Piąty sezon "The Crown", czyli jak książę Karol nie został królem
Przed Karolem III w opactwie westminsterskim koronowano 39 królów i królowych Anglii i Wielkiej Brytanii. Wszystko zaczęło się w 1066 roku od koronacji Wilhelma Zdobywcy, która ustanowiła tradycję na niemal tysiąc lat. W tym czasie tylko trójce monarchów nie nałożono korony w tej świątyni: Edwardowi V, zdetronizowanemu przez stryja w 1483, "dziewięciodniowej królowej" Lady Jane Grey (1553) oraz Edwardowi VIII, który po niespełna dwunastu miesiącach rządów abdykował w 1936 roku na rzecz brata, króla Jerzego VI, dziadka Karola III.
Król Karol długo musiał czekać na swoją koronację. Jego matka, Elżbieta II, która, dożywszy sędziwego wieku, zmarła we wrześniu 2022 roku, koronowana była 70 lat wcześniej, w czerwcu 1953 roku. Królowa miała wtedy 27 lat, a następca tronu zaledwie cztery. Dziś Karol sam jest już w latach podeszłych, lecz ceremoniał koronacyjny jest taki sam niezależnie od wieku. To tradycja ukształtowana w ciągu setek lat angielskiej i brytyjskiej monarchii, a opactwo westminsterskie zajmuje w niej centralne miejsce.
Wnętrze opactwa westminsterskiego z tronem koronacyjnym (po lewej) na obrazie pędzla George'a Roberta Lewisa (1782–1871). Fot, domena publiczna
Koronacja Elżbiety II. Boże, chroń telewizję!
Łososie, królowie i potężny opat
Formalnie opactwo to kolegiata św. Piotra. Przed X wiekiem na tym terenie - na nieistniejącej dziś wyspie Thorney na Tamizie - istniał klasztor związany właśnie z kultem św. Piotra, ale informacje na ten temat są niepewne. Brak dokumentów sprzyja tworzeniu legend. Według jednej z nich rybak ujrzał postać świętego Piotra w czasie połowów na Tamizie i dlatego w pobliżu ufundowano klasztor. Dowodem prawdziwości tej historii ma być wielowiekowy i praktykowany do dziś zwyczaj Towarzystwa Handlu Rybami, które co roku ofiaruje opactwu łososia.
Wiarygodne źródła na temat klasztoru datowane są na lata 960-970, gdy biskup Dunstan i król Anglii Edgar sprowadzili tutaj wspólnotę benedyktynów. Drewniane budynki zbudowane przez mnichów na wyspie Thorney nie przetrwały próby czasu. Po około stu latach za sprawą króla Edwarda Wyznawcy powstała w tym miejscu kamienna świątynia w stylu romańskim, pierwszy na ziemi angielskiej kościół zbudowany na planie krzyża. Miało to być miejsce królewskiego pochówku. Zdążono w ostatniej chwili - opactwo św. Piotra konsekrowano na tydzień przed śmiercią Edwarda w 1066 roku. Król spoczął w kościelnej krypcie, a po dziewięciu latach dołączyła do niego żona Edith.
Jedyny wizerunek dawnego opactwa św. Piotra w Westminsterze znajduje się na poświęconym pogrzebowi króla Edwarda Wyznawcy fragmencie tzw. tkaniny z Bayeux. Fot. domena publiczna
Wojny, powstania i zakazana miłość. Historia polskich przodków króla Karola III
Następca Edwarda i jego szwagier, Harold Godwinson, ostatni król anglosaski na Wyspach, był prawdopodobnie koronowany w opactwie na początku 1066 roku, ale nie zachowały się na ten temat żadne dokumenty. Wkrótce inwazja Normanów na Anglię zakończyła epokę Anglosasów, a przywódca najeźdźców Wilhelm Zdobywca już pod koniec 1066 roku stał się oficjalnie pierwszym koronowanym w opactwie królem angielskim.
