Historia

5,5 mln osób w bazie ofiar niemieckich zbrodni II wojny światowej

Ostatnia aktualizacja: 07.09.2024 05:40
- Żadna z ofiar II wojny światowej nie może pozostać anonimowa i nie może być zapomniana – mówiła w Przystanku Historia w Warszawie Marzena Kruk, dyrektorka Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej. Opracowywana w tej placówce elektroniczna baza danych obejmuje już 5,5 miliona osób.
Uroczystość wręczenia not identyfikacyjnych członkom rodzin ofiar totalitaryzmów, 22 bm. w Belwederze w Warszawie. Noty otrzymały rodziny osób, które zginęły w wyniku działań niemieckiego i komunistycznego terroru oraz czystek etnicznych. Warszawa, 2022 r.
Uroczystość wręczenia not identyfikacyjnych członkom rodzin ofiar totalitaryzmów, 22 bm. w Belwederze w Warszawie. Noty otrzymały rodziny osób, które zginęły w wyniku działań niemieckiego i komunistycznego terroru oraz czystek etnicznych. Warszawa, 2022 r.Foto: PAP/Andrzej Lange

Prace nad bazą danych "Straty osobowe i ofiary represji pod okupacją niemiecką w latach 1939-1945" prowadzi Instytut Pamięci Narodowej. Wśród inicjatorów uruchomienia tego programu w 2006 roku oprócz IPN były Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Fundacja Ośrodka "KARTA". Przez lata program był realizowany przez Fundację "Polsko-Niemieckie Pojednanie" pod merytorycznym nadzorem i przy finansowym wsparciu IPN.

Władze IPN poinformowały, że prace nad tym projektem zakończą się w przyszłym roku. 

- To będzie niematerialny pomnik dla tych, którzy w przestrzeni publicznej dotąd swojego pomnika nie mają – mówił Karol Nawrocki, prezes IPN. Przypomniał, że jedynym krajem, który dotąd sporządził taką bazę danych jest Izrael.

Czytaj także:

Jakie straty poniosła Polska w czasie niemieckiej okupacji? "Skutki II wojny światowej Polska odczuwa do dziś"

Zaapelował o włączenie się do prac nad uzupełnianiem bazy danych. Można to zrobić samodzielnie – na stronie straty.pl, lub za pośrednictwem pracowników IPN.

- Żadna z ofiar II wojny światowej nie może pozostać anonimowa i nie może być zapomniana – podkreśliła Marzena Kruk. Przypomniała, że przy przygotowaniu bazy danych wykorzystano dokumenty, które IPN odziedziczył po Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, ale też m.in. różne materiały – pamiętniki, wspomnienia, grafiki, które przekazali np. więźniowie obozów koncentracyjnych.

PAP/im

Czytaj także

"Symboliczny akt przywracania pamięci". IPN zidentyfikował kolejne ofiary totalitaryzmów

Ostatnia aktualizacja: 12.08.2021 17:35
- Dzisiaj jest taki dzień, kiedy możemy wręczyć noty identyfikacyjne rodzinom ofiar, które na to czekały po kilkadziesiąt lat - mówił prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej, dyrektor Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Marian Dygo: zidentyfikowany został brat mojej mamy

Ostatnia aktualizacja: 12.08.2021 18:10
- Kiedy odbierałem dziś tę notę identyfikacyjną, to moja pierwsza myśl, jaka mi przyszła do głowy, to moja mama, siostra Apoloniusza Duszkiewicza, która zmarła trzy lata temu i nie doczekała tego wydarzenia, a to ona powinna tu być - mówił prof. Marian Dygo w rozmowie z portalem Polskiego Radia.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Zamojszczyzna pamięta. Ponad 100 tys. Polaków wysiedlonych przez Niemców

Ostatnia aktualizacja: 27.11.2023 05:40
Akcję wysiedleńczą na Zamojszczyźnie Niemcy rozpoczęli w nocy z 27 na 28 listopada 1942 roku. Łącznie do sierpnia 1943 roku niemieckie deportacje objęły blisko 300 polskich wsi na Zamojszczyźnie. Okupanci wywieźli z rodzinnych domów ok. 110 tys. osób, w tym ponad 30 tys. dzieci, co stanowiło 31 proc. ludności regionu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Żywcem ich palili". Kulisy zbrodni w Ciepielowie w 1942 roku

Ostatnia aktualizacja: 06.12.2023 05:50
- Były wypadki, że Niemcy otaczali dom, nie wyprowadzali tych, których mieli aresztować, a żywcem ich palili razem z domami - mówił w archiwalnej audycji "Mapa bohaterstwa" Marian Ciszek, mieszkaniec Ciepielowa.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Nazistowscy miliarderzy". Procesy denazyfikacyjne po wojnie okazały się oszustwem

Ostatnia aktualizacja: 29.10.2023 10:20
- Współpraca z nazistami przed i w trakcie wojny pomogła wzbogacić się wielu niemieckim przedsiębiorcom, którzy wykorzystywali na masową skalę pracę robotników przymusowych i więźniów obozów koncentracyjnych. Po wojnie nie ponieśli żadnej odpowiedzialności, bowiem "procesy denazyfikacyjne okazały się oszustwem i fikcją" - podkreślił w rozmowie z PAP David de Jong, autor książki "Nazistowscy miliarderzy".
rozwiń zwiń