Posłuchaj
11:11 fragmenty audycji nadawanych przez powstańczą radiostację 'b___22963_tr_11-11_14291871ad95224f[00].mp3 Fragmenty audycji nadawanych przez powstańczą radiostację "Błyskawica". (PR, 24.08.1944)
10 sierpnia 1944 roku Radio BBC nadało ostrzeżenie we wszystkich językach europejskich pod adresem Niemców dopuszczających się zbrodni w trakcie Powstania Warszawskiego.
Powstanie Warszawskie - zobacz serwis specjalny
Sytuacja międzynarodowa Polski w 1944
1 sierpnia 1944 w Warszawie wybuchło powstanie. Głównodowodzący gen. Tadeusz Bór-Komorowski zdawał sobie sprawę, że bez pomocy z zewnątrz jest skazane na klęskę. Dlatego 4 sierpnia wysłał meldunek do Londynu, w którym kategorycznie zażądał pomocy dla Warszawy. Prosił o zaopatrzenie w broń i amunicję drogą powietrzną.
19:01 świat wobec powstania warszawskiego Drozdowski.mp3 Prof. Marian Marek Drozdowski w audycji "Eureka" o postawie świata wobec Powstania Warszawskiego. (PR, 1.08.2018)
Stosunek aliantów do Powstania Warszawskiego był skomplikowany. Nie było im na rękę angażować się bezpośrednio w pomoc. Zgodnie z ustaleniami tzw. wielkiej trójki (Stalin, Churchill, Roosvelt) konferencji w Teheranie w grudniu 1943 roku, Polska znalazła się w strefie operacyjnej Związku Radzieckiego. Polacy nie zostali o nich poinformowani. Z nadzieją na pomoc aliantów dowództwo Armii Krajowej wydało decyzję o wybuchu Powstania Warszawskiego.
– Powiedzmy sobie szczerze, tutaj nasz rząd popełnił błąd, bo dając prawo decyzji o powstaniu przedstawicielom w kraju, nie poinformował, że podstawowe rzeczy nie są załatwione. Nie miał pewności o wsparciu lotniczym, wykorzystaniu Brygady Spadochronowej Sosabowskiego, o zbombardowaniu linii komunikacyjnych związanych z Warszawą – opowiadał w Polskim Radio prof. Marian Marek Drozdowski w audycji "Eureka".
Świat był informowany o sytuacji Powstania przez radiostację "Błyskawica". Polskie Radio nadawało od 6 sierpnia do 4 października 1944 roku.
Posłuchaj audycji nadawanych przez radiostację "Błyskawica".
Odmienne stanowisko aliantów wobec Powstania Warszawskiego
Alianci mieli związane ręce w próbie pomocy walczącym Polakom. Wszelkie działania wojskowe wymagały konsultacji z Sowietami. Rząd polski próbował wymusić przeprowadzenie nalotów dywanowych z zaopatrzeniem dla powstańców. Do przeprowadzenia tak potężnej operacji niezbędne było wykorzystanie sowieckich lotnisk na międzylądowanie alianckich samolotów. Stalin nie chciał udzielić zgody.
– Winston Churchill, kiedy Stalin nie godził się na loty wahadłowe, proponował postawienie Stalina wobec faktu dokonanego i wylądowania bez zgody sowieckiej. Mówił: skoro dajemy mu broń, żywność, pomoc, to on musi się z tym liczyć. Kategorycznie nie zgodził się z tym Roosevelt – stwierdził prof. Marian Drozdowski.
Brytyjczycy postanowili na własną rękę wspomóc Powstanie i na początku sierpnia rozpoczęli wykonywanie zrzutów z zaopatrzeniem dla Warszawy. Brytyjscy, południowoafrykańscy i polscy piloci wykonywali niezwykle niebezpieczne loty z oddalonego o 1300 km Brindisi. Po zrzucie od razu musieli wrócić do włoskiej bazy. Lotnicy w trakcie misji ponieśli niezwykle ciężkie straty.
Franklin Delano Roosevelt, w przeciwieństwie do Churchilla, kompletnie nie rozumiał Sowietów, czym doprowadzał do furii swojego brytyjskiego kolegę. Pokładał zbytnie zaufanie w zapewnienia Stalina.
Dodatkowo prezydent Stanów Zjednoczonych wykorzystał sprawę polską w zbliżającej się kampanii wyborczej. Zapewnił przedstawicieli Kongresu Polonii Amerykańskiej o wsparciu suwerenności Polski, a jednocześnie informował Stalina, że nie podjął nowych zobowiązań wobec Polaków.
- Roosvelt mówił także naszym działaczom, że będzie popierał nasze aspiracje do Lwowa i zagłębia naftowego. Jednak kluczowym problemem, z punktu widzenia Amerykanów, była pomoc ZSRR w wojnie z Japonią, a nie sprawa przyszłych wpływów w Polsce – stwierdził prof. Marian Marek Drozdowski w audycji "Eureka".
Powstanie problemem dla Stalina
Powstańcy liczyli również na pomoc Sowietów. Premier rządu na uchodźstwie, Stanisław Mikołajczyk, na początku sierpnia 1944 roku poprosił Józefa Stalina o wsparcie dla walczącej stolicy. Niestety, dyktator ociągał się z udzieleniem pomocy, a w końcu nie zgodził się na to, aby alianci lądowali na sowieckich lotniskach w celu uzupełnienia paliwa i wykonania napraw samolotów.
Stalin zmienił zdanie dopiero na początku września, kiedy w Warszawie rozpoczynano rozmowy o kapitulacji.
05:29 świat o powstanie warszawskie 1944 Drozdowski.mp3 Fragment audycji "Naukowy zawrót głowy" - prof. Marian Marek Drozdowski o desancie czerniakowskim i reakcji Stolicy Apostolskiej. (PR, 22.09.2015)
16 września 1944 roku żołnierze 3. dywizji Wojska Polskiego im. Romualda Traugutta rozpoczęli desant na tzw. przyczółek czerniakowski.
– Decyzję podjął marszałek Rokossowski. Gen. Berling we wspomnieniach pisał, że to była jego inicjatywa. Był oczywiście nacisk żołnierzy, trudno odmawiać im patriotyzmu. Ci żołnierze zasługują na wielki szacunek, natomiast skala tej operacji, brak należytego wsparcia artyleryjskiego wskazywała na to, co powiedział Mołotow delegacji polskich komunistów: musieliśmy to zrobić ze względu na zachodnią opinię publiczną – wyjaśnił prof. Marian Drozdowski w audycji "Naukowy zawrót głowy".
sa/im