Niemcy, jak głosił Adolf Hitler, "mają moralne prawo, wynikające z przynależności do rasy panów, rasy wyższej, do uzyskania nowych terytoriów i roli, a tym samym uzależniania od siebie rasy niższej". W myśl tej barbarzyńskiej ideologii narody okupowane, jak Polska, miały zostać eksterminowane i przekształcane w źródło niewolniczej siły roboczej.
German Death Camps - zobacz serwis edukacyjno-społeczny
Kilka dni przed wybuchem wojny, 22 sierpnia 1939 roku, w swoim przemówieniu do dowódców wojskowych Hitler jednoznacznie stwierdzał, że jeśli chodzi o Polskę, "celem musi być nie dotarcie do jakiejś oznaczonej linii, lecz zniszczenie żywej siły". Ponieważ zasadniczym źródłem owej "żywej siły" w narodzie jest oświata – to podstawowe narzędzie przekazywania i utrzymywania kultury – walka okupantów z polskością skupiła się już od początku wojny i na szkole.
Na politykę niemieckich najeźdźców wobec polskiej oświaty można spojrzeć w dwojakim ujęciu: jak wyglądała ona na obszarach wcielonych do Rzeszy (Pomorze, Wielkopolska, Śląsk), a jak w pozostałej części okupowanego kraju – w Generalnym Gubernatorstwie.
05:00 1939 - rok pokoju, rok wojny - aud. Doroty Truszczak i Andrzeja Sowy.mp3 "1939 - rok pokoju, rok wojny". Audycja Doroty Truszczak i Andrzeja Sowy (PR, 2009)
Cel: germanizacja
W opracowanym przez władze niemieckie w listopadzie 1939 roku dokumencie "W sprawie traktowania ludności byłych obszarów polskich z rasowo-politycznego punktu widzenia" zaznaczono, że ziemie polskie przyłączone do Rzeszy miały być celem całkowitej i możliwie szybkiej germanizacji.
Zgodnie z planem Hitlera zakładającym likwidację polskiej inteligencji, za "element szczególnie niebezpieczny" uznano "polskich księży, nauczycieli, lekarzy, dentystów, weterynarzy, oficerów, wyższych urzędników, wielkich kupców, właścicieli ziemskich, pisarzy, redaktorów, jak również wszystkie osoby, które uzyskały wyższe i średnie wykształcenie".
Co więcej, szkoły potraktowano w sposób specjalny. "Uniwersytety i inne szkoły wyższe oraz szkoły średnie i zawodowe", głosił przywołany wyżej dokument, "były zawsze ośrodkiem polskiego szowinistycznego wychowania i dlatego należy je ze względów zasadniczych zamknąć. Zezwala się jedynie na szkoły powszechne, w których wolno uczyć tylko najbardziej elementarnej wiedzy: rachunków, pisania i czytania. Nauczanie ważnych z narodowego punktu widzenia przedmiotów – geografii, historii, historii literatury, a także gimnastyki – jest wykluczone".
Nauczyciele z Rzeszy
Jak przypomina przygotowany w 2022 roku "Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej 1939-1945", na terenach wcielonych do Rzeszy okupant zlikwidował polskie szkolnictwo. Na przykład w Wolnym Mieście Gdańsku już 8 września 1939 roku zamknięto wszystkie szkoły z polskim językiem wykładowym, a zatrudnionych tam nauczycieli zwolniono. Podobnie było na całym Pomorzu.
Zamknięty został również uniwersytet w Poznaniu - profesorowie tej uczelni zostali wysiedleni do Generalnego Gubernatorstwa, niektórych aresztowano. Na miejscu poznańskiej placówki utworzono Niemiecki Uniwersytet Rzeszy (Reichsuniversität Posen), a jego rektorem został 38-letni specjalista od hodowli zwierząt, SS-Standartenführer Peter Carstens.
Przemianowanie polskiej sieci szkół na niemiecką odbywało się oczywiście na szerszą skalę – na przykład szkoła górnicza w Katowicach stała się niemieckim technikum górniczym. Ściągano również nauczycieli z Rzeszy, którzy mieli być narzędziem germanizacji – choćby na Pomorzu pod koniec 1940 roku było 2100 nauczycieli niemieckich, ale i tak pokrywało to tylko część potrzeb, stąd część szkół wiejskich po prostu nie działała.
