Historia

Barbarka – las, który był świadkiem zbrodni

Ostatnia aktualizacja: 10.01.2015 06:00
10 stycznia 1940 Fort VII w Toruniu opustoszał. Tego dnia członkowie Selbstschutz dokonali ostatniej masowej egzekucji na toruńskiej ludności w pobliskim lesie Barbarka. W ciągu kilku miesięcy życie straciło tam co najmniej 600 osób.
Audio
  • "Kto przyjdzie do Fortu VII jest przeznaczony na śmierć…” – wspomnienia świadków mordu w lesie Barbarka pod Toruniem, aud. F.Kidawy i W.Klimek "Czas i ludzie – o problemach ZBoWiD” (8.04.1969)
Cmentarz ofiar egzekucji w czasie II wojny światowej, las Barbarka pod Toruniem, aut. Pko (2005), WikipediaCreativeCommons
Cmentarz ofiar egzekucji w czasie II wojny światowej, las Barbarka pod Toruniem, aut. Pko (2005), Wikipedia/CreativeCommons

Nie wszyscy więźniowie zostali jednak wówczas rozstrzelani. Pozostałych wywieziono do obozów koncentracyjnych, głównie do Stutthofu. Wśród nich był m.in. ks. Stefan Wincenty Frelichowski. Masowe egzekucje na Barbarce trwały od 28 października 1939.
Bezwzględny Selbstschutz
Toruń już 7 września 1939 został zajęty przez oddziały Wehrmachtu. Od razu przystąpiono do aresztowań lokalnej inteligencji czy przedsiębiorców. Osadzano ich w Forcie VII, jednym z całego kompleksu toruńskich fortów pruskich z II połowy XIX wieku.
26 października 1939 władzę nad aresztowanymi w całości przejął Selbstschutz. Była to organizacja paramilitarna złożona z niemieckiej mniejszości narodowej. Utworzyły ją władze III Rzeszy i działała ona na okupowanych terytoriach. Niemcy skupieni w tej organizacji zajmowali się eksterminacją inteligencji polskiej, a zaznajomieni z lokalnymi stosunkami byli w swych działaniach bezwzględni. Często z premedytacją donosili nawet na własnych sąsiadów.
– Zorganizowanie Selbstschutzu umożliwiło nadanie represjom charakteru masowego – mówił w 1969 roku prokurator pułkownik Tadeusz Jaszowski. – Ustalenia toruńskiej Delegatury Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Bydgoszczy wskazują na akcję masową, centralnie kierowaną, która miała na celu aresztowanie jak największej ilości mieszkańców Torunia, aby po poddaniu ich fizycznym męczarniom doprowadzić do ich likwidacji.

Pomnik

Nz: Pomnik ku czci pomordowanych na Barbarce pod Toruniem odsłonięty 28 października 2009, aut. Margoz (2010), Wikipedia/CreativeCommons

Mord sąsiedzki
Komendantem więzienia był toruński stolarz Karl Fridrich Strauss. Po 30 latach po wojnie wytoczony został wobec niego proces za popełnione zbrodnie. Komendant Strauss został jednak uniewinniony.
– Jak tygrysy wpadli do tych naszych sal: rewizja osobista  – wspominał Antonii Szczygieł, więziony w Forcie VII. – Czy miało się pierścionek, czy zegarek to wszystko było zrabowane. Potem zaczęli nas tymi kolbami oprawiać (…) Kiedy te 150 osób było wybranych to dowiedzieli się, że wszyscy będą rozstrzelani w Barbarce.
Osoby skazane na rozstrzelanie umieszczano w celi śmierci o numerze 12. Tam musieli się rozebrać i pozostawić wszelkie kosztowności. Potem przenoszono ich do tzw. ciemnicy, gdzie nie dostawali już ani jedzenia, ani picia. Przed wywiezieniem do lasu aresztowanych przebierano w strój więzienny i strzyżono im głowy.
Walenty Kluska, jesienią 1939 roku zatrudniony na terenie lasu Barbarka, pamięta scenę rozstrzelania: – Przyjechałem raz do pracy szybciej. Do lasu wjechał samochód, z którego wysiadło sześciu chłopów, dwóch w mundurach. Tych sześciu wykopało dół. Myślałem, że dla siebie. Wtedy zajechał drugi samochód: też sześciu chłopa i sześciu umundurowanych (jeden na jeden). Postawili ich przed rowem, tyłem do strzelających i z tyłu do nich strzelali – wspominał z przejęciem Kluska.
Posłuchaj wstrząsających wspomnień tych, byli więźniami Fortu VII w Toruniu i widzieli zbrodnie w lesie Barbarka.

