/Avalon; Wikimedia Commons/dp
Albert Einstein - Tom Conti
Genialny fizyk. Autor rewolucyjnej teorii względności, uzupełniającą dotychczasowy paradygmat fizyki newtonowskiej. Na wieść o przejęciu władzy w Niemczech przez Hitlera, Einstein zdecydował się pozostać na emigracji w Stanach Zjednoczonych.
Początkowo Oppenheimer, który kilkakrotnie odwiedził uczonego w jego placówce badawczej w Princeton, nie darzył Einsteina szacunkiem. W tamtym czasie wielu podobnych Oppenheimerowi fizyków uważało, że odrzucający teorię kwantową geniusz jest takim samym dinozaurem, jakim kilka dekad wcześniej byli obrońcy fizyki newtonowskiej występujący przeciwko teorii względności. "Princeton jest domem wariatów, pełnym zapatrzonych w siebie luminarzy, brylujących w beznadziejnej izolacji" miał oceniać Oppenheimer.
Albert Einstein za namową Leo Szilarda (wciela się w niego Máté Haumann), fizyka później związanego z Projektem Manhattan, napisał na miesiąc przed wybuchem wojny list do prezydenta Roosevelta o teoretycznej możliwości wybudowania przy pomocy uranu bomby zdolnej do niszczenia całych miast. Einstein sugerował, że Niemcy mogą pracować nad taką bronią. Pod wpływem tego listu Roosevelt powołał Uranium Commitee, będący zalążkiem Projektu Manhattan.
Einstein nie brał żadnego udziału w pracach w Los Alamos. Jego sława spowodowała, że wyznaczono go po wojnie na szefa Komitetu Nadzwyczajnego Uczonych Atomistów, który miał za zadanie wyjaśniać opinii publicznej zagadnienia związane z energią jądrową. Jednocześnie do końca życia pracował w Instytucie Badań Zaawansowanych w Princeton. Tutaj drogi Einsteina i Oppenheimera przecięły się ponownie, gdy ten drugi został dyrektorem ośrodka w 1947 roku. Zimne początkowo stosunki mężczyzn po pewnym czasie zmieniły się w koleżeństwo. Obaj pracowali w Princeton do końca życia.
Bartłomiej Makowski
Korzystałem z książki "Oppenheimer. Tryumf i tragedia ojca bomby atomowej" Kai Bird i Martin J. Sherwin, wyd. Replika