Sześciopak nie jest dla każdego

- Na rzeźbę brzucha wpływa nie tylko rodzaj ćwiczeń, ale też genetyka. I naprawdę są tacy, którzy mimo olbrzymich starań, nigdy nie doczekają się kaloryfera, bo nie mają do tego odpowiednio ułożonych mięśni - wyjaśnia gość Czwórki. - Nie zmienia to jednak faktu, że ruch i dieta to jest to, od czego powinniśmy zacząć pracę nad brzuchem.

Kiedy człowiek, który prowadzi siedzący tryb życia, rusza się niewiele, spożywa normalne posiłki, ale nie przygląda się temu, co je, nagle zmienia swoje nawyki, to funduje organizmowi szok. Nic więc dziwnego, że po kilku dniach wraca do starych zwyczajów. -  Jeśli siedzimy cały dzień w biurze, a nasza jedyna aktywność to jeżdżenie windą, wieczorem nie powinniśmy zjadać pizzy, bo wiadomo, że ona odłoży nam się w tłuszcz. Ale jeśli ćwiczymy regularnie, albo rekreacyjnie jeździmy na rowerze, to w takie dni nie musimy bać się kalorycznych posiłków - mówi Tomek Zaorski. Ćwiczenia na mięśnie brzucha nie są trudne do wykonania, ale na początku mogą łączyć się z dużym wysiłkiem. - Oczywiście pierwsze skojarzenie to są tradycyjne "brzuszki", ale ja polecam ćwiczenia z obciążeniem własnego ciała, na przykład na taśmach TRX oraz ćwiczenia w różnych pozycjach - na leżąco, w zwisie - podpowiada rozmówca Piotra Galusa.

Nie daj się leptynie

Płaski brzuch to także kwestia odpowiedniej diety, bo w odchudzaniu nie jest najważniejsze redukowanie kalorii do minimum, ale dostarczanie ich w odpowiedniej ilości i co bardzo ważne - jakości. Chodzi o to, by nie chudnąć za szybko. To jest niezdrowe i grozi efektem jo-jo. Jeśli mamy dużo do zrzucenia, nie da się tego zrobić na raz, trzeba podzielić ten czas na etapy.  - Leptyna to jest hormon głodu, sytości i spalania tkanki tłuszczowej albo możliwości jej deponowania. W momencie, kiedy nasza "krata" na brzuchu kryje się za zimową kufajką, to mówimy o leptynooporności, czyli zaburzeniach apetytu i utrudnionej możliwości utraty tkanki tłuszczowej - wyjaśnia dietetyk Jakub Mauricz. - Żeby się nie poddać temu hormonowi, nie należy robić zakupów na pusty żołądek. W kuchni natomiast polecam podawać posiłki na mniejszych talerzach. Złudzenie optyczne, ale działa.  

***

Tytuł audycji: 4 bieg

Prowadzi: Piotr Galus

Goście: Tomek Zaorski (trener personalny), Jakub Mauricz (dietetyk)

Data emisji: 08.04.2022

Godzina emisji: 16.15

kul

• Tuż przed urlopem wiele osób chce zadbać o sywetkę. Eksperci przestrzegają, że do tego potrzebny jest czas. 
• Nie da się zdrowo schudnąć 10 kg w dwa tygodnie. 0,5 kg tygodniowo to zdrowa norma. 
• Aby schudnąć musimy wytworzyć w organizmie deficyt energetyczny, by on sam chciał czerpać energię z komórek tłuszczowych. 
• Tłuszcz pełni w naszym ciele wiele ważnych funkcji. Jego nagła redukcja może prowadzić do problemów zdrowotnych. 

Szkolne wakacje wystartowały, czas urlopów w pełni, w kurortach nie brakuje turystów. Niektórzy z nich prężą na plażach idealne ciała, inni decydują się ten czas przeznaczyć na zadbanie o swoje kształty. Piotr Galus i jego gościni Jagoda Podkowska zaznaczają, że odchudzanie, dbanie o sylwetkę i zdrowie to długotrwały proces, a stosowanie diet- cud może się na nas boleśnie zemścić. 

- Nie da się zdrowo zrzucić 10 kg masy ciała w dwa tygodnie urlopu. Zdrowa redukcja wagi to około 0,5 kg na tydzień, jeśli dorzucimy do tego ćwiczenia możemy zrzucić około 1 kg - wyjaśnia ekspertka. - Tylko takie odchudzanie jest zdrowe i bezpieczne. 

Na kilka miesięcy przed wakacjami odchudzanie staje się modnym tematem w gronach przyjaciółek, ale, jak zauważa Piotr Galus, mężczyźni tez o tym myślą, choć mniej o tym mówią. Zdarza się, że panowie również korzystają z wielu nieefektywnych zabiegów medycyny estetycznej, by poprawić sylwetkę. 

- Na naszą niekorzyść działa czas. Jeśli nie mamy już 20 lat, to musimy pamiętać, że nasz organizm działa inaczej niż gdy byliśmy tak młodzi. Ruszamy się mniej, inaczej spalamy - zaznacza Jagoda Podkowska. - Szybka próba zrzucenia masy ciała może skutkować rozdrażnieniem, brakiem koncentracji, problemach ze snem, kiepskim nastrojem, a później efektem jojo. 

Ekspertka zaznacza, że w szybkich redukcjach masy niszczymy głównie mięśnie, one w naszym organizmie są jak piece do spalania kalorii. 

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Jagoda Podkowska-Banach (@blueberry_clinic)

Komórki tłuszczowe (adipocyty) są z nami całe życie, Piotr Galus porównuje je do baloników. Jedynym sposobem pozbycia się ich są interwencje chirurgiczne, ale nasz mózg pamięta o nich dużo dłużej. 

- Aby schudnąć musimy wytworzyć w organizmie deficyt energetyczny, by on sam chciał czerpać energię z komórek tłuszczowych i zamieniać kwasy tłuszczowe na m.in. glicerol, z którego jest w stanie wytworzyć glukozę - materiał energetyczny dla naszego mózgu - tłumaczy gościni Piotra Glusa. - Warto pamiętać, że my, ewolucyjnie, jesteśmy przystosowani do gromadzenia komórek tłuszczowych. Mamy je wszędzie. To podskórna tkanka tłuszczowa, wewnątrzotrzewnowa, która chroni nasze narządy wewnętrzne. Tłuszcz jest w naszych mięśniach, hormonach, skórze. Oprócz budulcowego zadnia ma zadanie ogrzewające, termoregulacyjne, osłaniające narządy wewnętrzne. Zbyt duża, nagła redukcja tkanki tłuszczowej może prowadzić do problemów z gospodarką hormonalną. 

Jagoda Podkowska poleca korzystanie z porad ekspertów, dietetyków, którzy przez całe życie uczą się jak działa nasz organizm i co sprawia, że redukować masę możemy zdrowo. 

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Jagoda Podkowska-Banach (@blueberry_clinic)

***

Tytuł audycji: Co was kręci

Prowadzi: Piotr Galus

Gość: Jagoda Podkowska (dietetyczka)

Data emisji: 23.06.2024

Godzina emisji: 9.12

pj