Odpowiedzialność zbiorowa
Niewielu osadzonych decydowało się na próbę ucieczki z Auschwitz. Pierwszym, któremu udało się wydostać z piekła, był Tadeusz Wiejowski. Dokonał tego w lipcu 1940 roku, jednak wtedy obóz był jeszcze otoczony drewnianym parkanem. Ucieczka więźnia skłoniła nadzorców Auschwitz do zastosowania represji, mających zastraszyć pozostałych więźniów.
Następnego dnia ogłosili apel, podczas którego poinformowali osadzonych, że będą stali na baczność, aż zbieg zostanie odnaleziony. Więźniowie spędzili w takiej pozycji prawie dwadzieścia godzin – bez jedzenia, picia, możliwości odpoczynku i załatwienia swoich potrzeb fizjologicznych. Każdy ich ruch był karany biciem przez esesmanów. W tym czasie przesłuchiwano podejrzanych, którzy mieli kontakt z uciekinierem - szesnastu z nich Hoess skazał na rozstrzelanie. Jego decyzję odwołał dopiero Reichsführer SS Heinrich Himmler. Po przerwaniu apelu wielu osadzonych nie było w stanie wrócić o własnych siłach do baraków.
Sytuacja zmieniła się w 1941 roku - 23 kwietnia zbiegł Stanisław Białek. Wtedy też naczelnik KL Auschwitz postanowił zaostrzyć represje. Od tego momentu po wykryciu ucieczki zaczęto zwoływać apel, na którym wybierano 10 więźniów z komanda lub bloku, w którym wcześniej przebywał zbieg. Część grupy kierowano następnie do cel w bloku 11, gdzie umierali z powodu braku jedzenia i picia. Odporniejsi byli dobijani zastrzykiem z fenolu.
Wydaje się, że terror okazał się do pewnego stopnia skuteczny – w 1941 roku co prawda liczba uciekinierów wzrosła do 40 osób, lecz wciąż było to niewiele. W obozie przebywało bowiem wówczas ponad 18 tysięcy ludzi. Ci, którzy już decydowali się zbiec, swoje postanowienie prawdopodobnie podejmowali pod wpływem chwili, bez większego namysłu. Pozostali – nawet gdy mieli możliwość wydostania się z Auschwitz – nie uciekali, chcąc oszczędzić kolegów. Odpowiedzialność zbiorową esesmani przestali stosować dopiero w połowie 1942 roku.
Miasto, które stworzyło potwora
Rudolf Franz Hoess (alternatywna wersja nazwiska: Höss) urodził się 25 listopada 1900 roku w niemieckim mieście Baden-Baden.
- Młody Hoess nie miał kolegów, nie bawił się z rówieśnikami, a łaził po lasach i gadał do koni. Nie chciał, żeby go obserwowano i wsłuchiwał się w szum wody zbiornika miejskiego. Ta przesadna miłość do zwierząt w połączeniu z samotnictwem jest zjawiskiem dosyć częstym u ludzi, którzy nie potrafią sobie znaleźć miejsca wśród bliźnich. Sądzę, że już wtedy zaczęło się z nim dziać coś niedobrego – mówił Andrzej Szczypiorski w swojej audycji z 1968 roku.
Posłuchaj
17:05 tropy wł.mp3 "Tropy w popiołach" - audycja Andrzeja Szczypiorskiego o zbrodniarzu wojennym, komendancie KL Auschwitz-Birkenau Rudolfie Hoessie (PR, 13.02.1968)
W sierpniu 1916 roku przyszły nazista zaciągnął się do armii niemieckiej. Walczył wówczas na froncie azjatyckim, za co został awansowany na podoficera. Do kraju powrócił w 1919 roku, a trzy lata później wstąpił do NSDAP. W nocy z 31 maja na 1 czerwca 1923 roku współuczestniczył w zamordowaniu nauczyciela Waltera Kadowa. Pedagog był podejrzewany o wydanie Francuzom Alberta Schlagetera, niemieckiego bojówkarza, który prowadził w Zagłębiu Ruhry antyfrancuskie działania sabotażowe. Za swoje czyny Hoess został skazany na dziesięć lat więzienia, jednak wyszedł po pięciu.
W latach 30. XX wieku nazista wziął ślub z Hedwigą Hensel, która urodziła mu pięcioro dzieci – synów: Klausa i Hansa-Rudolfa, a także córki: Heidetraut, Ingebrigitt i Annegret, którą ojciec pieszczotliwie nazywał "Annemausl".
