Czasami jednak warto zaczekać. Film Krauzego okazał się być pięknym zwieńczeniem bogatej aktorskiej kariery Krystyny Feldman, którą artystka zaczęła jeszcze przed wojną, i przyniósł jej wiele nagród na całym świecie. Na Festiwalu w Karlovych Varach nagrodę dla najlepszej aktorki wręczał jej osobiście były prezydent Czach Vaclav Havel.
02:55 Ostatni wywiad. krystyna feldman o swojej pracy___244_07_i_tr_2-2_9868394235f9501[00].mp3 "Nie mogę grać siebie" – Krystyna Feldman o swojej roli w monodramie "I to mi zostało…" w audycji Andrzeja Matula. (PR, 25.01.2007)
Lwów
Urodzona w 1916 roku we Lwowie w rodzinie znanego aktora Ferdynanda Feldmana i śpiewaczki operowej Katarzyny Feldman, była skazana na aktorstwo.
– Dziś już nikomu to nazwisko nic nie mówi, a ja się jeszcze uczyłam o ojcu – mówiła Krystyna Feldman w wywiadzie udzielonym Polskiemu Radiu w 2004 roku.
Jednak ojca nie mogła pamiętać – zmarł, gdy miała zaledwie 3 lata – za to zawsze podkreślała, że bardzo wiele zawdzięcza matce.
Przed wojną, po ukończeniu szkoły aktorskiej, Krystyna Feldman zdążyła zadebiutować na deskach teatru miejskiego we Lwowie i w teatrze w Łucku. W czasie wojny była łączniczką AK i jednocześnie występowała na deskach Teatru Robotniczego w Zimnej Wodzie (1939-1941), czy Polskiego Teatru Dramatycznego we Lwowie (1944-1945).
23:54 krystyna feldman - poznańska kresowianka___179_16_ii_tr_0-0_1516880423579b03[00].mp3 Krystyna Feldman – poznańska kresowianka. Audycja Barbary Miczko. (PR, 27.03.2016)
Niekończąca się tułaczka
W okresie PRL Krystyna Feldman występowała niemal we wszystkich ważnych, zwłaszcza dla Kresowiaków, ośrodkach na Ziemiach Odzyskanych i w centralnej Polsce. Zaraz po wojnie występowała w Teatrze Śląskim w Katowicach (1945-1946), Teatrze Ziemi Opolskiej w Opolu (1946-1947), Teatrze Miejskim w Jeleniej Górze (1947-1948), Teatrze Polskim w Szczecinie (1948-1950), Teatrze Nowym w Łodzi (1950-1952 i 1953-1963), Teatrze Powszechnym w Łodzi (1963-1968), Teatrze Ludowym w Nowej Hucie (1968-1972), Teatrach Dramatycznych w Szczecinie (1972-1975) czy Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu (1975-1976).
Od 1976 roku związana była z teatrami poznańskimi: Polskim (1976-1983) oraz Nowym (od 1983 roku aż do śmierci).
Teatr
Specjalnością Krystyny Feldman były charakterystyczne epizody. Na ogół grała postaci praczek, sprzątaczek, służących, ale nie tylko. Z racji nietypowej fizjonomii często wcielała się w postaci męskie. W teatrze miała okazję pracować między innymi z takimi reżyserami jak Kazimierz Dejmek, Jerzy Antczak, Mikołaj Grabowski, Izabella Cywińska, Krzysztof Zaleski, Krzysztof Warlikowski, Erwin Axer czy Robert Gliński.
Film
Role filmowe Krystyny Feldman również nie były duże objętościowo, ale wiele z nich zostało zapamiętanych. Zagrała między innymi w "Wolnym mieście" (1958) Stanisława Różewicza, "Wspólnym pokoju" (1959) i "Lalce" (1968) Wojciecha Jerzego Hasa, "Chłopach" (1972) Jana Rybkowskiego, "Zabiciu ciotki" (1984) Grzegorza Królikiewicza, "Nad rzeką, której nie ma" (1991) Andrzeja Barańskiego, "Łagodnej" (1995) Mariusza Trelińskiego, "Ogniem i mieczem" (1999) Jerzego Hofmana czy w pamiętnym epizodzie z filmu "To ja, złodziej" (2000) Jacka Bromskiego. Wcieliła się też w liczne postaci w serialach telewizyjnych, z których najbardziej zapamiętana pozostanie pewnie postać babki Kiepskiej z serialu "Świat według Kiepskich", w którym występowała przez wiele lat.
Nikifor
Rola w "Moim Nikiforze" – opus magnum aktorki – przyszła do niej w niemal magiczny sposób.
– Na początku nie wiedzieliśmy, kto zagra Nikifora. Mieliśmy nadzieję, że ktoś taki się pojawi i rzeczywiście został jakby zesłany – wspominał reżyser Krzysztof Krauze w audycji Polskiego Radia. – Podczas jednej z dokumentacji w Krynicy wpadliśmy na pomysł, że może zagrałaby to Krystyna Feldman, i okazało się, że pani Krystyna w tym czasie jest w Krynicy, gdzie kręciła "Boże skrawki".
