W Nysie Kłodzkiej poziom wody wynosił prawie 8 metrów. To ponad 5,5 metra powyżej stanu alarmowego. Pobity został także smutny rekord z czasów powodzi w 1997 roku. Poziom wody był w tym roku wyższy o półtora metra. To wszystko pokazuje, że kataklizm z jakim ponownie mierzyły się te tereny niósł ze sobą duże zniszczenia. Tereny te jeszcze przez długi czas będą podnosić się po tej tragedii.
30:02 PR2 2024_12_10-22-30-52.mp3 Kolejny miesiąc po powodzi. Zniszczone domy i zabytki przypominają o konieczności pomocy (Rozmowy po zmroku/Dwójka)
Skąd powodzie?
Gabriel Raczewski zdradził, że na tych terenach ludzie na przestrzeni wieków szukali różnych wyjaśnień powodzi. Były one związane m.in. ze Starotestamentowym potopem. Powódź tłumaczona była jako kara Boża. Jednak nie brakuje również legend, które przychodzą z wyjaśnieniem. - Tutejszy folklor wytworzył wiele wyjaśnień skąd biorą się powodzie. Najprostszym wyjaśnieniem był wodnik. Na Górnym Śląsku nazywany Topielcem albo Utopcem. Miał taką własność, że potrafił wydobyć wodę z głębi ziemi i zrobić powódź z niczego - powiedział.
Troska o dobra kultury
Poeta Antoni Matuszkiewicz zwrócił uwagę, że podczas kataklizmu na dalszy plan schodzi troska o dobra kultury. - Jest to zdarzenie tak nagłe i ludzie są tak zaskoczeni, że nie zastanawiają się nad tym, czy jest gdzieś zabytek. Jeżeli zagrożony jest mój dom, to gdzieś te wszystkie sprawy wyższe idą na bok, bo trzeba ratować siebie - zauważył.
Most w Lądku-Zdroju
Jednym z zabytkowych obiektów, które zniszczyła powódź był zabytkowy most z Lądku-Zdroju z figurą św. Jana z 1565 roku. Po czasie do mieszkańców dotarła także świadomość o stratach zabytków. - Mamy przyjaciółkę, która mieszka w Lądku i dla niej to, co się stało z zabytkowym mostem i ze św. Janem jest wydarzeniem bardzo znaczącym. Istnieje takie pokrewieństwo kulturowe - ocenił Antoni Matuszkiewicz.
Iwona Matuszkiewicz dodała, że poza zabytkowym znaczeniem mostu, woda podmyła także przedmioty, które mieszkańcy "gubili" przy moście. To wszystko złożyło się na poczucie dużej straty. - Przy okazji podmycia figury z mostu ukazał się kamień węgielny, na którym widoczna była data, kiedy most został zbudowany. Podniosły się emocje, że jest to jednak kawałek historii. W ludziach wzbudziła się nostalgia - powiedziała.
Podnieść się po powodzi
Joanna Jakubowicz z Muzeum Ziemi Kłodzkiej podkreśliła, że po dużym wysiłku, jakim była odbudowa po powodzi sprzed 27 lat, przyszła kolejna tragedia, która będzie wymagała ponownej pracy. - Kłodzko żyje z historii, zabytków i turystyki. Tutaj naprawdę każdy zakątek opowiada jakąś ciekawą historię. Prawy brzeg Nysy Kłodzkiej to Przedmieście Wschodnie. Zostało wybudowane przez architektów z końca XIX i XX wieku - opowiedziała.
Czytaj także:
- Wiele nas kosztowało, żeby po powodzi w 1997 roku na nowo zrewitalizować tę część miasta. Pracowaliśmy, by ludzie docenili miejsce, w którym mieszkają. W ostatnich latach mieszkańcy wciągnęli się w historię. Teraz nie wiem, jak to będzie. Trzeba kolejny raz podnosić się - podkreśliła Joanna Jakubowicz.
***
Tytuł audycji: Rozmowy po zmroku
Prowadziła: Aleksandra Łapkiewicz i Aldona Łaniewska-Wołłk
Data emisji: 10.12.2024
Godz. emisji: 22.30
dz/zch