Produkcja żywności ma ogromny wpływ na planetę. W momencie, gdy i tak ją degradujemy, a finalnie 1/3 tego, co wyprodukujemy ląduje w koszu, problem staje się poważny. Marnowanie żywności to przede wszystkim koszty środowiskowe i przyczynianie się do zmian klimatycznych.
- Produkcja żywności odpowiada za prawie 1/3 produkcji wszystkich gazów cieplarnianych, które ludzie emitują - mówi Katarzyna Karpa-Świderek, rzeczniczka prasowa WWF Polska. -Gdybyśmy tę część żywności, którą wyrzucamy, zachowywali to już mamy bardzo duże cięcie emisji. Teraz walczymy o każdą gigatonę, po to byśmy mogli uniknąć katastrofy klimatycznej, bądź złagodzić jej skutki. Każde działanie w celu ograniczenia marnowania żywności ma sens. Proszę sobie wyobrazić, że gdy ludzkość zaczęła jeść tylko tyle mięsa, ile potrzebuje to bylibyśmy w stanie zachować obszar lasów wielkości Unii Europejskiej. To by były te lasy, w których mogłyby dalej żyć zwierzęta, a tych lasów jest coraz mniej - dodaje.
60 procent żywności wyrzucamy w domach
Z marnowaniem żywności wiążą się przeróżne problemy, utrata różnorodności biologicznej to poważny wśród nich, ale też jest tylko wierzchołkiem góry lodowej. Marnowanie jedzenia to również marnowanie surowców. Niestety to właśnie w gospodarstwach domowych do śmieci trafia aż 60 procent z całości wyrzucanego jedzenia.
- Produkty trafiają do koszy na śmieci, potem na wysypiska, a tam, jeśli ta żywność nie jest przetwarzania tylko zalega, to się psuje i wytwarza gazy cieplarniane. Przyczynia się do ocieplenia klimatu, do zanieczyszczenia środowiska - tłumaczy ekspertka. - Jeśli wyrzucamy 1/3 wytworzonej żywności to marnujemy wszystkie te zasoby, które były potrzebne do jej wytworzenia: wodę, ropę naftową, ale też życie zwierząt - dodaje.
60 procent marnowanej żywności przechodzi przez nasze ręce. Do tych produktów zaliczamy te, które kupiliśmy w sklepach, na targach, na bazarkach i te z własnych ogrodów. Najczęściej w śmieciach ląduje chleb.
- Na pierwszym miejscu wśród wyrzucanych przez nas produktów jest chleb, pieczywo - mówi gość Czwórki. - Dla wielu osób chleb to bliskość, świętość, bezpieczeństwo. Z tego względu chleb w domu zawsze musi być. Często kupujemy go na zapas, a potem niestety wyrzucamy, bo po kilku dniach nie nadaje się do spożycia. Kolejnymi produktami, są warzywa, owoce, jogurty i wędliny - wymienia.
16:32 czwórka sztuka jedzenie 20.03.2022 ok.mp3 Kiedy marnujemy żywność i jak temu zaradzić? (Sztuka jedzenia/Czwórka)
Metoda 4 P
Polskie Banki Żywności proponują wdrożenie i stałe stosowanie metody 4 P, która pozwoli nam ograniczyć wyrzucanie żywności.
- Po pierwsze Planowanie czyli przygotowanie się do zakupów. Trzeba sprawdzić i zrobić sobie własną domową inwentaryzacje zawartości lodówki i szafek kuchennych. Stworzyć listę na zakupy - mówi Beata Ciepła prezes zarządu Federacji Polskich Banków Żywności. - To, co może wydaje się oczywiste, ale nie zawsze nam się udaje, to żeby nie iść na zakupy z pustym żołądkiem. Głodni chętniej skusimy się na coś, co nie jest nam potrzebne - dodaje.
Kolejne P to Przechowywanie. Każdy z produktów powinniśmy przechowywać w odpowiednich dla niego warunkach - w lodówce, w ciemnej szafce czy przewiewnym miejscu.
Warto zadbać też o Przetwarzanie. - Gdy na obiad zrobimy za dużo, to następnego dnia z pozostałych produktów warto zrobić np. zapiekankę - podpowiada Beata Ciepła. - Możemy też mrozić dania - dodaje.
Ostatnie P to Podziel się. - Tu mamy do wyboru kilka opcji. Jedzeniem możemy podzielić się z sąsiadami, zaprosić znajomych czy zanieść je do jadłodzielni - wymienia specjalistka.
40 procent wyrzucanej żywności - kto ją wyrzuca?
Za część zmarnowanej żywności opowiada też transport, sklepy czy restauracje. Tam zasada 4P jest raczej niemożliwa do zastosowania, lub dużo trudniejsza. Firma Bartosza Firmowskiego No Spoiler, wspiera przedsiębiorców z branży gastronomicznej i hotelarskiej w optymalizacji wskaźników biznesowych w zakresie kontroli surowców. - Zajmujemy się redukcją strat biznesowych, co pokrywa się też z redukcja marnowania żywności - wyjaśnia gość Czwórki. - Nasze zadania to prewencja, planowanie, weryfikowanie zużycia - dodaje.
Branża gastronomiczna jest trudną, jeśli chodzi o zebranie wszelkich danych zakupowych i magazynowych. To wszystko trzeba zapisać, a dodatkowo pracownicy firm proszeni są o informacje przyczyny strat jak np. produkt przeterminowany, złe przechowywanie. - Dla przedsiębiorcy marnowane produkty to marnowanie pieniędzy - podkreśla Bartosz Firmowski. - A niemarnowanie niesie ze sobą oszczędności dla firmy i dla planety - dodaje.
Przedsiębiorcy godzą się ze stratą 5-10 procent produktów, która związana jest z ich obróbką. Problem pojawia się z takimi produktami jak: świeże sałaty, warzywa, zioła, produkty białkowe, mięso czy ryby.
Rynek restauracyjny na całym świecie jest inny. Dodatkowo wpływają na niego takie czynniki jak: pory roku, święta, wakacje, a nawet posty. - W tym kontekście najtrudniejsza jest optymalizacja zamówień - zdradza gość Czwórki. - Przechowywanie jest mniejszym problemem, bo w dużej części jest regulowane przez wymogi prawne. Tu optymalizacja zamówień jest najtrudniejsza - dodaje.
***
Tytuł audycji: Sztuka jedzenia
Prowadzi: Marta Zinkiewicz
Gość: Katarzyna Karpa-Świderek (rzeczniczka prasowa WWF Polska), Beata Ciepła (prezes zarządu Federacji Polskich Banków Żywności), Bartosz Firmowski (firma No Spoiler)
Data emisji: 20.03.2022
Godzina emisji: 13.15
pj