- Jerzy Grzegorzewski to inscenizator, reżyser teatralny i scenograf.
- Artysta stworzył wiele autorskich inscenizacji na kanwie tekstów wybitnych klasyków, m.in. Stanisława Wyspiańskiego, Tadeusza Różewicza, Szekspira czy Witkacego.
- Wojciech Malajkat, wspominając wybitnego reżysera, podkreślił, że był on dla niego wyjątkowym artystą, który miał bardzo duży wpływ na jego karierę.
Jerzy Grzegorzewski - inscenizator, reżyser teatralny i scenograf - urodził się w roku 1939, zmarł 9 kwietnia 2005 roku. Związany był między innymi z Teatrem Jaracza w Łodzi, Starym Teatrem w Krakowie oraz - jako dyrektor artystyczny - z Teatrem Polskim we Wrocławiu, Teatrem Studio i Teatrem Narodowym w Warszawie.
Wojciech Malajkat był w latach 1986-2001 aktorem Teatru Studio w Warszawie. Właśnie wtedy rozpoczął współpracę z Jerzym Grzegorzewskim. Aktor podkreślił, że spotkanie z reżyserem było dla niego jednym z najważniejszych przeżyć, które wpłynęły na jego karierę.
Spotkanie z Jerzym Grzegorzewskim jako dar
Ocenił też, że spotkanie z wybitnym reżyserem było dla niego m.in. dowodem własnej wartości. - To, że miałem niezwykłe szczęście spotkać w swoim życiu Jerzego Grzegorzewskiego i przez 21 lat być jego aktorem, podglądać jego pracę, to jest dar, za który będę wdzięczny Komuś do końca życia - powiedział.
- Był wielkim artystą, i że mogłem go sobą zainteresować, znaczyło dla mnie, że nie jestem na tym świecie po nic. U niego nic nie było jednoznaczne, banalne czy oczywiste. Wszystko musiało przejść przez sito antybanału - podkreślił.
Wyjątkowy artysta
Aktor uważa, że nie uda mu się już więcej spotkać takiego artysty. - Często pracował z kimś i nie było tej chemii między nim czy jakimś aktorem. Ostatecznie się rozstawali. Tak jest przecież w życiu. Na szczęście z nami było tak, że zaciekawiliśmy się sobą. Wierzyłem, że jego także ciekawi mój świat artysty - opowiedział.
- To był człowiek, który mógłby mnie zabrać jeszcze w wiele podróży, a już go nie ma. Ta strata nie chce przestać być stratą. Wiem, że już nie uda mi się spotkać nikogo takiego i tak intensywnie wymieniać się z nim światami - zdradził.
Metafizyczna relacja
Wojciech Malajkat opowiedział także o tym, jak jego marzenie, związane ze specyficzną relacją z reżyserem, ziściło się. - To pokonywanie kolejnych kręgów wtajemniczania zaowocowało tym, że stało się to, czego zazdrościłem Markowi Walczewskiemu w relacji z mistrzem. Oni rozumieli się bez słów. Takie metafizyczne porozumienie wielkich artystów - mówił.
- Kiedy człowiek się temu przygląda, to widzi, jak płonie to porozumienie. To porozumienie nie na poziomie słów czy spojrzeń. Myślałem sobie, żeby chociaż raz móc się z nim tak płomiennie porozumieć. I to się stało podczas przedstawienia "Wujaszek Wania" - wyznał gość audycji.
Artystę w Programie 2 Polskiego Radia wspominali także Barbara Hanicka, Tomasz Mościcki, Maryla Zielińska i Magdalena Warzecha.
***
Tytuł audycji: Zapiski ze współczesności
Przygotowała: Małgorzata Szymankiewicz
Data emisji: 24-28.06.2024
Godz. emisji: 12.45
dz