"Liczenie najwyżej do 500"
Język polski był na celowniku niemieckich okupantów. Założono, że dla Polaków trzeba tworzyć najbardziej elementarne szkoły zapewniające "taką znajomość języka niemieckiego, która pozwoli zrozumieć i wykonywać polecenia i nakazy Niemców". Zakaz bezwzględnego używania języka polskiego obowiązywał na przykład w szkołach na Pomorzu – za naruszenie tych obostrzeń groziły surowe kary, w tym chłosta.
To ogólne założenie o możliwie najbardziej podstawowym poziomie oświaty dla polskich uczniów było – w zależności od regionu włączonego do Rzeszy i od etapu wojny – w różny sposób realizowane. Na Górnym Śląsku w powiatach wschodnich istniały szkoły z wykładowym językiem polskim, na Pomorzu (i we wspomnianej części okręgu górnośląskiego) polscy uczniowie mogli uczęszczać do niemieckich szkół zawodowych.
Spływające z Berlina wytyczne nie pozostawiały jednak złudzeń. W maju 1940 roku Heinrich Himmler – szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy mianowany przez Hitlera komisarzem Rzeszy dla umocnienia niemczyzny – pisał, co następuje. "Ta ludność (polska – przyp. red.) będzie stała do dyspozycji jako pozbawiony przywództwa lud roboczy (…). Podstawowym zagadnieniem (…) jest szkolnictwo, a tym samym zagadnienie przeglądu i przesiania młodzieży. Dla niemieckiej ludności Wschodu nie mogą istnieć wyższe szkoły niż czteroklasowa szkoła ludowa. Celem takiej szkoły ma być wyłącznie proste liczenie najwyżej do 500, napisanie nazwiska, nauka, że nakazem bożym jest posłuszeństwo wobec Niemców, uczciwość, pilność i grzeczność. Czytania nie uważam za koniecznie".
"Obowiązek szkolny" obowiązywał polskie dzieci do dwunastego roku życia. Kiedy dziecko kończyło ten wiek, zostawało objęte przymusem pracy na rzecz III Rzeszy.
18:18 2022_09_01 22_13_59_PR3_Reportaz_w_Trojce.mp3 "Czas wojny, czas pokoju. Dziecięce traumy i wakacyjny relaks" (Reportaż w Trójce)
"Zlikwidowanie polskich elementów"
Ponieważ niemieccy okupanci uznali nauczycieli za element "szczególnie niebezpieczny", już od pierwszych dni września 1939 roku rozpoczęły się prześladowania polskich pracowników oświaty (takie listy z nazwiskami osób przewidzianych do uwięzienia czy fizycznej likwidacji Niemcy przygotowywali już przed wojną). Sposobów było wiele.
Zwoływano na przykład fikcyjne konferencje (jak w Tczewie, Pabianicach czy Kaliszu) tylko po to, by aresztować przybyłych na nie nauczycieli. W Bydgoszczy na początku wojny aresztowano 200 nauczycieli, a 73 z nich rozstrzelano.
"W miastach Prus Zachodnich Gestapo i Selbstchutz (niemiecka organizacja paramilitarna – przyp. red.) prowadzą akcje celem aresztowania polskich nauczycieli i osadzenia ich w więzieniu w Koronowie", donosił raport jednego z niemieckich dowódców oddziałów operacyjnych działających na Pomorzu. "Planuje się zlikwidowanie radykalnych polskich elementów".
Nauczyciele, którzy nie zostali aresztowani, byli zwalniani z pracy. Wielu z nich dostawało nakaz – bez możliwości odwołania się, z prawem zabrania tylko podstawowych rzeczy – przesiedlenia się na tereny Generalnego Gubernatorstwa.
"Jako naród nie mają perspektyw"
W części polskiego terytorium, która nie została wcielona do Niemiec – zwanej Generalnym Gubernatorstwem ze stolicą w Krakowie i Hansem Frankiem na czele – sytuacja polskiego szkolnictwa była również dramatyczna.
Okupant zlikwidował szkoły wyższe i średnie, zezwolono jedynie na funkcjonowanie szkół powszechnych i zawodowych, jednak z bardzo okrojonym programem. Jednocześnie miały powstawać szkoły niemieckie – już w tych miejscowościach, w których było ośmioro niemieckich dzieci (w Warszawie pierwszą taką placówkę otwarto 28 listopada 1939 r.).
