W połowie lutego 1834 roku Adam Mickiewicz w liście do przyjaciela Antoniego Edwarda Odyńca notował:
"Może bym i Tadeusza zaniedbał, alem już był bliski końca. Więc skończyłem wczora właśnie. Pieśni ogromnych dwanaście!".
"Wczora właśnie", czyli 13 lutego.
Nie poznamy tajników geniuszu, które pozwalają na stworzenie arcydzieła. Możemy jednak spróbować odtworzyć okoliczności powstania tekstu, przypatrzeć się miejscu, czasowi, a przede wszystkim: autorowi, który pochylony nad kartą papieru pisał (piórem, być może już ze stalówką) swój arcypoemat.
Pan Adam w 1832 roku
Pracę nad dziełem zatytułowanym później "Pan Tadeusz" (pomysłów na tytuł było bowiem, o czym za chwilę, kilka) Adam Mickiewicz rozpoczął najprawdopodobniej jesienią 1832 roku. Poeta miał wówczas 34 lata.
Dziesięć lat wcześniej, wtedy jeszcze jako mało komu znany nauczyciel z Kowna, Mickiewicz wydał w Wilnie niewielki tom "Poezyj" z cyklem wierszy "Ballady i romanse". Nie wiedział, że otwiera tym samym w polskiej kulturze epokę nazwaną romantyzmem.
W dekadzie poprzedzającej paryską jesień 1832 roku powstały również już inne Mickiewiczowskie dzieła, w tym podzielone na części "Dziady", "Sonety krymskie", "Grażyna" czy "Konrad Wallenrod".
"Paryską jesień", gdyż od lipca wspomnianego roku Adam Mickiewicz zamieszkał w stolicy Francji. Przybył tu z Drezna zresztą nielegalnie, z fałszywym paszportem – rząd francuski niezbyt ufnie traktował polskich emigrantów i starał się, by maksymalnie ograniczyć ich liczbę w Paryżu.
Paryż, Pont Neuf, rys. z poł. XIX w. Fot. Polona
Adam Mickiewicz, z pomocą m.in. druha Joachima Lelewela (również emigranta, historyka związanego z Wilnem), wielokrotnie zmieniał paryskie adresy, co świadczyło, jak trudno było znaleźć coś odpowiedniego, a przy tym finansowo dostępnego. I tak po dwóch hotelach i paru mieszkaniach poeta ulokował się w apartamencie "dosyć obszernym, chociaż nad stajniami" przy Saint-Nicolas-d‘Antin. Tu, z dochodzącym z dołu stajennym zapachem, będzie pisał swój poemat nad poematami.
"Epilog", czyli wierszowany komentarz
- Kluczem do zrozumienia genezy "Pana Tadeusza" jest jego "Epilog" – podkreślał w Polskim Radiu w 1986 roku Janusz Odrowąż-Pieniążek, ówczesny dyrektor warszawskiego Muzeum Literatury im. A. Mickiewicza.
13:38 Na paryskim bruku czyli jak powstał Pan Tadeusz - fragm. aud. E. Marcinkowskiej.mp3 "Na paryskim bruku". Fragm. audycji Elżbiety Marcinkowskiej i Elżbiety Hartwig. Wizyta w warszawskim Muzeum Literatury, rozmowa z dyrektorem placówki Januszem Odrowąż-Pieniążkiem (PR, 7.07.1986)
Czym był ów "Epilog"? Tę końcową część "Pana Tadeusza", odrębną od dwunastu ksiąg składających się na poemat, napisał Mickiewicz między marcem a lipcem 1834 roku. Nie ukończył "Epilogu" nigdy i nie zdecydował się za życia na włączenie go do swojego dzieła (wydawcy uzupełnili "Pana Tadeusza" "Epilogiem" już po śmierci poety).
Dlaczego tak ważny dla wyjaśnienia powstania eposu jest "Epilog"? Bo w jakiejś mierze (to literatura, zatem i kreacja) odsłania się w nim "ten, który pisze". Poeta przedstawia się – wypowiadając się w imieniu zbiorowości – w gorzkich słowach. Jako ten, który współtworzy osamotnione, przerażone nowinami z kraju, skłócone wewnętrznie środowisko emigrantów.
