Historia

Od śmiechu do łez, czyli filmy i seriale historyczne, które oglądaliśmy w 2023 roku

Ostatnia aktualizacja: 31.12.2023 06:00
Za nami rok urodzaju, w Polsce obfity szczególnie w ponowne adaptacje książek ekranizowanych w ubiegłym wieku. Nad Wisłę zaczęły ponadto powracać humor i satyra. A na świecie jak zwykle: dużo biografii i jeszcze więcej kontrowersji.
Z lewej: kadr z filmu Chłopi. W środku: kadr z serialu 1670. Z prawej u góry: fragment plakatu promującego film Oppenheimer. Z prawej u dołu: fragment plakatu promującego film Napoleon
Z lewej: kadr z filmu "Chłopi". W środku: kadr z serialu "1670". Z prawej u góry: fragment plakatu promującego film "Oppenheimer". Z prawej u dołu: fragment plakatu promującego film "Napoleon"Foto: materiały prasowe

Pojęcia "film historyczny" i "serial historyczny" nie można oczywiście - w przypadku większości produkcji – rozumieć w kategoriach naukowych czy nawet popularyzatorskich, bo większości twórców nie chodzi wcale o przekazywanie wiedzy, lecz o zbudowanie własnej opowieści w oparciu o zdarzenia, które rozegrały się kiedyś naprawdę.

Związek z faktami bywa w tych opowieściach mniej lub bardziej luźny - zależy to od wymagań filmowej narracji, wybranego gatunku czy też celów wyznaczonych przez podmioty finansujące produkcję. Jeżeli wytwórnia życzy sobie, by Napoleon strzelał z armat do piramid, to taką scenę zobaczą widzowie, nawet jeśli pomstować na to będą historycy i miłośnicy dziejów Francji.

Niniejszy przegląd traktuje przymiotnik "historyczny" w możliwie najszerszym znaczeniu, dlatego zmieści się tu zarówno film dokumentalny na temat zupełnie niedawnych zdarzeń, jak i fikcyjna fabuła osadzona po prostu w mniej lub bardziej rzetelnie odtworzonych realiach epoki; zarówno oparta na wspomnieniach i archiwach biografia, jak i ekranizacja powieści realistycznej sprzed dziesiątków lat; zarówno poważne artystyczne próby interpretacji przeszłości, jak i satyra swobodnie mieszająca obiegowe wyobrażenia o dawnych wiekach ze zjawiskami współczesnej popkultury.

Tym, co łączy wszystkie omówione pozycje, jest okoliczność, że każde z dzieł na swój sposób inspiruje się historią, nie tylko w wydaniu naukowym, lecz także tym opartym na sądach i przesądach opinii publicznej.

***

Zobacz nasze podsumowania z ubiegłych lat:

***

Powtórki z adaptacji

Bez wątpienia najgłośniejszym polskim tytułem ostatnich miesięcy jest film "Chłopi" w reżyserii DK i Hugh Welchmanów według sławnej powieści Władysława Reymonta. Dzieło, w genialny sposób przeniesione na ekran już pół wieku temu przez Jana Rybkowskiego, zostało tym razem adaptowane przy użyciu metody zastosowanej przez Welchmanów przy ich poprzedniej produkcji – na klatki nakręconych uprzednio scen z aktorami naniesiono farbę, tworząc obrazy naśladujące styl malarstwa przełomu XIX i XX wieku. Film, doceniony przez publiczność i większość krytyków w Polsce, ogłoszono polskim kandydatem do Oscarów.

***

Czytaj więcej:

***

Inną głośną książką, którą ponownie zekranizowano w 2023 roku, jest "Znachor" Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, melodramat osadzony w rzeczywistości polskiej wsi międzywojennej i jej problemów społecznych. Reżyser Michał Gazda musiał zmierzyć się przede wszystkim z poprzednią - drugą w historii - adaptacją dzieła, którą w 1981 roku nakręcił Jerzy Hoffman z legendarną rolą Jerzego Bińczyckiego w głównej roli. Teraz tytułową postać gra Leszek Lichota, a publiczność jest podzielona: jedni uważają, że nie ma lepszego znachora od Bińczyckiego, drugim podoba się nowa twarz profesora Wilczura.

