Cywilizacja Tiwanaku istniała od VI - aż zapewne do początków XII w. Zasięgiem obejmowała tereny dzisiejszego Peru, Boliwii i Chile. Nazwę zawdzięcza ośrodkowi położonemu obok jeziora Titicaca. W Tiwanaku do dziś zachowały się pozostałości monumentalnych kamiennych świątyń i budowli, świadczących o dawnej potędze tej cywilizacji. Jej początki i kres są dla archeologów nadal zagadkowe.
- Z naszych najnowszych badań genetycznych wynika, że wbrew wcześniejszym poglądom przedstawiciele cywilizacji Tiwanaku byli zdecydowanie bardziej jednorodni pod względem genetycznym, niż uważano do tej pory - powiedział PAP prof. Ziółkowski.
Taki wniosek to efekt współpracy jego zespołu z paleogenetykami z Centrum Nowych Technologii UW (CENT) oraz z grupą badaczy zagranicznych. Artykuł na ten temat ukazał się właśnie w "Science Advances".
Przybywali nawet z Amazonii
Naukowcy na podstawie badań genetycznych uznali, że zasadnicza część wiejskiej ludności zamieszkującej tereny wokół jeziora Titicaca przez kilkaset lat nie podlegała wpływom żadnych większych migracji z zewnątrz.
Inaczej – zdaniem badaczy - wyglądało to w samej metropolii (Tiwanaku), która była ośrodkiem religijnym, miejscem pielgrzymek, gdzie spotykali się ludzie z bardzo wielu obszarów południowych Andów w ramach ceremonii religijnych, po czym wracali do macierzystych osad. Jednak nie wszyscy.
- Stwierdziliśmy obecność przybyszów z południowego Peru, a nawet jednego osobnika pochodzącego z dalekiej Amazonii. Był on złożony w ofierze – wskazała genetyk z CENT, dr Danijela Popović.
Jak dodała, z badań szczątków dwóch osób wynika, że miały także niedalekich przodków pochodzących z obszaru Amazonii oprócz tych z rejonu jeziora Titicaca.
- Jest to ciekawa informacja, ponieważ do tej pory nie było wiadomo, czy znajdowane na stanowisku artefakty wiązane z rejonem amazońskim, takie jak naszyjnik z zębów jaguara, wskazują jedynie na wymianę handlową - czy też na obecność ludności z obszaru Amazonii – podkreślił prof. Ziółkowski.
Tylko jedna piąta próbek dała odpowiedź
Kopalne DNA - czyli DNA, które zachowuje się w szczątkach ludzkich po śmierci organizmu - jest narażone na działanie środowiska, w którym znajdują się szczątki, co powoduje jego degradację i fragmentację. Było to spore utrudnienie w najnowszych badaniach. Z blisko stu pobranych próbek zadowalające informacje udało się pozyskać z ok. 20.
- Mimo trudności, stosując najnowocześniejsze techniki, podwoiliśmy liczbę znanych danych genomowych dostępnych dla przedkolumbijskich populacji z terenu Boliwii – zaznaczyła dr Popovićc.
Poza nią, analizę paleogenetyczną przeprowadzili dr Martyna Molak i dr Mateusz Baca, w Laboratorium Paleogenetyki i Genetyki Konserwatorskiej w Centrum Nowych Technologii Uniwersytetu Warszawskiego. Było to możliwe dzięki środkom z Narodowego Centrum Nauki.
Pobrane do badań genetycznych próbki ze szczątków ludzkich są również bardzo precyzyjnie datowane metodą węgla radioaktywnego 14C w technice AMS, przez laboratoria w Poznaniu i Waikato (Nowa Zelandia). Dlatego badacze są w stanie znacznie precyzyjniej rekonstruować badane zjawiska i umieszczać je na osi czasu, bo do tej pory wiek szczątków określano na podstawie towarzyszących im zabytkom.
- Okazało się na przykład, że osoby, które złożono w ofierze w okresie schyłkowym Tiwanaku około połowy X wieku, pochodziły z rejonu jeziora Titicaca i nie miały obcych "domieszek". Może to świadczyć o zawężeniu zakresu oddziaływania tego organizmu politycznego w tym okresie – wskazał prof. Ziółkowski.
Dlaczego Tiwanaku upadło?
- Nadal nie jest jasne, co spowodowało upadek państwa Tiwanaku. Sądzono na przykład, że mogły się do tego przyczynić trwające kilkadziesiąt lat susze, które zniszczyły system upraw zalewowych pól. Jednak z nowszych badań wynika, że pola nadal były uprawiane. Być może doszło do jakiegoś buntu społecznego - choć nie jest jasny jego powód - o czym świadczyć mogą intencjonalne zniszczenia części świątyń - podkreślił prof. Ziółkowski.
Zaznaczył, że badania genetyczne były możliwe dzięki pomocy boliwijskich oraz amerykańskich i polskich badaczy, którzy udostępnili materiały pozyskane w trakcie wcześniejszych prac wykopaliskowych zarówno w samym Tiwanaku, jak i w stanowiskach satelitarnych.
- Szczególnie wart odnotowania jest wkład współpracującego z nami amerykańskiego archeologa dr Alexeia Vranicha - odkrywcy jednej z głównych ofiar ludzkich w Tiwanaku – powiedział prof. Ziółkowski.
Polskie badania nad kulturą Tiwanaku rozpoczęły się w 2007 roku, w ramach polsko-włosko-boliwijskiego projektu wykopaliskowego w dotychczas nieprzebadanej świątyni zwanej Kantatallita.
PAP/NwP/szz/bm