"Polakom należy umożliwić kształcenie się jedynie w takim zakresie, aby uświadomili sobie, że jako naród nie mają żadnych perspektyw", podkreślał Hans Frank w październiku 1939 roku podczas niemieckiej narady w Łodzi w sprawie "polityki kulturalnej wobec Polski". "W grę mogą wchodzić co najwyżej złe filmy, względnie takie, które obrazują wielkość i siłę Rzeczy Niemieckiej".
Sonderaktion Krakau
W całym Generalnym Gubernatorstwie już od początku wojny rozpoczęto eksterminację wśród pracowników oświaty wszystkich szczebli. W listopadzie 1939 roku, kiedy okupanci ostatecznie zamknęli szkoły średnie, rozwiązano polską administrację szkolną – kierownictwo Ministerstwa Oświaty, z Kazimierzem Szelągowskim na czele, zostało aresztowane i wywiezione do obozu koncentracyjnego w Oranienburgu (30 km od Berlina).
Jednym z najtragiczniejszych przykładów na niemiecką eksterminację polskiej inteligencji była akcja pacyfikacyjna przeprowadzona 6 listopada 1939 w Krakowie, zwana Sonderaktion Krakau.
W tym dniu Niemcy zaprosili krakowskich naukowców, głównie Uniwersytetu Jagiellońskiego, do gmachu Collegium Novum na wykład o stosunku III Rzeszy i narodowego socjalizmu do zagadnień nauki i szkolnictwa wyższego. Zaproszenie okazało się cynicznym podstępem, wcześniej przygotowywanym: okupanci pozorowali bowiem poszanowanie norm prawa międzynarodowego i zapewniali o możliwościach otwarcia uczelni. Rektor UJ prof. Tadeusz Lehr-Spławiński otrzymał nawet od Ericha Schumanna (profesora fizyki na Uniwersytecie w Berlinie) informację, że decyzja ponownego uruchomienia prac UJ jest "zupełnie naturalna".
Tymczasem zamiast zapowiadanego wykładu tłumnie zebrani uczeni usłyszeli, że "Uniwersytet Jagielloński był zawsze centrum propagandy antyniemieckiej", a usiłowania otwarcia uniwersytetu są "aktem złośliwym i wrogim wobec Rzeszy Niemieckiej". Polskich pracowników naukowych aresztowano i wywieziono do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen.
– Aresztowanie profesorów pokazało, do czego okupant się przymierza – mówił w audycji Polskiego Radia historyk prof. Andrzej Chojnowski. – To kazało pozbyć się wszelkich złudzeń i nastawiać się na najgorsze.
Brutalny atak na polskich intelektualistów wywołał oburzenie w Europie. Ostatecznie Niemcy uwolnili ponad stu uwięzionych (którzy wcześniej przeszli więzienia krakowskie, wrocławskie oraz doświadczyli obozowych warunków). Dla kilkunastu profesorów, m.in.: prawnika i bibliografa prof. Stanisława Estreichera czy literaturoznawcy prof. Ignacego Chrzanowskiego, pobyt w obozie zakończył się jednak śmiercią.
Aresztowania, brutalne przesłuchania, a nawet rozstrzelania spotkały również w 1939 roku naukowców Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Tragiczny los niemieccy okupanci przygotowali także nauczycielom szkół średnich (np. w listopadzie 1939 r. w lubelskich II Państwowym Liceum i Gimnazjum im. J. Zamoyskiego).
***
Czytaj także:
***
Raport ws. strat poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej został przedstawiony 1 września 2022 roku na Zamku Królewskim w Warszawie. Z dokumentu wynika, że suma strat materialnych to 797 mld 398 mln zł. Straty w dobrach kultury i dziełach sztuki w wyniku działań wojennych i okupacji wyniosły około 19 mld 310 mln zł. W wyniku wojny oraz przesunięcia granic państwo polskie w ciągu siedmiu lat utraciło ok. 11,2 mln obywateli. Ogólna kwota strat Polski wynosi 6 bln 220 mld 609 mln zł, co w przeliczeniu daje 1 bln 532 mld 170 mln dolarów.
jp
Źródła:
E.C. Król, "Polityka hitlerowska wobec szkolnictwa polskiego na terenie Generalnej Guberni", 1939-1945, Warszawa 1979; W. Głębocki, K. Mórawski, "Kultura walcząca 1939-1945", Warszawa 1979; R. Wroczyński, "Dzieje oświaty polskiej 1795-1945", Warszawa 1980; Cz. Madajczyk, "Polityka III Rzeszy w okupowanej Polsce", t. II. , Warszawa 1970.