Historia

Teofil Lenartowicz - zapomniany liryk mazowieckiego folkloru

Ostatnia aktualizacja: 27.02.2023 05:30
201 lat temu, 27 lutego 1822 roku, urodził się w Warszawie Teofil Aleksander Lenartowicz, znany w swoich czasach poeta epoki romantyzmu. Jego poezja, czasami patriotyczna i religijna, zwracała się głównie w stronę folkloru wsi polskiej, głównie z terenów Mazowsza, ale też Galicji i prawdopodobnie Tatr. 
Teofil Lenartowicz.
Teofil Lenartowicz. Foto: Wikimedia Commons/dp

Spod jego pióra wyszedł wiersz "Strzelec", będący pierwszym tak wiernym przedstawieniem "Morskiego Oka" w polskiej poezji, co sugeruje, że Lenartowicz musiał osobiście widzieć ten piękny zakątek Tatr, choć biografie nie notują takiego faktu.

Posłuchaj
18:25 [ PR1]PR1 (mp3) 2022_02_27 PR1_23_11_35_Kulturalna_Jedynka.mp3 "Lirnik mazowiecki". Teofil Lenartowicz bohaterem "Kulturalnej Jedynki" (Kulturalna Jedynka)

 

Szwagier Mickiewicza

Urodził się w zubożałej rodzinie szlacheckiej - był synem Karola herbu Pobóg i Marii Kwasieborskiej herbu Cholewa. Ojciec jego był uczestnikiem powstania kościuszkowskiego, stąd w domu Teofila żywe były nuty patriotyczne i umiłowanie Ojczyzny. Co ciekawe, ożenił się z Zofią Szymanowską herbu Młodzian, która była przyrodnią siostrą żony Adama Mickiewicza. Te związki z twórcami sztandarowymi polskiego romantyzmu była znacznie szersza. Oprócz Mickiewicza czy bliskiego im obu Towiańskiego, znał się dobrze z Cyprianem Kamilem Norwidem. Znajomość ta jednak, określana początkowo mianem przyjaźni, dość szybko została zakończona z powodu różnic ideowych i intelektualnych.

Lenartowicz od początku swojej kariery poetyckiej i na niwie sztuki - był także znanym rzeźbiarzem portretowym i ciekawych formacji nagrobnych, szeroko interesował się również etnografią - poetycko wiązał się z Cyganerią Warszawską i grupami "Entuzjastów" i "Entuzjastek" (lata 1839- 1843... z "Entuzjastami" do końca lat 40. XIX wieku). Okres ten przypada na pierwsze lata młodzieńczych wzlotów i w znaczący sposób ukształtował poetykę Lenartowicza. Wtedy też nawiązał bliższe więzi z kompozytorem i wiolonczelistą Ignacym Komorowskim, który skomponował muzykę dla kilku jego wierszy.

O tej przyjaźni i współpracy wspominał później w swoim dzienniku inny znany poeta XX wieku - Jan Lechoń. Jego słowa pokazują charakter wierszy Lenartowicza i melodyjność skomponowanej dla nich muzyki: "Przypomniała mi się pieśń Ignacego Komorowskiego »Kalina« do słów Lenartowicza, a potem jego pomnik na Powązkach, jakiś chłopiec wiejski z wiankiem w rękach i napis »Śpiewakowi Kaliny«. Moja matka, ile razy chodziliśmy na Powązki, zawsze mnie prowadziła na ten grób także. I nieraz śpiewała »Kalinę«, a ja płakałem, rozumiejąc, że musi być bardzo nieszczęśliwa, skoro śpiewa tak strasznie smutne piosenki".

Lenartowicz przyjaźnił się też z Romanem Zmorskim, najwybitniejszym przedstawiciel poezji Cyganerii Warszawskiej, z którym nad tematyką ludową związaną z folklorem Mazowsza, a także ideami panslawizmu. Obu poetom wtórował i pomagał w poznawaniu etnografii ziem mazowieckich, trochę starszy od nich słynny etnograf, folklorysta i kompozytor Oskar Kolberg. Razem z Kolbergiem Lenartowicz podróżował po Galicji, gdzie w Mariampolu miał spotkać Wincentego Pola, znanego poetę, geografa i wybitnego patriotę.

Przed- i pośmiertne peregrynacje 

Lenartowicz także odznaczał się dużym poczuciem patriotycznym, co przejawiało się w jego działalności konspiracyjnej. Dość powiedzieć, że w okresie Wiosny Ludów uczestniczył w powstaniu w roku 1848, kiedy ruchy niepodległościowe dały o sobie znać w zaborach pruskim i austriackim. Po swoich wystąpieniach, ścigany przez zaborcę musiał uciekać w 1849 do Drezna, by w 1852 przenieść się do Paryża. Ostatecznie jednak osiedlił się w 1856 we włoskiej Florencji. Tam też zmarł w początkach lutego 1893 roku.

