Paul Auster - wybitny postmodernista Ameryki
21 lutego 1962 roku urodził się David Foster Wallace, amerykański powieściopisarz, autor opowiadań i esejów, któremu międzynarodową sławę przyniosła powieść "Infinite Jest" ("Niewyczerpany żart"). Wydana w 1996 roku książka była wydarzeniem literackim, zachwyciła zarówno amerykańskich krytyków, jak i rzesze czytelników, szybko stała się bestsellerem, choć jest monstrualnie długa (prawie 1079 stron!) oraz skomplikowana w odbiorze. Postmodernistyczne dzieło, złożone z wielu przeplatających się narracji bez chronologicznego rozwoju fabuły, opatrzone setkami przypisów (i przypisów do przypisów), poruszające dziesiątki tematów i mające ambicję opowiedzenia o całym świecie (a przynajmniej tym amerykańskim), określano jako "powieść encyklopedyczną", "prozę metamodernistyczną" i przedstawiciela gatunku zwanego "realizmem histerycznym".
W tle literackich sukcesów Wallace'a toczyło się nieszczęśliwe życie prywatne. Twórca przez niemal połowę życia zmagał się z zaburzeniami psychicznymi oraz uzależnieniem od narkotyków i alkoholu. Kilka razy próbował się zabić, kilka razy trafiał do szpitala psychiatrycznego. Względnie normalne funkcjonowanie zapewniały mu wyłącznie silne antydepresanty. Gdy musiał na pewien czas odstawić je z powodu skutków ubocznych, ciężka depresja uderzyła ze zdwojoną siłą. 12 sierpnia 2008 roku doprowadziła go do samobójczej śmierci. Pisarz miał wtedy zaledwie 46 lat.
29:22 2022_10_20 21_30_51_PR2_Rozmowy_po_zmroku.mp3 "Wallace mówił o »Niewyczerpanym żarcie«: chciałem napisać smutną książkę, ale taką, w której jest dużo śmiesznych rzeczy". Z tłumaczką powieści Jolantą Kozak rozmawia Dorota Gacek (PR, 2022)
Trzy razy "T"
David Foster Wallace przyszedł na świat w mieście Ithaca w stanie Nowy Jorku. Był synem profesora filozofii Jamesa D. Wallace'a (1937-2019) oraz profesor anglistyki Sally Jean Wallace (1938-2020) z domu Foster. Od początku towarzyszyła mu aura cudownego dziecka. W szkole wykazywał genialne zdolności matematyczne. Gdy dorósł, poszedł w ślady obojga rodziców, studiując zarówno filozofię, jak i filologię angielską. Był jednym z najzdolniejszych studentów Amherst College. Filozoficzne fascynacje logiką i matematyką przeniósł później do twórczości literackiej, nadając tekstom strukturę wzorowaną m.in. na obiektach geometrycznych.
Isaac Asimov. Pisarz, który podejrzał przyszłość
Oprócz zajęć humanistycznych Wallace interesował się śpiewem i chodził na próby uczelnianego chóru, jako nastolatek odnosił pewne sukcesy w tenisie, a w dzieciństwie podziwiał niszczycielski majestat tornad nawiedzających Środkowy Zachód Stanów Zjednoczonych. Wiele z młodzieńczych doświadczeń i zamiłowań pisarza powróciło jako tematy jego dzieł. Opublikowany w 1991 roku w prasie wspomnieniowy artykuł Wallace'a nosi tytuł, który sam w sobie zdradza językowe inklinacje autora: "Tennis, Trigonometry, Tornadoes" ("Tenis, trygonometria, tornada").
Pierwszą powieść napisał jeszcze na studiach. Nosiła tytuł "The Broom of the System" ("Miotła systemu", dotąd nietłumaczona na polski) Najpierw złożył ją jako pracę dyplomową z anglistyki, później zaś wydał w 1987 roku, rozpoczynając tym samym karierę literacką. W tym samym roku uzyskał tytuł magistra sztuk pięknych w dziedzinie twórczego pisania, co pozwoliło mu potem objąć posadę nauczyciela akademickiego.