***

Czytaj więcej:

***

Głośno jeszcze przed premierą było o najnowszej adaptacji "Pana Samochodzika i templariuszy" według książki Zbigniewa Nienackiego. Dzieło w reżyserii Antoniego Nykowskiego musiało poddać się porównaniom z wyprodukowanym w 1971 roku kultowym serialem "Samochodzik i templariusze" (reż. Hubert Drapella) z ukochaną przez widzów rolą Stanisława Mikulskiego, w tamtym czasie - dzięki roli w "Stawce większej niż życie" - jednego z największych gwiazdorów polskiej kinematografii.

Tym razem skupiono się przede wszystkim na projekcie filmowego samochodu Pana Samochodzika. O ile wersja z 1971 roku, choć niezupełnie odpowiadała książkowemu opisowi, była mimo wszystko najwierniejszym odtworzeniem zamysłu Nienackiego, o tyle pojazd w filmie Nykowskiego postanowiono wymyślić zupełnie od nowa, co rozsierdziło fanów cyklu powieściowego oraz serialu z Mikulskim (a trzeba przypomnieć, że w innych ekranizacjach wygląd samochodu głównego bohatera został doprowadzony do granic groteski).

***

Czytaj więcej:

***

Polacy kochają ekranizacje, więc na tych trzech powtórkach nie koniec. Jesienią Telewizja Polska przygotowała siedmioodcinkową adaptację powieści "Dewajtis" Marii Rodziewiczówny (reż. Filip Zylber). Osadzony na Żmudzi w okresie po powstaniu styczniowym serial, w którym wystąpili m.in. Mirosław Baka, Małgorzata Pieczyńska, Michalina Olszańska, Tomasz Sapryk, Maria Pakulnis, Marek Bukowski i Grażyna Barszczewska, spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem telewidzów.

***

Czytaj więcej:

***

Z kolei najmłodsi odbiorcy mogli wybrać się do kina na film "O psie, który jeździł koleją" (reż. Magdalena Nieć) według opowiadania Romana Pisarskiego, który z kolei oparł swój tekst na historii autentycznego psa Lampo, w latach 50. XX wieku podróżującego pociągami po całych Włoszech. Prawdziwy Lampo zginął w wypadku kolejowym i taki sam los spotkał tę postać w utworze Pisarskiego, filmowcy jednak postanowili usunąć tę tragiczną okoliczność i pozostawić psa żywego.

***

Czytaj więcej:

***

Prawda, zmyślenie i szczypta groteski

Produkcje oparte na scenariuszach oryginalnych oferowały w tym roku pełen wachlarz historycznej dokładności oraz dużą rozpiętość czasową. Najdalej w przeszłość sięga serial Telewizji Polskiej "Korona królów. Jagiellonowie" (reż. Krzysztof Łukaszewicz, Piotr Fiedziukiewicz, Tomasz Matuszczak i Łukasz Wiśniewski), oparta na faktach opowieść o panowaniu w Polsce tytułowej dynastii. Dzieło jest kontynuacją "Korony królów", wieloodcinkowej serii o dziejach Piastów.

***

Czytaj więcej:

***

Jeśli porzucimy dawne wieki i przeniesiemy się do epoki PRL, natrafimy na opowieści o trudnych wyborach w tamtych czasach, a także o ludziach, którzy nie wahali się pozbyć sumienia dla pieniędzy od komunistów. Jan Holoubek wyreżyserował film "Doppelgänger. Sobowtór" o emigrancie z PRL (Jakub Gierszał), który na Zachodzie podszywa się pod Niemca, by pod przykrywką prowadzić działalność szpiegowską.

