Już emisja pierwszego odcinka wywołała spore poruszenie wśród widzów, dla których tematyka wojny i walki z okupantem była wciąż żywa. Świadomość widzów, karmionych jednak dość propagandowymi produkcjami w stylu "Stawki większej niż życie" czy "Czterech pancernych i psa", była głodna rzetelnej relacji z życia i walki największej organizacji bojowej okresu wojny, Armii Krajowej.
Realizacja i późniejszy pokaz stanowiły niemałe zaskoczenie, tym bardziej, że nie była to relacja złośliwie oczerniająca... chociaż można było mieć zastrzeżenia do niektórych szczegółów. Serial został oparty na książce Romana Bratnego, a dokładniej na jej dwu pierwszych tomach... dzieło Bratnego nosiło tytuł "Kolumbowie, Rocznik 20", a pierwsza jej część nosiła tytuł "Śmierć po raz pierwszy", druga zaś "Śmierć po raz drugi". Trzecia, nieekranizowana część zatytułowana była "Życie". Powieść pisana w 1955-56 roku, została wydana w 1957 roku. Należy dodać, że Roman Bratny był również autorem scenariusza dla tego czarno-białego serialu. Serial opowiada o losach bohaterów, opartych na prawdziwych wydarzeniach i prawdziwych postaciach okresu okupacji w Warszawie i kończy go w czasie powstania warszawskiego.
Ten świadomy zabieg pozwolił skupić się na ukazaniu prawdziwego heroizmu żołnierzy AK... heroizm ten był o tyle tragiczny i wielki, o ile byli to ludzie młodzi, dopiero wchodzący w dorosłe życie, pragnący właśnie także zwykłej normalności... choćby w postaci gry w piłkę, oprócz pełnej poświęcenia działalności w podziemiu. Portal "Film Polski" przytacza fragment recenzji Stanisława Dygata, zamieszczonej na łamach "Ekranu", a w której czytamy: "Nie było swobody poruszania, ani swobody obyczajów, ani telewizji. Była godzina policyjna, łapanki i huk salw karabinowych. Ale Kolumbowie szli na śmierć dlatego, że tak bardzo kochali życie. Kochali je tak samo, jak kocha je młodzież dzisiejsza i starali się wykorzystać każdy urok, który mogło ofiarować. Pod tym względem nie różnili się od młodzieży dzisiejszej... Morgenstern odkrył w "Kolumbach" nowe i szerokie możliwości, jakie daje polskiemu filmowi tematyka okupacyjna. To nieprawda, że ludzie mają dosyć tej tematyki. Mają jej dosyć w wersji sfałszowanej." Innym odkryciem Morgensterna było ukazanie losów "Kolumbów" bez pseudopatriotycznego zadęcia i sztucznego patosu. Bez świadomości, że uczestniczą w wielkim dziejowym wydarzeniu i że po latach historia uczyni z nich bohaterów."
W obecnych czasach niezwykle popularne są seriale paradokumentalne - takie, które obok fabularnej linii prowadzą również dyskurs dokumentalny. Tak też, można śmiało powiedzieć, było z tym serialem... odkrywającym to, co znaczna większość społeczeństwa już dawno wiedziała - że największą organizacją bojową, walczącą z hitlerowskim okupantem, była Armia Krajowa i że poniesione przez nią tragiczne straty, ogromny wysiłek waleczny i umiłowanie ukochanej ojczyzny były prawdziwe bez jakichkolwiek zafałszowań. Dotychczasowa retoryka komunistycznej propagandy została przez Bratnego i Morgensterna ograniczona d minimum. Dlatego też, serial ten był tak podziwiany i lubiany wśród widzów bo pokazywał ludzi młodych, prawdziwych bohaterów i do tego zagranych wręcz brawurowo przez wszystkich aktorów.
Co ciekawe, większość wydarzeń, a szczególnie tych opowiadających o konkretnych osobach i zdarzeniach, także bojowych, naprawdę miała miejsce. Bratny opisuje swoje własne przeżycia i te, o których miał bezpośrednią wiedzę. Młody człowiek o pseudonimie "Kolumb" istniał naprawdę, a nazywał się Krzysztof Mikołaj Sobieszczański, noszący w czasie okupacji najpierw pseudonim "Krzysztof", a później właśnie "Kolumb". Bratny pod postacią tego bohatera opowiadał losy nie tylko prawdziwą postać Sobieszczańskiego, ale także inną prawdziwą postać Stanisława Bolesława Likiernika, pseudonim "Staszek", "Stach", w rzeczywistości podpułkownika Wojska Polskiego. Pozostali bohaterowie powieści i filmu też opierane były w mniejszym lub większym stopniu na postaciach, które Bratny poznał w okresie okupacji i powstania warszawskiego. Co ciekawe, Roman Bratny to był literacki, poetycki pseudonim Romana Mularczyka.
Warto też zwrócić uwagę na obsadę tego serialu, a byli to wtedy wybitni młodzi aktorzy, wśród których wymienić należy choćby: Jana Englerta, Władysława Kowalskiego, Jerzego Matałowskiego, Karola Strasburgera, Krzysztofa Machowskiego, Marka Perepeczkę, Jerzego Trelę, Alicję Jachiewicz czy Bożenę Kowalczyk. Tych wybitnych i jeszcze młodych było znacznie więcej. Narrację serialu prowadził niezwykle popularny aktor - Tadeusz Janczar. Serial był tak intensywny w przeżycia i wydarzenia, że liczba tylko pięciu odcinków u wielu widzów powodowała prawdziwy niedosyt. Ciekawa wydaje się też relacja jednego z aktorów tego dzieła, Marka Perepeczki: "Po latach, nieżyjący już Marek Perepeczko wspominał, że nawet ekipa techniczna i statyści podchodzili do realizacji tego filmu wyjątkowo. Wiedzieli, że biorą udział w czymś ważnym i przy ograniczonym budżecie - nie brali pieniędzy za "nadgodziny"... Pan Marek w jednym z wywiadów opowiadał o kręceniu sceny "przebicia do Śródmieścia". Wówczas to, na planie filmowym pojawiło się "kilku siwych panów", którzy doradzali... - jak się wkrótce okazało byli to dawni powstańcy, biorący udział w tych wydarzeniach."
Warto poświęcić czas na przeczytanie ciekawej powieści... lub odnalezienie w sieci tego serialu, choćby na stronach Telewizji Polskiej, warto obejrzeć to niewątpliwe dzieło... film, który dosłownie "wbija w fotel".
PP