Literackie świadectwa Gułagu. Serwis specjalny Polskiego Radia
Nie wierzę w literaturę. Nie wierzę, że zdoła ona zmienić człowieka. Humanistyczne ideały rosyjskiej literatury nie sprawdziły się w praktyce, w dwudziestym stuleciu doprowadziły one do krwawych kaźni odbywających się na oczach wielu ludzi.
Piszę jednak, dlaczego? Piszę po to, by ktoś, czytając moją niezałganą prozę, mógł opowiedzieć o swoim, takim jak moje pod każdym względem życiu. Ktoś musi to zrobić... Nie o zwykłą, ale o moralną odpowiedzialność chodzi.
Warłam Szałamow, "Nowa proza. Zapiski z lat siedemdziesiątych", tł. Izabella Migal
33:31 Dwójka Strefa literatury.mp3 O życiu i twórczości Warłama Szałamowa mówią literaturoznawcy: prof. Tadeusz Klimowicz i dr. hab. Arkadiusz Morawiec oraz tłumacz Juliusz Baczyński. Audycja Katarzyny Hagmajer-Kwiatek z cyklu "Strefa literatury" (PR, 2017)
Przeciw Stalinowi
Prof. Tadeusz Klimowicz, tłumacząc w radiowej audycji, dlaczego nazywa Szałamowa "radzieckim Hiobem", przywoływał przede wszystkim najbardziej tragiczne punkty w biografii pisarza: aresztowania i wieloletnie uwięzienie w łagrach.
Warłam Tichonowicz Szałmow - urodzony w 1907 roku syn popa i nauczycielki - studiował prawo na uniwersytecie moskiewskim. - W 1929 roku doszło do pierwszego aresztowania Szałamowa: w podziemnej drukarni, zajętego kolportowaniem tak zwanego "testamentu Lenina" - opowiadał prof. Klimowicz.
Jak przypomniał, w tekście tym, podyktowanym przez bolszewickiego przywódcę na łożu śmierci, znalazła się charakterystyka potencjalnych jego następców. - Lenin wyżej cenił chyba Trockiego, a ten list trafił na nieszczęście do Stalina, który był wówczas szarą eminencją w aparacie partyjnym. List ten nie ujrzał światła dziennego, ale wielu młodych ludzi, jak Szałamow, próbowało kolportować ten "testament", protestując w ten sposób przeciwko Stalinowi - mówił prof. Tadeusz Klimowicz.
Dekada życia za wspomnienie Bunina
Warłam Szałamow został skazany na trzy lata przymusowych robót w łagrach koło Wiszery na północnym Uralu, potem przy budowie kombinatu chemicznego w Bierieznikach. Swoje doświadczenia z tego czasu opisał później, już w latach 60. XX w., w tomie szkiców i opowiadań "Wiszera. Antypowieść" (książka ukazała się dopiero po 1989 roku).
Gdy Szałmow swój wyrok odpracował, powrócił do Moskwy, zajął się dziennikarstwem, zaczął pisać. W 1936 roku debiutował opowiadaniem "Trzy śmierci doktora Austino", zajmował się również poezją.
- W 1937 roku został aresztowany powtórnie tylko dlatego, że… już wcześniej był aresztowany - opowiadał prof. Tadeusz Klimowicz o sytuacji iście kafkowskiej, w której znalazł się 30-letni wówczas Szałamow. - To było apogeum czystek stalinowskich. Jednostki NKWD otrzymywały plany, ilu ludzi trzeba aresztować, a założenia te należało nawet przekraczać. Najprościej zatem było aresztować tych, którzy mieli już za sobą wcześniejsze wyroki - tłumaczył prof. Klimowicz.
Szałamow został skazany na pięć lat pracy w najcięższym miejscu sowieckich katorg: na Kołymie. Będąc już więźniem, otrzymał kolejny wyrok i dodatkowe dziesięć lat - ktoś doniósł na niego, że określił Iwana Bunina "klasykiem literatury rosyjskiej".