Gmach kościoła zbudowanego przez króla Edwarda nie dotrwał do współczesnych czasów, jeśli nie liczyć pogrzebanych pod ziemią fundamentów oraz resztek klasztornego dormitorium zachowanych w podziemiach obecnego - znacznie większego - budynku opactwa westminsterskiego. Zanim jednak stara budowla ustąpiła miejsca nowej konstrukcji, przez kilka wieków benedyktyni zyskiwali coraz większe znaczenie, w czym pomogła nie tylko sprawowana przez nich opieka nad miejscem królewskich uroczystości, lecz także sąsiedztwo pałacu westminsterskiego, siedziby rządu od XIII wieku.
Ceremoniał koronacyjny brytyjskich władców. Kilkaset lat tradycji
Wokół posiadłości klasztornych wyrosło w tym czasie miasto liczące nawet trzech tysięcy obywateli. Opactwo, jako pracodawca i konsument dóbr wytwarzanych przez poddanych, mogło liczyć na przywileje gospodarcze i dotyczące własności ziemi. Pozycja polityczna mnichów była tak wysoka, że opat benedyktynów zasiadał w Izbie Lordów.
15:17 opactwo westminsterskie 1996 Bożena Sarnowska.mp3 "W średniowiecznej Anglii był to jeden z najważniejszych celów pielgrzymek". O opactwie westminsterskim Bożenie Sarnowskiej opowiadają mediewistka dr Katarzyna Zalewska-Lorkiewicz i redaktor Rafał Brzeski (PR, 1996)
Rekonstrukcje i reformacje
Przez dwa wieki w opactwie koronowano kilkanaście monarszych głów - królów i ich małżonek, za to od pogrzebu Edwarda Wyznawcy nie odbył się tu żaden królewski pochówek. Henryk III pomyślał, że tak dłużej być nie może i zdecydował o przebudowie świątyni z myślą o przygotowaniu w niej grobowców dla siebie i swojej rodziny. Wznoszenie nowego budynku rozpoczęto latem 1245 roku. Król miał ambitne zamiary - chciał, by opactwo westminsterskie mogło konkurować z takimi perłami architektury, jak katedra w Rheims i paryska Sainte-Chapelle. Nowa konstrukcja budowana była w stylu gotyckim wzbogaconym o elementy twórczości kamieniarskiej włoskiej grupy Cosmati i tradycje sztuki anglosaskiej.
Karol III. Kim jest nowy król Wielkiej Brytanii?
Zgodnie z życzeniem Henryka III jego ciało złożono po śmierci w powstającym kościele, lecz równocześnie budowa została wstrzymana na całe sto lat. Wznowiono ją za panowania Ryszarda II, lecz po kolejnym półwieczu wciąż nie widać było końca robót. Król Henryk V, niezadowolony z postępu prac, wyłożył dodatkowe fundusze na budowę, która wreszcie została ukończona w 1495 roku.
Plan współczesnego budynku opactwa westminsterskiego na tle planu romańskiego kościoła z XI wieku. Fot. domena publiczna
Nie był to jednak wcale koniec metamorfoz budynku opactwa westminsterskiego. Już na początku XVI wieku Henryk VII wyburzył XIII-wieczną kaplicę Matki Boskiej i zrekonstruował ją w stylu zwanym gotykiem perpendykularnym, który był dużo bardziej na czasie. Wkrótce zaczęto planować dodanie dwóch monumentalnych wież u zachodniego końca głównej nawy, jednak zamieszanie, jakie wywołała rozpoczęta przez Henryka VIII reformacja, sprawiło, że przedsięwzięcie przesunęło się o całe dwa wieki.
Przebudowy i remonty opactwa o mniejszej skali trwały jeszcze w XIX wieku, późniejsze prace związane były z renowacją i konserwacją zabytków, a także rekonstrukcją części budynku po niemieckich bombardowaniach w 1940 roku (szczęśliwie zniszczenia były bardzo niewielkie).