***

Czytaj więcej:

***

Innego rodzaju szpiegostwo prezentuje "Figurant" Roberta Glińskiego. To opowieść o esbeku, który przez wiele lat inwigilował Karola Wojtyłę w czasach, gdy kapłan ten nie był jeszcze papieżem. Fabuła oparta jest na faktach dotyczących śledzenia Wojtyły, ale nie odtwarza biografii konkretnego funkcjonariusza SB. W postaci Bronka Budnego (w tej roli Mateusz Więcławek) połączono raczej ogólny obraz pozbawionych kręgosłupa moralnego agentów bezpieki. Jedyną postacią, która w fabule pojawia się pod swym faktycznym nazwiskiem, jest Karol Wojtyła (Maciej Mikołajczyk). Ale to nie on jest tu głównym bohaterem.

***

Czytaj więcej:

***

Kwestię państwo-Kościół w PRL podejmuje także "Święty" w reżyserii Sebastiana Buttnego z Mateuszem Kościukiewiczem w roli głównej. To zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia okradzenia sarkofagu św. Wojciecha w Katedrze Gnieźnieńskiej w latach 80. Do zbrodniczych początków Polski Ludowej przenosi nas z kolei "Raport Pileckiego" (reż. Krzysztof Łukaszewicz), w którym poznajemy wojenne i powojenne losy tytułowego bohatera (w tej roli Przemysław Wyszyński).

***

Czytaj więcej:

***

Im dalej w przeszłość, tym więcej brawury wykazują rodzimi filmowcy w podejściu do faktów. Komedia kryminalna "Niebezpieczni dżentelmeni" w reżyserii Macieja Kawalskiego to opowieść o nadzwyczajnym zagęszczeniu różnych znanych postaci historycznych w ciągu kilku dni 1914 roku w Zakopanem i na Podhalu. Rzeczywiście w tamtym roku w mieście i jego okolicach przebywali Tadeusz Boy-Żeleński (Tomasz Kot), Stanisław Ignacy Witkiewicz (Marcin Dorociński), Bronisław Malinowski (Wojciech Mecwaldowski), Joseph Conrad (Andrzej Seweryn), Józef Piłsudski (Michał Czernecki), Włodzimierz Lenin (Jacek Koman) i wielu innych - ale nie wszyscy naraz. Film jest fantazją z wykorzystaniem autentycznych personaliów i lokalizacji.

***

Czytaj więcej:

***

Zdobywca Złotych Lwów w Gdyni - czyli "Kos" Pawła Maślony - to z kolei kopiujący styl Quentina Tarantino western o powrocie Tadeusza Kościuszki z Ameryki do ojczyzny w 1794 roku. Wraz z wiernym towarzyszem - czarnoskórym Jeanem Lepierre'em – główny bohater zaczyna szykować antyrosyjskie powstanie. Po piętach depcze im carski rotmistrz Dunin, a ich spotkania kończą się jatką i wybuchami. Połączenie faktów historycznych z sensacyjnymi scenami z pewnością przyciągnie do kin wielu widzów, ale na oficjalną premierę muszą oni poczekać do 26 stycznia 2024 roku.

Najdalej poszli twórcy serialu Netflixa "1670" (reż. Maciej Buchwald i Kordian Kądziela). Historia zdziwaczałego szlachcica, który marzy o sławie największego Polaka, a w przerwach od twego zajęcia zajmuje się kłótniami w rodzinie i "swoimi" chłopami, to komediowy serial w kostiumie z epoki, pełna ahistorycznych odniesień do naszych czasów (wybory Młodzieżowego Słowa Baroku czy wymiana chłopów Erasmus).

Produkcja jest zjadliwą satyrą na sarmackie (czyli polskie) wady, na samo funkcjonowanie sarmatyzmu w dzisiejszej przestrzeni publicznej i na rozmaite mity na temat dawnych wieków pielęgnowane przez ludzi z różnych stron politycznej barykady. Tym swoistym połączeniem stylu Monty Pythona i humoru z serialu "The Office" zachwycają się rzesze widzów, szczególnie tych młodych, bo to dla nich scenariusz utkany został z mnóstwa odniesień do internetowej popkultury.