42:26 Dwójka Strefa literatury 13.03.2016.mp3 O prozie Davida Fostera Wallace'a mówią tłumaczka Jolanta Kozak, tłumacz Michał Tabaczyński, krytyk literacki Marcin Sendecki oraz Bartosz Kamiński z wydawnictwa W.A.B. Audycję prowadzą Anna Lisiecka i Dorota Gacek (PR, 2016)
Nieskończone czytanie
Kolejne 20 lat David Foster Wallace spędził głównie na pisaniu i na uczeniu pisania. Wiele tekstów publikował w prasie, co kilka lat wydawał nową książkę - prócz drugiej powieści "Infinite Jest" publikował głównie zbiory opowiadań i esejów. Na jakiś czas związał się z poetką Mary Karr (która potem oskarżała go o przemoc fizyczną i psychiczną), potem był mężem malarki Karen Green (w latach 2004-2008). Jeździł na spotkania autorskie do wszystkich zakątków Ameryki; bywał również w Europie. Przerwy w tym intensywnym okresie twórczym oznaczały epizody depresyjno-lękowe oraz pobyty szpitalach i w placówkach odwykowych.
Jaques Derrida – gwiazda współczesnej filozofii
Po śmierci pisarza w 2008 roku odnaleziono w jego papierach trzecią powieść "Pale King". Choć była niedokończona, autor przed samobójstwem starannie uporządkował materiały z myślą o ewentualnej redakcji i publikacji. Książkę wydano w 2011 roku, rok później była nominowana do Nagrody Pulitzera. W archiwum Davida Fostera Wallace'a nie brakuje innych niepublikowanych tekstów, lecz nawet bez nich jego dorobek stanowi niewyczerpane źródło czytelniczych wyzwań. Sam autor bowiem konstruował swoją prozę w taki sposób, by zawsze była otwarta na nowe interpretacje. Decyzję braku rozwiązania fabuły "Infinite Jest" tłumaczył tym, że "wszystkie odpowiedzi znajdują się za ostatnią stroną", "poza ramą samej opowieści".
– Dla mnie niesamowite jest to, że Wallace sięga do głowy czytelnika – mówiła w Polskim Radiu znawczyni literatury Justyna Sobolewska. – Przekracza granicę między pisarzem a czytelnikiem, wrzuca nas w świadomość osób, które opisuje. Odwraca perspektywę w taki sposób, że jako czytelnicy jesteśmy w innym miejscu, musimy przekroczyć siebie. To jest absolutnie wyjątkowe, to ekstrawagancja najwyższej miary – stwierdziła.
53:11 D F Wallace Jolanta Kozak Justyna Sobolewska Arkadiusz Żychliński Piotr Kofta 2016.mp3 Piotr Kofta rozmawia z Jolantą Kozak, Justyną Sobolewską i Arkadiuszem Żychlińskim o znaczeniu twórczości Davida Fostera Wallace'a w USA i na świecie (PR, 2016)
Kultowy nieboszczyk
Polscy czytelnicy poznawali dzieło Davida Fostera Wallace z opóźnieniem. Pierwszą książką autora, która ukazała się po polsku, nie była jednak żadna z jego słynnych powieści, lecz tom opowiadań "Krótkie wywiady z paskudnymi ludźmi", który w oryginale Wallace wydał w 1999 roku pod tytułem "Brief Interviews with Hideous Men". Tłumaczka Jolanta Kozak przełożyła teksty, a następnie aż przez pięć lat szukała wydawcy zbioru. Jako jedną z możliwych przyczyn długiej nieobecności Wallace'a w Polsce wskazywała fakt, że pisarz "wcześnie umarł".