Ciekawym zdarzeniem była idea pochówku Teofila Lenartowicza, który przed śmiercią wyraził pragnienie pochówku na ziemiach ojczystych... lecz nie określił miejsca - miasta, gdzie chciałby spocząć. Stąd znana jest "kłótnia" między Lwowem i Krakowem. Ostatecznie Lenartowicz spoczął w Krakowie w słynnej Krypcie Zasłużonych na Skałce - krypta znajduje się w podziemiach bazyliki św. Michała Archanioła i św. Stanisława Biskupa. W krypcie tej, zwanej także Panteonem Zasłużonych lub Cmentarzem Wielkich Polaków znajdują się grobowce innych słynnych - m.in. Stanisław Wyspiański, Jan Długosz (pochowany tam w 400 rocznicę śmierci), Wincenty Pol, Henryk Siemiradzki, Jacek Malczewski, Karol Szymanowski, Ludwik Solski czy Czesław Miłosz.

Pochowano tam także Adama Asnyka w cztery lata po Teofilu Lenartowiczu. Co ważne, to właśnie Adam Asnyk, wybitny poeta i filozof, członek Rządu Narodowego w czasie powstania styczniowego, wygłosił piękne wspomnienie Lenartowicza nad jego trumną w czasie uroczystości pogrzebowych w Krypcie.

"Złoty Kubek" był hitem

Zwracając się w kierunku poezji Lenartowicza, oprócz wierszy patriotycznych, religijnych i historycznych, poeta głównie interesował się folklorem, z którego najliczniejsze wiersze mówią o ludowości Mazowsza. Lenartowicz sam siebie nazywał lirnikiem mazowieckim lub "Mazurzyną", czasami "biednym Mazurzyną". Od początku, jeszcze podczas więzi z Cyganerią Warszawską, drukował swoje utwory i tomiki w czasopismach kulturalno-literackich Warszawy - akademicki "Dzwon Literacki" i w miesięczniku "Biblioteka Warszawska". Jednak największy sukces odniósł tomem "Lirenka" wydanym w Poznaniu w 1855 roku. Polacy zaczytywali się w tych delikatnych, lirycznych, ludowych wierszach.

Prawdziwym hitem poetyckim okazał się wiersz "Złoty Kubek", oparty na staropolskich korzeniach pokazuje wyidealizowaną wieś polską. Wiersz podobał się Norwidowi i w latach późniejszych wspomina o nim i o samym poecie Maria Pawlikowska-Jasnorzewska w wierszu zatytułowanym nomen omen "Lenartowicz". Znany historyk literatury polskiej - Juliusz Kleiner - zauważa też w pochlebnej recenzji: "Nigdy jeszcze w naszej poezji artystycznej nie zabrzmiały tak czysto i tak wyraziście tony ludowe jak w »Lirence« i w »Nowej Lirence«. (...) Dźwięczność wiersza i świetlistość obrazowania zespolił Lenartowicz z prostotą i bezpośredniością uczucia. Promieniami poezji ozłacał twardą, codzienną pracę chłopa mazurskiego".

Z biegiem lat twórczość Lenartowicza ulegała zapomnieniu - co było wręcz modne i nowatorskie w połowie wieku XIX - a wielu znanych zaczęło wyrażać się o niej jak o poezji wtórnej, nie potrafiącej wybić się poza powoli "ograne" motywy ludowe. Norwid z dezaprobatą nazwał ten jednolity ton folklorystyczny mianem "Dant na fujarce mokrej, wierzbowej — no — ale nie na papierze! to wiele!". Z jednej strony przyrównując Lenartowicza do Dantego, z drugiej strony dostrzega jego jednostajny ton folklorystyczny. Innych opinii lepiej nie cytować... potrafiły być niesprawiedliwie ostre w tonie i zawsze wypowiadane z wyższością. 

PP

Czytaj także

Zygmunt Krasiński - wieszcz rozdarty miłością i cierpieniem

Ostatnia aktualizacja: 19.02.2024 05:38
Miał być dyplomatą, a został poetą, jednym z trzech najwybitniejszych polskich wieszczów, mówił o sobie, że jest "wierszokletą z niebiańskimi dźwiękami w sercu".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kazimierz Brodziński - poeta przełomu

Ostatnia aktualizacja: 08.03.2016 06:03
Swoją słynną rozprawą "O klasyczności i romantyczności tudzież o duchu poezji polskiej" rozpoczął wielką polemikę literacką, która zakończyła się ostatecznym zwycięstwem romantyzmu i przyjęciem go na stałe do tradycji polskiej poezji, aż po dzień dzisiejszy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kornel Ujejski. Ostatni wielki romantyk

Ostatnia aktualizacja: 19.09.2024 05:40
127 lat temu, 19 września 1897 roku, zmarł Kornel Ujejski, poeta i publicysta, epigon romantyzmu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wincenty Pol. Poeta namaszczony przez Mickiewicza

Ostatnia aktualizacja: 20.04.2024 05:50
Na emigracji po powstaniu listopadowym poznał Mickiewicza, któremu pokazał wiersze napisane pod pseudonimem. – Wieszcz się nimi zachwycił – mówił prof. Andrzej Fabianowski w Polskim Radiu. – Dopiero wtedy Pol przyznał się, że to jego utwory.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Juliusz Słowacki. Wieszcz, którego nie chcieliśmy

Ostatnia aktualizacja: 04.09.2024 06:00
Pod wieloma względami miał pecha. Zanim przedwcześnie zmarł, musiał żyć w czasach, gdy gwiazdą był Adam Mickiewicz. Publiczność żądała tylko jednego geniusza. Ale w "Beniowskim" zapowiadał: "moje będzie za grobem zwycięstwo". I chyba miał rację.
rozwiń zwiń