***

Czytaj więcej:

***

Życie i śmierć prosto z Zachodu

Z zagranicy, jak co roku, dostarczono nam kilka biografii słynnych postaci. Po latach zakończył się wymyślony przez serial "The Crown", po pierwszych dwóch sezonach przyjęty bardzo entuzjastycznie, później oceniany rozmaicie, wreszcie pod koniec krytykowany za uciekanie się do taniej sensacji i melodramatycznego fantazjowania podczas wypełniania luk faktograficznych. Wielbiciele brytyjskiej monarchii uważali ponadto, że żerowanie na biografii Elżbiety II po tym, gdy królowa zmarła, jest nad wyraz nieodpowiednie.

***

Czytaj więcej:

***

Spory wokół finału serialu Netflixa to jednak nic w porównaniu z awanturą, jaka rozpętała się po premierze "Napoleona" Ridleya Scotta z Joaquinem Phoenixem w tytułowej roli. Film został wściekle zaatakowany przede wszystkim przez Francuzów, ale także znawcy epoki napoleońskiej łapali się za głowę na widok tego, co pokazano na ekranie. Prof. Dariusz Nawrot, historyk z Uniwersytetu Śląskiego, w wywiadzie dla portalu PolskieRadio.pl mówił wprost, że w filmie tym "głupoty wołają o pomstę do nieba". – Ridley Scott powiela bezrefleksyjnie XIX-wieczną brytyjską propagandę. To nie jest film o prawdziwym Napoleonie Bonaparte – ocenił.

***

Czytaj więcej:

***

W 2023 roku głośno było również o fabularyzowanym dokumencie "Królowa Kleopatra", który rozzłościł niektórych internautów oraz komentatorów faktem, że rolę tytułowej władczyni powierzono czarnoskórej aktorce. O ile taka obsada w starszej o dwa lata "Annie Boleyn" mogła faktycznie ranić uczucia osób, które pragną, by białe postaci historyczne były grane tylko przez białych aktorów, o tyle w przypadku Kleopatry sprawa jest dużo bardziej skomplikowana.

Mniej kontrowersji - poza złośliwymi komentarzami o urodzie odtwórczyni głównej roli - pojawiło się wśród widzów i recenzentów "Kochanica króla Jeanne du Barry" ("Jeanne du Barry") w reżyserii Maïwenn Le Besco. Reżyserka gra również tytułową postać, a jej partnerem jest Johnny Depp, który rolą króla Ludwika XV powraca do świata filmu po głośnym procesie z byłą żoną.

***

Czytaj więcej:

***

Szerokim echem odbiła się premiera filmu "Oppenheimer" Christophera Nolana, który opowiada o sukcesie i upadku Roberta Oppenheimeraw (w tej roli Cillian Murphy), amerykańskiego fizyka, dyrektora naukowego Projektu Manhattan, zwanego "ojcem bomby atomowej". Fabuła prowadzi nas od czasów patriotycznego wzmożenia, które patronowało naukowym pracom nad bronią masowego rażenia, przez rozterki moralne twórców bomby, aż po moment uświadomienia sobie, że badacze łatwo oddali politykom władzę nad życiem i śmiercią milionów ludzi.

***

Czytaj więcej:

***

Wśród innych produkcji biograficznych warto zwrócić uwagę na film "Maestro" o niektórych wątkach życiorysu dyrygenta i kompozytora Leonarda Bernsteina. Reżyserem i odtwórcą głównej roli w jednej osobie jest Bradley Cooper. O trudach bycia Enzo Ferrarim opowiada film Michaela Manna "Ferrari" z Adamem Driverem i Penelope Cruz. Swoistym przypisem do ubiegłorocznego "Elvisa" jest dzieło Sofii Coppoli "Priscilla" o żonie muzyka Priscilli Presley. Z kolei "Golda" w reżyserii Guya Nattiva to opowieść o premier Izraela Goldzie Meir (w tej roli Helen Mirren), która do historii XX wieku przeszła jako "Żelazna Dama Izraela". A "Władcy przestworzy" ("Masters of the Air"), kontynuatorzy stylu opowiadania zapoczątkowanego przez "Kompanię braci" i "Pacyfik", dość wiernie przybliżają dzieje amerykańskiej Eighth Air Force, alianckiej armii powietrznej prowadzącej naloty bombowe na III Rzeszę w okresie II wojny światowej.