20:11 szaŁamow warŁam - wiszera____271_01_ii_tr_0-0_a8683864[00].mp3 Tomasz Burek i Piotr Matywiecki o książce Warłama Szałamowa "Wiszera. Antypowieść". Audycja Iwony Smolki z cyklu "Tygodnik literacki" (PR, 2001)
09:50 Felieton Wacława Kondratowicza.mp3 Wacław Kondratowicz o życiu i prozie Warłama Szałamowa. (RWE, 1981)
Do końca pozostał więźniem
- W zasadzie nikt nie miał prawa przeżyć takiego wyroku - podkreślał prof. Klimowicz. Jak opowiadał literaturoznawca, Szałamow w pewnym momencie, wycieńczony, znalazł się w grupie więźniów, które miały już tylko czekać na śmierć. Szczęśliwym trafem spotkał jednak lekarza, także więźnia, który skierował go na kursy felczerskie. Po ich ukończeniu Szałamow przez dłużysz czas był fleczerem, a to oznaczało nieco inne, choć trochę lepsze warunki życia.
Warłam Szałamow wyjechał z Kołymy dopiero w pierwszej połowie lat 50. XX w.
- Wyszedł z łagru jako zupełnie już inny człowiek - mówił prof. Klimowicz. - Do końca życia męczył go syndrom obozowy, w pewnym sensie wciąż pozostał więźniem. Na początku lat 70. zaczął się pogarszać jego stan zdrowia, powracały upiory z przeszłości. Na przykład owijał sobie na noc szyję ręcznikiem, jak robili to więźniowie z obawy przed kradzieżą. Albo chował niezjedzony chleb. To wszystko w nim narastało.
Pod koniec lat 70. XX w. schorowanego Warłama Szałamowa umieszczono w domu starców. Kilka lat później skierowano go na psychiatryczne leczenie. Zmarł 17 stycznia 1982 roku w trakcie pospiesznie zorganizowanego transportu do szpitala psychiatrycznego.
Pisanie jak kucie w kamieniu
- Cały swój talent literacki Warłam Szałamow poświęcił jednemu tematowi: opisaniu piekła kołymskiego Gułagu w latach najcięższego stalinowskiego terroru - mówił Wacław Kondratowicz w audycji Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa.
Nad swoim największym dziełem - tekstami, które złożyły się na "Opowiadania kołymskie" - rosyjski pisarz pracował w latach 1954–1973.
- Szałamow jest stylistą znakomitym, ale ani nie epatuje, ani nie sili się na uwodzenie odbiorcy jakimiś celnymi metaforami - charakteryzował tę prozę dr Arkadiusz Morawiec. - To jest pisarstwo jakby kute w kamieniu. Tak zresztą określał to Gustaw Herling-Grudziński: Szałamow mówi niczym okamieniały. Jakby ktoś porażony, straumatyzowany opowiadał jedynie to, co wypowiedzieć musi.
- Te teksty wprowadzały mnie wprost w moje przeżycia. Poruszały mnie bardzo mocno - dopowiadał Juliusz Baczyński, tłumacz prozy łagrowej Warłama Szałamowa i co istotne: sybirak, który również doświadczył grozy "innego świata".
***
Czytaj także:
***
Sam Gustaw Herling-Grudziński w archiwalnym radiowym nagraniu tak mówił przy okazji wspomnienia o Szałamowie: - Każdy, kto w łagrach sowieckich chciał utrzymać jakąś elementarną przyzwoitość, zwracał się - czy był religijny, czy nie - myślami ku Bogu. Szałamow to znakomicie opisuje, kiedy opowiada, że to był wieki egzamin moralny.
- Jego zdaniem - dodawał autor "Innego świata" - dziewięćdziesiąt osiem czy dziewięćdziesiąt dziewięć procent ludzi w łagrach tego egzaminu nie zdało. Wśród tej niewielkiej resztki egzamin ten zdali ludzie wierzący. Szałamow podkreślał przy tym, że mówi to jako człowiek, który - mimo że urodził się jako syn popa - jest ateistą.
jp
Cytat za: Warłam Szałamow, "Nowa proza. Zapiski z lat siedemdziesiątych", tł. Izabella Migal, "Teksty Drugie: teoria literatury, krytyka, interpretacja", 2009/5 (119).