– Polscy wydawcy nie przepadają za autorami nieżywymi, z wyjątkiem pisarzy nieżyjących od dawna, jak Cervantes – stwierdziła. – Natomiast nieżywy współczesny autor, z którym nie można się pokazać na promocjach, nie można przeprowadzić serii wywiadów i sprzedać go po celebrycku, jest mniej atrakcyjny – dodała. Na szczęście w końcu oficyna W.A.B. podjęło ryzyko i w połowie 2015 roku "Krótkie wywiady..." trafiły do polskich księgarń. I to właśnie warszawskie wydawnictwo uruchomił lawinę następnych tłumaczeń, a kultowy amerykański pisarz stał się głośnym autorem również nad Wisłą.
Kolejne książki ukazywały się jedna po drugiej. W 2016 roku, również w przekładzie Jolanty Kozak, ukazał się tom esejów "Rzekomo fajna rzecz, której nigdy więcej nie zrobię" (oryg. "Supposedly Fun Thing I'll Never Do Again", 1997). Rok później tłumaczka powróciła z kolejnym zbiorem opowiadań Wallace pod tytułem "Niepamięć" (oryg. "Oblivion. Stories" 2004). W 2019 roku wydano nieukończonego "Bladego króla" (oryg. "The Pale King", 2011) w przekładzie Mikołaja Denderskiego. Wreszcie pod koniec września 2022 roku – ponownie za sprawą pióra Jolanty Kozak - ukazał się długo wyczekiwany "Niewyczerpany żart" ("Infinite Jest").
23:33 D F Wallace Orbitowski i Gociek 2022.mp3 Piotr Gociek i Łukasz Orbitowski rozmawiają o "Niewyczerpanym żarcie" Davida Fostera Wallace'a (PR, 2022)
"Ulisses". Arcydzieło, którym James Joyce obraził pół świata
Czuły ironista
W 1996 roku "Infinite Jest" okrzyknięto przełomowym dziełem, a jego rolę w amerykańskiej kulturze końcówki XX wieku porównywano z oddziaływaniem "Ulissesa" Jamesa Joyce'a na pokolenie dwudziestolecia międzywojennego. David Foster Wallace powieścią tą dokonał istotnego przeformułowania kierunku postmodernistycznego. Ironiczny dystans swych poprzedników, takich jak John Barth, Don DeLillo i Thomas Pynchon, skonfrontował ze szczerością i wrażliwością (a nawet nadwrażliwością) podatnej na psychiczne zranienia umysłowości, która pragnie pomóc innym w niesieniu ciężaru życia w świecie pochłoniętym przez kapitalizm, konsumpcjonizm, rozrywkę, banał i chaos informacyjny. Czerpał przy tym obficie z kultury masowej, nie obawiając się, że ta inspiracja obniży poziom jego artystycznych zamierzeń. A te były ambitne.
– Według Wallace'a zadaniem literatury jest opis kondycji człowieka zanurzonego w tu i teraz, a więc Amerykanina pod koniec XX i na początku XXI wieku – mówił w Polskim Radiu Arkadiusz Żychliński, tłumacz i eseista. – I Wallace świetnie to opisuje. To jest chyba znaczący element jego wielkiej popularności – ocenił gość audycji Piotra Kofty.
W istocie David Foster Wallace miał w Ameryce ogromną rzeszę oddanych fanów, a nawet wyznawców, co można było zobaczyć szczególnie po jego przedwczesnej śmierci. Żałoba, jaka wówczas zapanowała, była przez wielu porównywana z masowym żalem po zabiciu Johna Lennona. Kluczowa dla tego uwielbienia za życia i po śmierci była właśnie literacka szczerość, która bardzo zbliżała perspektywę pisarza do myśli i uczuć amerykańskiego (a potem globalnego) czytelnika. Ten w bohaterach Wallace'a mógł zawsze odnaleźć doświadczenia własnej biografii i własnego podejścia do rzeczywistości.