W 2023 roku Martin Scorsese przypomniał Amerykanom – a następnie całemu światu – o zbrodniach, jakie biali osadnicy dokonywali na rdzennych mieszkańcach kontynentu. "Czas krwawego księżyca" ("Killers of the Flower Moon") oparty na reportażowej książce pod tym samym tytułem, jest ściśle oparty na faktach i ustaleniach śledztwa sprzed wieku. Aktorzy – wśród nich m.in. Leonardo DiCaprio, Lily Gladstone, Robert De Niro, Tantoo Cardinal, Jesse Plemons, John Lithgow i Brendan Fraser - odtwarzają rzeczywiste osoby, które były uczestnikami, świadkami i ofiarami tragicznych wydarzeń z pierwszych dekad XX wieku w hrabstwie Osage w Oklahomie, gdzie w celu zdobycia praw do wydobycia ropy naftowej zamordowano setki Indian.

***

Czytaj więcej:

***

O innym rodzaju zbrodni opowiada "Dusiciel z Bostonu" ("Boston Strangler") w reżyserii Matta Ruskina. To oparta na faktach historia dziennikarek granych przez Keirę Knightley oraz Carrie Coon, które wsławiły się nagłośnieniem sprawy tytułowego mordercy. O kulisach afery Watergate traktuje serial "Hydraulicy z Białego Domu" ("White House Plumbers") Alexa Gregory'ego i Peterq Huycka ze znakomitymi rolami Woody'ego Harrelsona i Justina Theroux. Z kolei "Strefa interesów" ("The Zone of Interest") w reżyserii Johnatana Galzera to wstrząsające minimalistyczne kino o banalności zła. Powstały na podstawie książki Martina Amisa film opowiada o życiu rodziny komendanta obozu koncentracyjnego Rudolfa Hössa w willi tuż pod murami Auschwitz.

Poza tym - podobnie jak w polskiej kinematografii i telewizji - mieliśmy do czynienia z dziełami, które opowiadały fikcyjna fabuły o autentycznych postaciach. Należą tu m.in. drugi sezon serialu "Wikingowie. Walhalla" ("Vikings. Valhalla") Jeba Stuarta, w którym zobaczymy Marcina Dorocińskiego w roli ruskiego księcia Jarosława Mądrego, oraz film "Bielmo" ("The Pale Blue Eye") Scotta Coopera, inspirowany wątkami biografii i twórczości Edgara Allana Poe z postaciami kreowanymi przez Christiana Bale'a i Harry'ego Mellinga.

***

Czytaj więcej:

***

Nie brakło oczywiście produkcji, w których realia historyczne służą jedynie jako tło fikcyjnej fabuły zaludnionej wymyślonymi postaciami. W kinach, a potem na platformach rozrywkowych prym wiódł w tym roku "Indiana Jones i artefakt przeznaczenia" ("Indiana Jones and the Dial of Destiny") w reżyserii Jamesa Mangolda z Harrisonem Fordem ponownie wcielającym się w tytułowego bohatera i ponownie muszącemu zmierzyć się z demonicznymi nazistami. Przygody dzielnego archeologa rozgrywają się teraz w czasach początków amerykańskiego programu kosmicznego, do którego władze USA zatrudniły w tajemnicy niemieckich naukowców pracujących wcześniej dla Hitlera.

***

Czytaj więcej:

***

Ponadto oferowano widzom "Przymierze" ("The Covenant", reż. Guy Ritchie), film na podstawie ogólnych losów afgańskich tłumaczy, którzy po zakończeniu ostatniej wojny w Afganistanie wbrew obietnicom zostali przez rząd USA pozostawieni sami sobie, a także drugi sezon serialu "Świat w ogniu: Początki" ("World on Fire") z Zofią Wichłacz w jednej z ról. O czasach II wojny światowej opowiada również serial Stevena Knighta "Światło, którego nie widać" ("All the Light We Cannot See"), osnuty na tle prawdziwej historii oblężenia i zniszczenia przez Niemców miasta Saint-Malo bronionego przez aliantów. Z kolejną odsłoną powrócił także serial "Pozłacany wiek" ("The Gilded Age"), rozgrywający się w Ameryce w latach 1877-1900.