Częściowa odbudowa była konieczna również po trzęsieniu ziemi w 1750 roku, jednak chyba dużo poważniejszym wstrząsem w dziejach opactwa westminsterskiego było zerwanie stosunków dyplomatycznych i kościelnych z Watykanem w latach 30. XVI wieku, a następnie powołanie niezależnego Kościoła anglikańskiego i późniejsza walka z katolicyzmem w Anglii. Benedyktyni utracili opactwo wskutek kasaty klasztorów zarządzonej przez Henryka VIII, króla ogłoszonego "jedyną i najważniejszą głową na Ziemi Kościoła angielskiego".
Mnisi powrócili do klasztoru za czasów córki Henryka, Marii I zwanej "Krwawą Mary", która z pasją zwalczała anglikanizm i przywróciła kontakty Anglii z Rzymem. Radość katolików nie trwała długo. Maria zmarła po kilku latach, a jej następczyni Elżbieta I, ostatnia królowa z dynastii Tudorów, ponownie uczyniła anglikanizm państwową religią, a siebie obwołała Najwyższym Namiestnikiem Kościoła Anglii (tytuł ten do dziś przysługuje brytyjskim monarchom). W związku z tym benedyktyni zostali po raz drugi wypędzeni z opactwa i nigdy do niego nie powrócili.
Karol. Najbardziej pechowe imię brytyjskich władców
Kościół, już jako "wyjątek królewski" (ang. "royal peculiar"), spełniał jednak swoje funkcje jak dawniej. Koronowano tu kolejnych władców, organizowano rozmaite uroczystości, z królewskimi i książęcymi ślubami na czele. Rozrastała się także westminsterska nekropolia. Pochowano tu doczesne szczątki nie tylko członków rodzin królewskich, lec także wybitnych Brytyjczyków. Są tam groby polityków (m.in. Clement Attlee), naukowców (m.in. Isaac Newton, Charles Darwin i Stephen Hawking), aktorów (m.in. Laurence Olivier) oraz kompozytorów (m.in. Henry Purcell i Georg Friedrich Händel). Osobno stworzono Kwaterę Poetów, gdzie już w 1400 roku pogrzebano Geoffreya Chaucera, a później m.in. Johna Drydena, Alfreda Tennysona, Charlesa Dickensa i Rudyarda Kiplinga.
Twórcy, którzy z powodu surowych religijnych zasad i niechęci hierarchów (lub po prostu przez nieuwagę) nie mogli liczyć na pochówek w tak czcigodnym miejscu - jak William Shakespeare czy John Milton - po latach dostali na pocieszenie tablice pamiątkowe w Kwaterze Poetów.
Kwatera Poetów w opactwie westminsterskim. Fot. domena publiczna
Jak złodziej okradł rabusia
Właściwy ceremoniał koronacyjny królowych i królów brytyjskich dokonywany jest przez arcybiskupa Canterbury, gdy monarcha siedzi na tronie koronacyjnym, zwanym także tronem św. Edwarda lub tronem króla Edwarda na pamiątkę Edwarda Wyznawcy, budowniczego kościoła św. Piotra. Tron powstał w 1296 roku na zamówienie innego króla Edwarda zwanego "Długonogim", a także "Młotem na Szkotów" ze względu na ludobójcze praktyki podczas I wojny o szkocką niepodległość. Mebel miał być podstawą pod kamień ze Scone, określany też Kamieniem Przeznaczenia (gael. Lia Fáil), który wcześniej był używany jako element koronacji królów Szkocji. Edward, rozprawiwszy się brutalnie ze Szkotami, zrabował przy okazji wspomniany kamień i przywiózł go do Anglii pośród innych łupów.
Pierwotnym przeznaczeniem tronu z Kamieniem Przeznaczenia było zdobienie kaplicy św. Edwarda w opactwie westminsterskim, ale w XIV wieku ktoś wpadł na pomysł, że można wykorzystać go w ceremonii koronacyjnej. Pierwszym udokumentowanym przypadkiem takiego użycia mebla była koronacja Henryka IV w 1399 roku. Z początku królowie i królowe siadali bezpośrednio na kamieniu, podobnie jak dawniej władcy Szkocji. W XVII wieku dodano drewniane siedzisko i tron uzyskał swój obecny kształt.