Na spotkanie z aktorką razem z reżyserem i Joanną Kos, współscenarzystką filmu, udał się Marian Wosiński – malarz, który przez lata opiekował się wybitnym malarzem prymitywistą.
– Pan Marian był oniemiały, jak ją zobaczył. Szepnął: to jest Nikifor. Krysia nas zaprosiła do swojego pokoju – wspominał dalej Krzysztof Krauze na antenie Polskiego Radia. – W tym pokoju leżała książka i jabłko, jakby nie było śladu człowieka. I okazało się, że mamy tu do czynienia nie tylko z niezwykłym podobieństwem – bo Pani Krysia wygląda nie jak siostra, ale jak brat Nikifora – ale do tego mamy do czynienia z jakimś rysem charakteru niesłychanie pokrewnym. Nikifor był człowiekiem bardzo praktycznym, nic nie gromadził. Krysia jest taka sama. Potem się okazało, że Krysia w domu w Poznaniu nie ma lodówki, nie ma pralki, nie ma garnczków, jest po prostu absolutnym Nikiforem – mówił reżyser.
11:59 na planie filmu nikifor___1866_04_i_tr__tr_0-0_10619341235fa387[00].mp3 "Miałem poczucie, że ona tę rolę buduje przez całe życie" – Krzysztof Krauze, reżyser "Mojego Nikifora" w audycji Romana Czejarka (PR, 7.09.2004)
Oglądając film Krauzego, ma się wrażenie, że Krystyna Feldman urodziła się do tej roli. Nie inaczej myśleli mieszkańcy rodzinnego miasta malarza, którzy mogli go jeszcze pamiętać.
– No podobieństwo jest tak niezwykłe, że Krynica to zaakceptowała – wspominał Krzysztof Krauze. Pani Krystyna weszła w postać niemal zupełnie: – Musiałam stworzyć Nikifora w sobie. Jakoś cudnie się stało, że się z nim tak zżyłam – wspominała Krystyna Feldman w wywiadzie udzielonym Polskiemu Radiu.
– Pewnego dnia Krysia tak dla zabawy poszła sobie pożebrać w kostiumie na stołówkę w domu zdrojowym. Goście wołali: a poszedł, dziadu! – wspominał reżyser okres krynickich zdjęć do filmu.
Aktorka cieszyła się ze swojej późnej roli. – Warto było na nią czekać. Dała mi wielkie zadowolenie, satysfakcję i poczucie, że nie na darmo była ta droga epizodów. Miałam pokorę i mam ją do dziś – mówiła Krystyna Feldman. – Nic mi nie uderzyło do głowy, może dlatego, że te sukcesy spadły na mnie w późnym wieku. Od samego początku zgodziliśmy się z Krzysztofem Krauzem, że Nikifora nie wolno grać. Nikiforem trzeba być. Gdybym nie znalazła w sobie Nikifora, człowieka nawiedzonego, pełnego, spełnionego, który nie zwracał uwagi na brud – chociaż ja jestem czyścioszka – nie byłoby takiej postaci. On miał swój świat.
05:18 na planie filmu nikifor___1866_04_i_tr_0-0_106481782363784d[00].mp3 "Niesłychana mobilizacja wewnętrzna" – Krystyna Feldman o roli w filmie "Mój Nikifor" w audycji Dagmary Kowalskiej. (PR, 31.05.2004)
Za rolę w filmie "Mój Nikifor" Krystyna Feldman otrzymała nagrody między innymi na festiwalach w Karlovych Varach, Kijowie, Rabacie czy w Zimbabwe, nie licząc nagród polskich, w tym przede wszystkim nagrody dla najlepszej aktorki na Festiwalu Filmowym w Gdyni w 2004 roku.
05:19 o północy___68_09_v_tr_0-0_99502392367c8cb[00].mp3 "Była całkowicie oddana sztuce" – Izabella Cywińska w audycji wspomnieniowej Magdaleny Góreckiej-Balcer. (PR, 8.02.2009)
Ostatnia rola
W 2006 roku Krystyna Feldman zagrała w monodramie "I to mi zostało…" , na podstawie własnych wspomnień spisanych przez Tadeusza Żukowskiego w książce pod tytułem "Krystyna Feldman albo festiwal tysiąca i jednego epizodu".
– Bardzo się boję tego przedstawienia. Nie wcielam się w żadną postać, nie buduję roli. Natomiast odkrywam się przed publicznością, dotykam granic prywatności. To taka spowiedź dziecięcia wieku – mówiła aktorka w jednym z wywiadów przedpremierowych.
Krystyna Feldman zmarła nieco ponad miesiąc po premierze monodramu. Zdążyła go zagrać 4 razy. Zgodnie ze swoim życzeniem została pochowana w stroju, w którym występowała w spektaklu. Był on bardzo skromny, tak jak całe życie Krystyny Feldman.
az
kor-wm