Wiec był również reakcją na zatrzymanie i relegowanie z uczelni Adama Michnika i Henryka Szlajfera.
Do studentów przyłączyły się środowiska intelektualistów. Fala protestów ogarnęła całą Polskę. Wspólnym żądaniem był postulat zniesienia cenzury oraz "dyktatury ciemniaków", którego to określenia wobec rządzących użył Stefan Kisielewski. Władze PRL uznały "Dziady" w inscenizacji Kazimierza Dejmka za spektakl o wymowie antyradzieckiej, a protesty na uczelniach tłumiły siłą. Pierwszy sekretarz PZPR Władysław Gomułka, przemawiając 19 marca 1968 na spotkaniu aktywu warszawskiej organizacji partyjnej, podkreślił zagrożenie spowodowane rozruchami. Mówił o tajemniczych "siłach", "prowokatorach" i "zajściach".
WIĘCEJ NA TEMAT MARCA 1968 W RADIACH WOLNOŚCI
Milicja dokonywała aresztowań, panował klimat zagrożenia. Komunistyczne władze wykorzystały protesty do wewnątrzpartyjnych rozgrywek. Rozpętano antysemicką kampanię pod hasłem walki z "syjonistami", jako rzekomymi inspiratorami zamieszek. Intelektualiści, między innymi Paweł Jasienica, stali się celem personalnych ataków. Pierwszy sekretarz komitetu wojewódzkiego PZPR w Gdańsku Stanisław Kociołek oskarżył uczestników zajść o próbę obalenia socjalizmu.
12 marca 1968 roku Edward Gierek, wówczas szef komitetu wojewódzkiego PZPR w Katowicach, a dwa lata później przywódca rządzącej partii, poparł stanowisko centralnych władz i Władysława Gomułki. Podkreślając, że młodzież powinna się uczyć, a klasa robotnicza potępiać "wichrzycieli antypolskich ekscesów".
W marcu 1968 roku propaganda przeciwstawiała robotników inteligencji. W całym kraju partia organizowała w zakładach pracy wiece, na których tak zwani "zwykli obywatele" wypowiadali się przeciwko "wichrzycielom".
Bezpośrednio po wybuchu protestów rozpoczęła się brutalna kampania propagandowa przeciwko ich uczestnikom i osobom, które je poparły. 12 marca 1968 roku "Sztandar Młodych", propagandowy organ partii skierowany do młodzieży, oskarżył uczestników protestów o atak na ustrój PRL.
Protesty studenckie zostały potępione we wspólnym oświadczeniu opublikowanym w prasie, radiu i telewizji przez kierownictwa organizacji młodzieżowych: ZMS, ZHP i ZSP. Podkreślano, że ich inspiratorami były osoby pochodzenia żydowskiego.
Protesty z marca 1968 roku zostały stłumione siłą. Aresztowano kilka tysięcy osób, na kilku uczelniach rozwiązano niektóre kierunki studiów, a duże grupy młodzieży wcielono do wojska. W wyniku antysemickiej kampanii ponad 15 tysięcy osób opuściło kraj. Bunt młodzieży i brutalna reakcja władzy uświadomiły społeczeństwu słabość marksistowskiej ideologii i spowodowały odejście od niej części inteligencji oraz dużej grupy dotychczasowych zwolenników. Marzec'68 był jednym z etapów powstawania demokratycznej opozycji.