>>> SPRAWDŹ TABELĘ MEDALOWĄ
Tokio 2020 - SERWIS SPECJALNY
Biało-czerwoni przed ostatnią serią meczów pierwszego etapu rywalizacji, by myśleć o awansie do ćwierćfinału bez dodatkowego warunku dotyczącego meczu innych ekip musieli pokonać Belgów. Ich marzenia odeszły w zapomnienie, gdy w ostatniej chwili trafienie zanotował Thibaut Vervoort.
- Niby w obronie zrobiliśmy wszystko jak trzeba. Vervoort rzucał z siedmiu metrów, z odchylenia, z biodra, a jednak piłka wpadła, nie dotykając nawet obręczy. To najgorszy sposób, w jaki można przegrać mecz. Na pewno ten rzut długo będzie nas prześladował - nie krył Zamojski.
00:51 łączyński.mp3 Porażkę naszych graczy komentuje były reprezentant Polski w tradycyjnej odmianie koszykówki - Jacek Łączyński (IAR)
Przed wylotem do stolicy Japonii Polacy byli pewni siebie i deklarowali, że ich celem jest tytuł olimpijski.
- Czujemy wielki smutek. Przykro nam, że w takich okolicznościach kończymy występ. Nasza dyscyplina taka już jest - nieobliczalna. Czasami po prostu potrzeba trochę szczęścia. Czasami musisz trafić rzut, stojąc tyłem do kosza albo z bardzo trudnej pozycji z odchylenia na 0,7 sekundy przed końcem - wyliczał prawie 35-letni zawodnik.
Czytaj także:
Wskazał on, że wraz z kolegami dali z siebie wszystko. Ocenił jednak, że notowali jednak za dużo przewinień.
- Po trzech minutach meczu z Belgią złapaliśmy ich aż pięć. Myśleliśmy, że możemy grać trochę agresywniej, ale sędziowie nam na to nie pozwalali. Z drugiej strony, kiedy my wchodziliśmy pod kosz i mieliśmy kontakt z rywalami, to gwizdków często nie było - zastrzegł.
Polacy z pięcioma porażkami w ośmiozespołowej stawce zajęli siódme miejsce w tabeli. Koszykówka 3x3 zadebiutowała w Tokio w programie igrzysk.
- Cieszymy się, że w ogóle tutaj byliśmy, wśród ośmiu najlepszych drużyn na świecie. To wielki honor i zaszczyt dla nas i dla wszystkich, którzy nam pomagali. Chcielibyśmy, żeby dzieciaki, które obejrzały nasze mecze, zainteresowały się tym sportem i chciały go uprawiać. Mamy nadzieję, że zarazimy wszystkich tą wspaniałą odmianą koszykówki, a polska reprezentacja będzie w niej walczyć o olimpijskie medale co cztery lata. Sam mam nadzieję, że będę na tyle zdrowy i w na tyle dobrej formie, żeby za trzy lata pojawić się na igrzyskach w Paryżu - dodał Zamojski.
Jesteśmy jedną drużyną