Tron koronacyjny z Kamieniem Przeznaczenia. Fot. domena publiczna
Wykonany z dębowego drewna mebel kusił zwiedzających opactwo turystów, zwłaszcza tych w wieku szkolnym, by wyryć lub napisać coś na jego powierzchni. Dlatego dziś tron pokryty jest rozmaitymi inskrypcjami z XVIII i XIX wieku, najczęściej po prostu imionami niefrasobliwych autorów. Na siedzeniu jeden z żartownisiów wyrył napis: "P. Abbott spał na tym krześle 5-6 lipca 1800".
Koronacje w dawnej Polsce. "Namaszczenie rąk, piersi i barku", pielgrzymka na Skałkę
W 1914 roku tron padł również ofiarą zamachu bombowego, choć paradoksalnie ten atak wyrządził mniej szkód niż turyści, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Ładunek podłożyły radykalne działaczki organizacji sufrażystek Women’s Social and Political Union. Opactwo westminsterskie było pełne zwiedzających, jednak nikt nie zginął ani nie został poważnie ranny. Choć bombę wypełniono śrubami i nakrętkami, a następnie umieszczono w pobliżu tronu koronacyjnego, spowodowała ona tylko oderwanie jednego z narożników mebla. Ale to były pozory. Nikt nie zauważył dużo większej szkody, która wyszła na jaw dopiero 36 lat później.
Koronacja królowej Wiktorii siedzącej na tronie św. Edwarda w opactwie westminsterskim. Fot. domena publiczna
W Boże Narodzenie 1950 roku czworo studentów z Glasgow, członkom Stowarzyszenia Szkockie Przymierze, pod osłoną nocy włamało się do opactwa westminsterskiego i wyniosło stamtąd Kamień Przymierza. Wtedy okazało się, że wybuch w 1914 roku spowodował pęknięcie bryły, zaś złodzieje-amatorzy dokonali reszty: kamień wypadł im z rąk na posadzkę i rozpadł się na dwie części. Oba kawałki udało im się wywieźć z Londynu. Potem ukryli je w dwóch różnych miejscach i jak gdyby nigdy nic wrócili do Glasgow. Dopiero po dwóch tygodniach przyjechali ponownie, by przewieźć łup, gdy czujność policji nieco osłabła. Wcześniej byłoby to niemożliwe, bowiem po wykryciu kradzieży władze brytyjskie zamknęły granicę szkocko-angielską - po raz pierwszy od czterystu lat.
Policjanci namierzyli miejsce ukrycia kamienia kilka miesięcy później. Naprawiony przez kamieniarza obiekt stał się częścią ołtarza opactwa Arbroath, symbolicznym miejscu szkockiej państwowości. W lutym 1952 roku, w chwili, gdy Elżbieta II rozpoczęła swoje długie panowanie, Kamień Przeznaczenia powrócił do Westminster. Ponad rok później znów został użyty jako artefakt podczas koronacji królowej. Policja w obawie przed napięciami społecznymi postanowiła odstąpić od stawiania zarzutów zuchwałym studentom. Ci zaś stali się w Szkocji bohaterami narodowymi. Ich czyn wzbudził na nowo dyskusje na temat suwerenności kraju.
Kamień nie zagrzał długo miejsca w Londynie. Być może po wiekach Anglicy zaczęli mieć wyrzuty sumienia, bowiem jesienią 1996 roku, 700 lat po zrabowaniu skarbu przez Edwarda Długonogiego, rząd zwrócił Szkotom ich własność. Zawarto wówczas umowę, że monarchia będzie wypożyczać Kamień Przeznaczenia na czas koronacji. Pierwszą ku temu okazją stała się właśnie uroczystość włożenia korony na głowę króla Karola III.
Fragment obrazu Josepha Constantine'a Stadlera "Północno-wschodni widok opactwa westminsterskiego". Fot. domena publiczna
mc