Niezwykłe znalezisko
Od drugiej połowy XIII wieku aż do roku 1945, zamek był siedzibą przedsiębiorstwa żupnego, czyli przemysłu zajmującego się wydobyciem soli. Obecnie mieści się w nim Muzeum Żup Krakowskich w Wieliczce. Ponieważ kilka lat temu został wpisany na światową listę dziedzictwa UNESCO, postanowiono szerzej udostępnić go turystom.
– Chcieliśmy dostosować zamek do funkcji wystawienniczych, więc rozpoczęliśmy generalny remont. Przy tej okazji okazało się, że mamy tutaj piękne polichromie, o których do tej pory nie wiedzieliśmy – powiedział dyrektor Jan Godłowski w rozmowie z PAP. – Jest to dla nas duże zaskoczenie, między innymi dlatego, że stanowią one element oryginalnego wystroju tego zamku – podkreślił.
Remontowane pomieszczenia planowano przeznaczyć na miejsca ekspozycji wystaw czasowych. Teraz placówka stoi przed nowym wyzwaniem: w jaki sposób zaprezentować ekspozycje tak, by zwiedzający mogli również podziwiać niedawno odkryte polichromie, które przez setki lat pozostawały pod warstwami tynku.
Dalsze plany ekspozycji polichromii
Jak wyjaśnił w rozmowie z PAP Marcin Chojkowski, konserwator dzieł sztuki, który czuwa nad pracami, znajdujące się w pięciu pomieszczeniach malowidła posiadają liczne nawarstwienia, które datuje się na okres między XVII a XX wiekiem.
– Zachowane warstwy, pochodzące z różnych okresów, przenikają się; w niektórych miejscach są one zachowane tylko w niewielkich fragmentach, a w niektórych - w dużych – podkreślił konserwator. –Planujemy ewentualne wyeksponowanie wszystkich warstw, aby pokazać je jako historię tego obiektu. Jeśli pojawią się takie możliwości i taka zapadnie decyzja, to możemy ewentualnie część wierzchnich warstw ściągnąć (to nazywa się transferem, czyli przeniesieniem na nowe podłoże) i wyeksponować je w innej części zamku, tam, gdzie będą pozwalały na to dostępne przestrzenie ekspozycyjne - powiedział Chojkowski.
Dodał także, że metoda "rozwarstwienia" polichromii pozwala na rekonstrukcje większej powierzchni wcześniejszych malowideł. – To, że któraś z nich jest młodsza, nie znaczy, że ma ona mniejszą wartość. Może okazać się wręcz dużo ciekawsza. Dla nas częściowe usunięcie lub przeniesienie na nowe podłoże warstw jest o tyle ważne, że prawdopodobnie znajdują się tutaj jeszcze wcześniejsze tynki. Choć na ten moment trudno jest powiedzieć, czy tam też znajduje się jakaś warstwa polichromii – powiedział konserwator.
Roślinne wici, bukiety kwiatów i kamienne rzeźby
Odnalezione - głównie we wschodniej części zamku - polichromie są dobrze zachowane. Przedstawiają m.in. motywy roślinne - bukiety kwiatów w wazonach, a także wici roślinne z kwiatami. Niektóre z nich są przykładem malarstwa iluzjonistycznego - występują polichromie udające m.in. kamienne rzeźby i drapowane tkaniny. Podczas prac remontowych odsłonięto także fragmenty malowideł z dekoracjami w stylu orientalnym.
Historyczka sztuki Klementyna Ochniak-Dudek, która kieruje działem sztuki i etnografii muzeum, wyjaśniła, że sale, w których znajdują się malowidła należały do najbardziej reprezentatywnych pomieszczeń całego obiektu i były wykorzystywane do celów mieszkalnych. Badaczka podkreśliła także, że już w latach wcześniejszych znajdowano w nich cenne polichromie.
– W XVI stuleciu we wschodniej części zamku, na piętrze, mieścił się apartament mieszkalny o renesansowy wystroju. Pozostało nam po nim dobrze zachowane malowidło. Zostało ono odkryte i przywrócone podczas remontu zamku na początku lat 90. XX wieku – powiedziała Ochniak-Dudek.
W XVIII i XIX wieku w tej części zamku znajdowało się mieszkanie głównego naczelnika kopali soli.
– Wiemy na pewno, że w sali skrajnej od strony wschodniej, gdzie również znajdują się malowidła, przyjmowani byli goście. Nie mamy natomiast dokładnych wzmianek na temat wyglądu tych pomieszczeń, dlatego zaskoczyły nas imponujące, doskonale zachowane i liczne malowidła dekorujące te miejsca – podkreśliła badaczka.
XVII-wieczny herb z czasów Wazów
– W jednej sali odkryliśmy na przykład dobrze zachowane malowidła o klasycystycznym charakterze, przedstawiające architekturę, oczywiście namalowaną iluzjonistycznie, bo przecież ściany są płaskie. Osoba, która przygotowywała tę dekorację starała się uwidocznić pejzaże rozpościerające się między kolumnami. Nad nimi stworzyła natomiast elementy kamiennych łuków, które były popularne w epoce nowożytnej i klasycyzmie – mówiła Klementyna Ochniak-Dudek w rozmowie z PAP.
Badaczka oceniła, że malowidła wymagają dobrej opieki konserwatorskiej. Zbadać należy również substancje i pigmenty wykorzystane do ich wykonania. Wtedy uda się poznać historię polichromii i bardziej precyzyjną datę ich powstania.
– W tym momencie wiemy, że najstarsze malowidło pochodzi z wieku XVII. Jest to fragment godła państwa polskiego i to z elementami herbu z czasów Wazów – wyjaśniła Klementyna Ochniak-Dudek.
PAP/ns/jb