Fragment

Nz: Fragment Fortu VII Twierdzy Toruń z widoczną "ścianą śmierci", aut. Margoz (2007), Wikipedia/CreativeCommons

– Zaprowadzono nas do sali 14-stej, tam siedziały już dwie nauczycielki z Torunia: panie Zaczkówna i Zander, obie wystraszone – mówiła Gertruda Bożyszkowska-Nowaczek, która również uratowała się z Barbarki. – W tym czasie, kiedy one tam były do przedsionka przy naszej celi przyprowadzono chłopca i go tam katowano. W ostatnich kobiet przywieziono kilka kobiet z "Okrąglaka”. Przyszły wystraszone, że w więzieniu krążą wersje, że kto przyjdzie do Fortu VII to jest przeznaczony na śmierć.
Ziemia, która spłynęła krwią
Kiedy w 1944 roku zbliżała się Armia Czerwona Niemcy podjęli się likwidacji masowych mogił. Ekshumację i palenie zwłok najczęściej przeprowadzali Żydzi z obozu w Barbarce. Właśnie przez zatarcie śladów tej zbrodni ciężko dziś ustalić, ile osób zginęło w lesie pod Toruniem.
Niektóre źródła mówią nawet o 3 tys. więzionych w Forcie VII i 1200 następnie rozstrzelanych. Inne dane świadczą o 600 zabitych. Jednak na pomniku poległych w Barbarce widnieją personalia tylko niespełna 300 osób. Jesienią 1945 roku dokonano ekshumacji zwłok z siedmiu masowych mogił na terenie Barbarki. Większość z nich była pusta. 87 odnalezionych ciał pochowano na cmentarzu przy ul. Grudziądzkiej w Toruniu.
Posłuchaj relacji z konferencji prasowej na temat zbrodni hitlerowskich popełnionych w Forcie VII w Toruniu i w okolicznym lesie Barbarka.
mb

Czytaj także

Generalne Gubernatorstwo. "Jak najbardziej zniszczyć i rozbić polską siłę narodową"

Ostatnia aktualizacja: 12.10.2024 05:45
- Znajdujemy się na tym obszarze dla ugruntowania niemieckiego panowania, dla wprowadzenia w życie władczych aspiracji niemieckich. Rzesza niemiecka nie jest gościem w tym kraju. My przebywamy tu po to, aby kraj ten zniemczyć na wieki i nieodwracalnie – pisał w 1943 roku generalny gubernator Hans Frank.
rozwiń zwiń
Czytaj także

To Heinrich Himmler zdecydował o powstaniu KL Dachau

Ostatnia aktualizacja: 21.03.2013 07:00
- Tatuś przeżył w Dachau trzy ciężkie doświadczenia. Zamrażano go w wodzie, która miała temperaturę poniżej 4 stopni. Eksperyment przeżył on i pięciu innych ludzi – opowiadał syn Macieja Trzepli, więźnia obozu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Drugi proces oświęcimski – załoga Auschwitz-Birkenau przed sądem

Ostatnia aktualizacja: 10.08.2015 06:01
52 lata temu zakończył się drugi proces oświęcimski. Po latach od strasznych zbrodni w Oświęcimiu przed sądem stanęło 20 esesmanów, członków załogi obozu. Przeciwko swoim oprawcom zeznawali więźniowie, którym udało się przeżyć.
rozwiń zwiń