Hałyna Kruk: wojna i zbrodnia musi być nazwana

Ostatnia aktualizacja: 28.11.2022 22:00
- Chciałabym, żeby ludzie zwrócili uwagę na to, że mamy do czynienia z wojną, a w niej trudno szukać materiału na poezję. W tym czasie dokumentalne opisanie rzeczywistości jest proste, poezja i proza nie dają gotowych odpowiedzi - mówiła w Dwójce Hałyna Kruk, ukraińska poetka, pisarka i tłumaczka.
Hałyna Kruk
Hałyna Kruk Foto: Jakub Kukla/PR2

Wojna nie jest metaforą

Bez gazu i prądu, nie masz światła, nie masz ogrzewania, pojawiają się problemy z zasięgiem. W takich warunkach nie myślisz o tworzeniu poezji - myślisz o tym, żeby przetrwać. Bo wojna nie jest metaforą, wojna jest przerażającą realnością. W "Rozmowach po zmroku"  spotkaliśmy się z Hałyną Kruk, znakomitą ukraińską poetką, pisarką i tłumaczką.

Poeta zagrożony nie pisze o pięknie świata

Jak przekonywała w audycji Hałyna Kruk, wojna nie jest tylko doświadczeniem artysty. - To moment, kiedy jest zagrożony i musi wybierać, ratować dzieci, walczyć za swój kraj. Kiedy jednak musi pisać, to nie będzie mówił o piękności świata, ale o tym, co się dzieje - podkreśliła.

Zbrodnia musi być nazwana

Dodała ona, że zbrodnia powinna być nazwana. - W przeciwnym razie tworzą się relatywne wartości, według których wszystko zależy od tego, po której stronie jesteś. Jeśli po stronie zła, to ono dla ciebie jest dobrem. Moim zdaniem podstawy tej wojny wynikają z tego, że wielka część obywateli Rosji nie potrafi zrozumieć, co jest dobre, a co złe. Literatura rosyjska jest czytana i odbierana za granicą, a nie we własnym kraju - zaznaczyła Hałyna Kruk


Posłuchaj
28:05 2022_11_28 21_29_49_Dwojka_Rozmowy_po_zmroku.mp3 Hałyna Kruk: wojna i zbrodnia musi być nazwana (Rozmowy po zmroku/Dwójka)

"Ktokolwiek, tylko nie ja" Hałyny Kruk w tłumaczeniu Bohdana Zadury jest prozatorskim debiutem tej bardzo cenionej nad Wisłą ukraińskiej poetki. 

Książka to zbiór różnorodnych formalnie i gatunkowo "ćwiczeń z utraty". Bohaterki i bohaterowie "Ktokolwiek, tylko nie ja", oglądani w zwyczajnym życiu, tracą ukochane osoby, muszą opuścić ojczysty kraj, wymykają im się młodość, zdrowie i miłość, uszkodzona zostaje zdolność komunikacji, wreszcie – w sytuacji pandemii – odebrana im zostaje nawet możliwość swobodnego wychodzenia z domu.

Czytaj także:

Autorka, skrzętnie szkicując "szczeliny tracenia", nie popada jednak w patos ani w melancholię. Przeciwnie – jej opowiadania są żywe, pełne namiętności i humoru, skupione na detalach zdarzeń i emocji, rozpisane w różnych rejestrach stylistycznych. Powieść Kruk otwiera nowe drogi do rozmowy o współczesnej kobiecości oraz stwarza przestrzeń do dialogu między bohaterkami, które pozornie bardzo wiele różni, jednak w czasie lektury trudno oprzeć się wrażeniu, że mogą one stać się odpowiedzią dla siebie nawzajem. Tym, co łączy je wszystkie, jest bowiem dojmująco odczuwana samotność, której nie są w stanie ukoić w relacjach z mężczyznami.

[opis pochodzi od wydawcy]

***

Tytuł audycji: Rozmowy po zmroku

Prowadził: Jakub Kukla

Gość: Hałyna Kruk (ukraińska poetka i tłumaczka)

Data emisji: 28.11.2022

Godzina emisji: 21.30

mo/kor

Czytaj także

Podchorąży "Satyr". Tadeusz Różewicz jako partyzant Armii Krajowej

Ostatnia aktualizacja: 09.10.2024 05:55
"Ocalałem / prowadzony na rzeź" – te słynne słowa Tadeusza Różewicza z tomu "Niepokój" wyrażają tragedię pokolenia poetów, z którego prawie nikt nie przeżył. W 103. rocznicę urodzin przypominamy, że w walce z niemieckim okupantem Różewicz brał czynny udział – jako żołnierz i jako poeta.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Nuż w bżuhu". Wielki skandal kulturalny, polityczny i ortograficzny

Ostatnia aktualizacja: 13.11.2024 05:45
103 lata temu po tej publikacji prasa okrzyknęła futurystów "fanatykami ludożerstwa i apostołami zboczeń", niszczącymi polszczyznę i wprowadzającymi bolszewizm. Pod naciskiem opinii publicznej cenzura zatrzymała cały nakład jednodniówki "Nuż w bżuhu", choć zaledwie miesiąc wcześniej wydała pozwolenie na jej druk.
rozwiń zwiń