- Gdy odwiedziłem Hoessa w jego celi na Mokotowie, powiedział mi, że bardzo kocha swoje dzieci, a zwłaszcza najmłodszą Annemausl. To wyznanie wstrząsnęło mną bardziej niż wszystko inne podczas naszej rozmowy. Zapytałem go wtedy, czy kiedykolwiek pomyślał o tejże córce (która zresztą urodziła się tuż obok drutów kolczastych obozu) wówczas, gdy codziennie wydawał rozkazy zabijania dziesiątków tysięcy innych małych dzieci. Hoess nie odpowiedział mi na to pytanie. Myślę, że nawet nie potrafiłby na nie odpowiedzieć – wspominał na antenie Polskiego Radia Jerzy Rawicz, członek Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego w 1962 roku.
08:08 Przypominamy - komentarz Jerzego Rawicza.mp3 "Przypominamy... - komentarz członka Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego, Jerzego Rawicza na temat spotkania z Rudolfem Hoessem w polskim więzieniu (PR, 18.01.1961)
Okrucieństwo, którego nie da się pojąć
Hoess wstąpił do SS w 1934 roku i niedługo później został skierowany do obozu w Dachau, gdzie pełnił rolę wartownika. Szybko piął się po szczeblach kariery i w końcu przeniesiono go do KL Sachsenhausen, którego kierownikiem został już w 1939 roku.
Rok później nazista otrzymał nominację na komendanta obozu koncentracyjnego w Auschwitz, który wówczas dopiero powstawał. Hoess przyjął propozycję i wraz z rodziną zamieszkał w willi stojącej tuż obok ośrodka. Początkowo obóz miał pełnić rolę więzienia dla niemieckich wrogów politycznych i więźniów wojennych. Od 1942 roku stał się także miejscem masowej eksterminacji Żydów. Szacuje się, że podczas jego funkcjonowania zostało w nim zamordowanych ponad milion ludzi.
- Kto tę bramę przeszedł, mówiono mu natychmiast i to oficjalnie: "Ty stąd wyjdziesz tylko przez komin. Jeśliś inteligent albo ksiądz - pożyjesz może dwa miesiące. Jeśli chłop może trzy, a jeśli Żyd to i miesiąca nie wysiedzisz". Do tej zasady dostosowane było całe życie w obozie – wspominał były więzień, a później świadek w powojennym procesie Rudolfa Hoessa.
05:21 Zeznania jednego ze świadków cz. 1.mp3 Proces Rudolfa Hoessa przed Najwyższym Trybunałem Narodowym w Warszawie - zeznania jednego ze świadków (1947)
Sprawiedliwości stało się zadość?
W 1943 roku nazista został odwołany ze stanowiska komendanta obozu. Do Auschwitz powrócił jednak niedługo później – 8 maja 1944 roku kierował tak zwaną "Akcją Höss", która była wymierzona przeciwko węgierskim Żydom.
- Ludzie Hoessa powiedzieli Żydom, że mają się pakować i zabrać ze sobą wszystkie swoje kosztowności, ponieważ jadą na wymianę do Anglii. Później ci węgierscy Żydzi przyjeżdżali do Oświęcimia i pytali tamtejszych więźniów, czy daleko jest stąd do kanału La Manche – zeznawał Józef Cyrankiewicz podczas procesu Rudolfa Hoessa.
17:44 Zeznania Józefa Cyrankiewicza.mp3 Proces Rudolfa Hoessa przed Najwyższym Trybunałem Narodowym w Warszawie - fragmenty zeznań Józefa Cyrankiewicza, premiera Polski w latach 1947–1952 i 1954–1970. Nagrania z roku 1947.
Po II wojnie światowej Hoess próbował się ukrywać, jednak został ujęty w marcu 1946 roku w niemieckim Gottrupel. Stamtąd został przewieziony do Warszawy, gdzie w mokotowskim więzieniu – razem z innymi zbrodniarzami – oczekiwał na swoją rozprawę sądową. Proces rozpoczął się 11 marca 1947 roku i trwał około trzech tygodni. Hoess został skazany na karę śmierci przez powieszenie - wykonano ją 16 kwietnia 1947 roku.
Jb
Źródła:
Jacek Lachendro, Wybrane przykłady ucieczek z KL Auschwitz.
71 lat temu komendant KL Auschwitz Rudolf Hoess stanął przed Trybunałem Narodowym, portal dzieje.pl, https://dzieje.pl/aktualnosci/11-marca-1947-r-tworca-i-komendant-auschwitz-rudolf-hoess-stanal-przed-trybunalem, data dostępu: 21.04.2021.
***