- Mickiewicz był centralną postacią polskiej emigracji w Paryżu, a ta oczywiście była mocno podzielona. Toczyło się między innymi bardzo wiele sporów dotyczących choćby powstania listopadowego – tłumaczył Janusz Odrowąż-Pieniążek.
Kwestia tragicznie zakończonego powstania 1830-1831 należała do spraw aktualnych i bolesnych (sam Mickiewicz wyrzucał sobie, że wbrew zamierzeniom nie wrócił do kraju, by wspomóc czynnie powstańców). – Ta rana była bardzo żywa. Jedni drugim zarzucali różne niewykorzystane okazje czy po prostu nieudolność – mówił Janusz Odrowąż-Pieniążek.
Jak dodawała w innej audycji Małgorzata Orzeł, kustosz Muzeum "Pana Tadeusza" we Wrocławiu, Polacy w stolicy Francji tworzyli wówczas "emigrację mocno skłóconą" również dlatego, że "bardzo skutecznie działali liczni agenci, zwłaszcza rosyjscy, by tę emigrację skłócać".
Zofia Szymanowska-Lenartowicz, Portret Adama Mickiewicza, 1857 r. Fot. Muzeum Narodowe w Warszawie/dp
Co można znaleźć "na paryskim bruku"
Do tej listy emigracyjnych zgryzot i wątpliwości Adam Mickiewicz dodawał – czemu dał wyraz również w "Epilogu" – jeszcze jedną kwestię, najbardziej fundamentalną. Po prostu: tęsknotę za domem, swoją małą ojczyzną, krajem lat dziecinnych. Krajem tym piękniejszym, że zachowanym już tylko w idealizującym wspomnieniu.
Zwłaszcza że nostalgię wzmacniała wielkomiejska, niełatwa dla zmagających się z kłopotami bytowymi emigrantów, paryska rzeczywistość. "Ponure to miasto, wielkie, błotniste, kwiatami z kartonu obwisłe!", pisał Zygmunt Krasiński (który przecież jako arystokrata miał o niebo lepsze warunki niż "zwykli emigranci") w liście z 1841 roku.
– Ponadto Paryż żył swoim własnym, równoległym życiem – mówiła w radiowej audycji Małgorzata Orzeł. – Jak chociażby sławetnym balem wydanym przez ambasadora Rosji. 18 grudnia [1834] w dniu imienin cara Mikołaja I ambasador zorganizował wielki bal, a w tym samym dniu w paryskim kościele św. Rocha modliła się cała emigracja w intencji zmęczonych Polaków.
27:33 Dwojka Notatnik Dwojki 10.02.2014.mp3 Małgorzata Orzeł, a także prof. Elżbieta Dzikowska i Piotr Załuski opowiadają o okolicznościach powstawania "Pana Tadeusza". Audycja Anny Lisieckiej z cyklu "Notatnik Dwójki" (PR, 10.02.2014)
Tę wizję Paryża można by jeszcze uzupełnić naturalistycznym, według niektórych badaczy nieco przesadzonym, obrazem, jaki przedstawił Jarosław Marek Rymkiewicz w swojej książce "Adam Mickiewicz odjeżdża na żółtym rowerze". Oto wielki poeta "odkłada gęsie pióro, którym pisze pierwszą księgę »Pana Tadeusza«" i wsłuchuje się w huk pomyj zlatujących rynną gdzieś z górnych pięter kamienicy, w której mieszka. "Potem, wychodząc z domu, ślizga się przed bramą na zamarzniętych pomyjach".
Na "paryskim bruku" – "przynosząc z miasta uszy pełne stuku, przekleństw i kłamstwa, niewczesnych zamiarów, zapoznych żalów, potępieńczych swarów" (to z "Epilogu") – nie sposób było zatem nie wracać pamięcią do upiększonych dystansem wspomnień.
"Dziś dla nas, w świecie nieproszonych gości,
W całej przeszłości i w całej przyszłości
Jedna już tylko jest kraina taka,
W której jest trochę szczęścia dla Polaka,
Kraj lat dziecinnych! On zawsze zostanie
Święty i czysty, jak pierwsze kochanie".