Przy tym autor "Niewyczerpanego żartu" nie rezygnował bynajmniej z humoru czy wywiedzionej od postmodernistycznych mistrzów ironii, co także ujmuje wychowanych we współczesnej kulturze odbiorców. Ta sama właściwość bywała zresztą przyczyną nieporozumień. O ile na początku było jeszcze jasne, że Wallace to postmodernista, to jego największe dzieło nie daje się łatwo zaszufladkować.
12:54 D F Wallace Jolanta Kozak Mikołaj Denderski Kamil Radomski 2015.mp3 Tłumacze prozy Davida Fostera Wallace'a Jolanta Kozak i Mikołaj Denderski opowiadają o życiu i twórczości pisarza. Audycja Kamila Radomskiego (PR, 2015)
– Powiedziałabym, że on w literaturze amerykańskiej ma podobne miejsce, jakie 20 lat wcześniej zajmował Kurt Vonnegut – zauważyła tłumaczka Jolanta Kozak w audycji Kamila Radomskiego w 2015 roku. – To też był autor, z którym wydawcy, krytycy i czytelnicy nie bardzo wiedzieli, co zrobić, bo był zbyt inny, zbyt oddzielny. Podobnie jak z Wallace'em nie wiadomo było, czy on kpi, czy mówi serio – mówiła.
Mikołaj Denderski, tłumacz "Bladego króla", także zwracał uwagę na to, że Wallace rozpoczynał karierę pisarską w cieniu wielkich dokonań literackich Bartha czy Pynchona, dlatego wielu sądziło, że jest wyłącznie ich naśladowcą.
– Ci, którzy za Wallace'em nie przepadają, mówią, że jego proza to jeszcze jeden postmodernizm złożony z zimnego, analitycznego podejścia, skupienia na warsztacie i zaskakiwania czytelnika tylko błyskotliwością autora – powiedział. – Wallace, pisząc eksperymentalnie, tworząc zaskakujące, pomysłowe konstrukcje, daje nam równocześnie dużą dozę współczucia i w taki sposób ukazuje bohaterów, że możemy się z nimi identyfikować. Jemu chodzi o to, by czytelnicy mogli z tej książki wziąć coś dla siebie, a nie zostać tylko z podziwem dla językowej sprawności autora – dodał.
15:22 D F Wallace Jolanta Kozak 2017.mp3 Jolanta Kozak: u Wallace'a mamy do czynienia z czarną rzeczywistością, która jest podbarwiona dystansem do siebie. Z tłumaczką książek amerykańskiego pisarza rozmawia Luiza Bebłot (PR, 2017)
***
Francis Scott Fitzgerald – Wielki Gatsby jak Wokulski
"Jeden z moich celów życiowych to poddawać system nerwowy jak najmniejszej ilości strachu. Na okrutny paradoks zakrawa to, że ten rodzaj konstrukcji idzie na ogół w parze z delikatnością systemu nerwowego, który bardzo łatwo przestraszyć" – ten fragment refleksji Wallace'a nad strasznością kręcącej się w wesołym miasteczku karuzeli chyba dobrze oddaje sposób patrzenia pisarza na świat. Zdystansowana, ironiczna wiwisekcja własnych uczuć współwystępuje tu ze szczerym wyznaniem dotyczącym lęku, który jest tyleż powszechny, co wstydliwie ukrywany.
W "Bladym królu" autor tak to ujmuje: "u każdego zawsze jest coś nie tak. Często więcej niż tylko jedna rzecz. (...) Wszyscy żyją z czymś, co jest nie tak, i myślą, że wykazują się wielką siłą woli i samokontrolą, żeby tylko ukryć to przed innymi ludźmi, z którymi - jak sądzą - nic nigdy nie jest nie tak. Ludzie tak już mają".
U Davida Fostera Wallace'a wiele rzeczy było nie tak. A jednak ten udręczony umysł do końca życia próbował pomóc innym za pomocą literatury. I za to jest wciąż kochany.
mc