Co obejrzymy w 2024 roku?

Na koniec proponujemy szybki rzut oka na kilka polskich premier, które będą mieć miejsce już w następnym roku. 16 lutego 2024 zaplanowano wejście na ekrany kin filmu "Sami swoi. Początek" w reżyserii Artura Żmijewskiego i według scenariusza Andrzeja Mularczyka, twórcy poprzednich części serii o Kargulach i Pawlakach. Tym razem będzie to tzw. prequel, opowiadający o losach skłóconych rodzin w epoce przed przesiedleniem z Kresów na Ziemie Odzyskane.

8 marca 2024 roku premierą będzie mieć "Biała odwaga" w reżyserii Marcina Koszałki, opowieść o burzliwej i kontrowersyjnej historii podhalańskich górali w czasach II wojny światowej. Twórcy poruszą przede wszystkim problem Goralenvolk, czyli kolaboracji mieszkańców Podhala z hitlerowskimi Niemcami, u źródeł której stała hipoteza o niemieckich korzeniach górali.

A już 5 stycznia 2024 roku w polskich kinach pojawi się "Akademia Pana Kleksa" Macieja Kawulskiego, czyli jeszcze jedna powtórna adaptacja książki, którą 40 lat wcześniej ekranizował Krzysztof Gradowski. W tamtej "Akademia…", dziś kultowej, rolę tytułowego Kleksa grał Piotr Fronczewski, który w nowej wersji pojawi się jako odtwórca postaci doktora Paj-Chi-Wo. Kleksem będzie teraz Tomasz Kot, a zamiast Adasia Niezgódki będzie dziewczynka o podobnie brzmiących personaliach - Ada Niezgódka.

Zwiastuny tych produkcji obiecują bardzo wiele; o tym, co pozostanie z tych obietnic, przekonamy się już wkrótce.

Michał Czyżewski

Czytaj także

Rocznica rozpoczęcia II wojny światowej, 30 lat transformacji, rok Unii Lubelskiej. Historyczne podsumowanie roku 2019

Ostatnia aktualizacja: 31.12.2019 05:57
W 2019 roku Polacy upamiętnili szereg wydarzeń historycznych. Wśród nich szczególną rolę odegrały uroczystości upamiętniające wybuch II wojny światowej. Warszawa gościła w tych dniach przedstawicieli kilkunastu państw świata. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

75. rocznica wyzwolenia Auschwitz, 100. rocznica Bitwy Warszawskiej, 40 lat Solidarności. Historyczne podsumowanie 2020 roku

Ostatnia aktualizacja: 30.12.2020 06:00
W 2020 roku, mimo szalejącej pandemii, Polacy uczcili szereg rocznic historycznych. Szczególną rolę odegrały – choć z diametralnie odmiennych powodów – obchody stulecia Cudu nad Wisłą i rocznicy wyzwolenia największego niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Gdzie spotkali się poeta, fantasta i biskup. Historyczne podsumowanie roku 2021

Ostatnia aktualizacja: 30.12.2021 05:55
Sylwetki trzech poetów, beatyfikacja Prymasa Tysiąclecia i rozpoczęcie procesu odbudowy jednej z najważniejszych budowli stolicy - pod tymi znakami upłynął mijający rok. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Romantycy, Pałac Saski i pochówki wielkich Polaków. Historyczne podsumowanie 2022 roku

Ostatnia aktualizacja: 31.12.2022 05:40
Rozpoczęcie prac przy odbudowie Pałacu Saskiego oraz pogrzeby westerplatczyków i trzech polskich prezydentów na uchodźstwie - to jedne z najważniejszych wydarzeń mijającego roku związanych z historią Polski.
rozwiń zwiń