"Zosia i Pan Tadeusz", pocztówka z 1920 r. Fot. Polona/dp
"Już ukropiłem tysiąc wierszy"
Historycy literatury nie są jednak pewni, czy "Pan Tadeusz" narodził się "na paryskim bruku" czy wcześniej, kiedy Mickiewicz przebywał jeszcze w Wielkopolsce.
- Ogólnie jest przyjęte, że pierwszy plan poematu obmyślił Mickiewicz na ziemiach polskich, w Poznańskim, gdzie zetknął się jeszcze raz z życiem szlacheckim – mówił w Polskim Radiu Janusz Odrowąż-Pieniążek, opowiadając się za tą przedparyską wersją genezy arcydzieła.
Tak czy inaczej, w styczniu 1833 roku "już prawie dwie wielkie pieśni były gotowe". I do lutego 1834 powstawały, z przerwami, kolejne. Jeden z literaturoznawców nawet oszacował, że rzeczywisty czas tworzenia "Pana Tadeusza" wynosił dziewięć miesięcy.
Adam Mickiewicz zatem pisał. "Na raty, w różnych miejscach i w różnych warunkach, będąc raz na wozie, raz pod wozem" (jak to określił Zygmunt Nowakowski w Radiu Wolna Europa). Według niektórych tworzył "wybuchowo", choć może nie aż w takim ataku natchnienia, jakiego doznał, gdy pojedynkował się na słowo ze Słowackim.
14:49 3037_2920_0.mp3 "Pieszczone dziecko". Pogadanka literacka Zygmunta Nowakowskiego o "Panu Tadeuszu" Adama Mickiewicza (RWE, 1959)
"Pisał po 100 i 150 wierszy na dzień za jednym zamachem, które nam odczytywał wieczorami, jeszcze niezaschłe na papierze", czytamy w relacji Józefa Bohdana Zalewskiego, jednego ze świadków narodzin "Pana Tadeusza". "Wieszcz nasz pisał a pisał, korzystając na razie z dobrego swego usposobienia do pracy. Rzadko wychodził teraz z domu, chyba wieczorami na przechadzkę i w odwiedziny do przyjaciół i znajomych paryskich".
Sam Adam Mickiewicz w listach do przyjaciół również zwierzał się z procesu tworzenia. "Piszę teraz poema szlacheckie w rodzaju Herman i Dorota (poemat Goethego – przyp. red.), już ukropiłem tysiąc wierszy". "Pisząc, zdaje się, że na Litwie siedzę". "Piszę teraz właśnie poema wiejskie, w którym staram się zachować pamiątkę dawnych naszych zwyczajów i skreślić jakkolwiek obraz naszego życia wiejskiego, łowów, zabaw, bitew, zajazdów etc. Scena dzieje się w Litwie około roku 1812".
"Pan sędzia usiadł przed Telimeną na wielkim kamieniu…". Ryc. wg ilustracji Michała E. Andriolliego. Fot. Polona/dp
"Był tym psychicznie zdruzgotany"
Rzecz jasna nie tylko "Panem Tadeuszem" żył wówczas Mickiewicz. Tłumaczył na przykład "Giaura" Byrona (po raz kolejny, bo pierwotny przekład gdzieś mu się zawieruszył), działał w emigracyjnych organizacjach.
"Śród różnorodnych zajęć literackich i politycznych użalał się często Adam przed przyjaciółmi najwięcej na to, że zajęcia »dławią mu w pieluchach Tadeuszka«", notował Józef Bohdan Zalewski.
Przerwy w pisaniu poematu miały swoje źródło również w dramatycznych wydarzeniach. Chodzi tu przede wszystkim o chorobę i śmierć przyjaciela Stefana Garczyńskiego, powstańca listopadowego, również poety. Od lipca do sierpnia 1833 roku Mickiewicz (sam uskarżający się na problemy zdrowotne: od bólu zębów po nerwicowy kaszel) przebywał w Szwajcarii, gdzie opiekował się chorym na płuca Garczyńskim. Na początku września przetransportował coraz słabszego przyjaciela na południe Francji, do Awinionu – z nadzieją, że zmiana klimatu coś pomoże.
Nadzieje okazały się płonne. 27-letni Stefan Garczyński zmarł 20 września.
– Mickiewicz był tym bardzo psychicznie zdruzgotany – opowiadała w radiowej audycji Małgorzata Orzeł. – Wrócił potem z Józefem Bogdanem Zalewskim do Paryża i rzucił się w wir pracy.
Natchnienie i sporo poprawek
Praca nad dziełem, które niosło kojącą wizję pięknej, bezpiecznej przeszłości, w istocie szła naprzód. Do szczególnych okoliczności tworzenia "Pana Tadeusza" należało choćby głośne czytanie napisanych fragmentów w gronie przyjaciół.
I tak to, co początkowo miało być "sielanką", "poemami wiejskimi", przekształciło się w utwór o cechach eposu. To, co miało się zamknąć w kilku "pieśniach", rozrosło się do dwunastu ksiąg. Brane pod uwagę przed poetę pierwotne tytuły – "Żegota", "Szlachcic", prawdopodobnie sam "Tadeusz" – złożyły się na ostateczną tytułową frazę: "Pan Tadeusz, czyli Ostatni zajazd na Litwie. Historia szlachecka z roku 1811 i 1812 we dwunastu księgach wierszem".
Nawet "Inwokacja", pierwsze najsłynniejsze wersy tego arcypoematu, nie były od początku takie, jakie je każdy Polak od edukacyjnej kołyski zna. Jeden z wariantów brzmiał: "Ojczyzno, Litwo moja, ty jesteś jak zdrowie,/Ileś sercu potrzebna, ten tylko się dowie,/Kto cię stracił; a piękność twą w całej ozdobie/Ten tylko widzi, czuje, kto tęskni po tobie".
"Te na pewno najpowszechniej znane i przez największą liczbę Polaków noszone w pamięci wiersze otrzymały swój kształt ostateczny dopiero w ostatniej chwili!", nie krył swojego zdumienia Kazimierz Wyka, literaturoznawca, który prześledził zmienne losy "Inwokacji".
***
Czytaj także:
13 lutego 1834 roku Adam Mickiewicz postawił w XII Księdze ostatnią kropkę.
"W połowie lutego roku 1834 wieczór, pod szarą godzinę, kiedyśmy po cichu gwarzyli, widząc gospodarza w drugim pokoju przy kominku szparko machającego piórem po papierze, powstał od stolika Adam z rozpromienioną twarzą i zawołał ku nam: »Chwała Bogu! oto w tej chwili podpisałem pod Panem Tadeuszem wielkie finis«", wspominał tę chwilę Józef Bohdan Zalewski.
– Mickiewicz mówił o "Panu Tadeuszu" jako o swoim "wypieszczonym dziecku". I wiedział, że stworzył rzecz nieśmiertelną – podkreślał w radiowym felietonie Zygmunt Nowakowski. – Nie dziwimy się więc, że wspólnie z przyjaciółmi nazajutrz po ukończeniu poematu poszedł na mszę. Nie dziwimy się również i temu, że po mszy autor i przyjaciele oblali radosną chwilę obiadem wspólnym w Palais Royal. Osobiście przypuszczam, że musiało pęknąć kilka butelek szampana, choć nie mam na to żadnego dowodu.
jp
Źródła: Józef Bohdan Zaleski, "Adam Mickiewicz podczas pisania i drukowania Pana Tadeusza", Paryż 1875; Krzysztof Rutkowski, "Paryż", "Teksty Drugie": teoria literatury, krytyka, interpretacja,4/2008; Marek Piechota, "Od Szlachcica do Pana Tadeusza. O wariantach tytułu arcypoematu Adama Mickiewicza i ich konsekwencjach interpretacyjnych", w tegoż: "Od tytułu do "Epilogu". Studia i szkice o "Panu Tadeuszu", Katowice 2000; Mieczysław Rokosz "Samarytaństwo Mickiewicza", w: "Polacy i świat, kultura i zmiana. Studia historyczne i antropologiczne ofiarowane Profesor Halinie Florkowskiej-Francičić", Kraków 2016; Eliza Kącka, "Jazda z Mickiewiczem", "Tygodnik Powszechny", 22/2019.