Była cicha
najlepsza uczennica Husserla
która zrozumiała jeszcze przed mistrzem
że należy zaprzestać filozofowania
gdy zbliża się Bóg
(z wiersza Anny Kamieńskiej "Doktor Edyta Stein")
9 sierpnia 2024 roku mijają 82 lata od śmierci Edyty Stein, która będąc w zakonie karmelitańskim, przyjęła imię Teresy Benedykty od Krzyża. Rocznica ta jest dobrą okazją, by przyjrzeć się – na tyle, na ile pozwalają nam świadectwa - jak wyglądał proces wewnętrznej przemiany tej niezwykłej kobiety.
Dzień śmierci świętej jest w Kościele katolickim dniem modlitw za ofiary Holokaustu.
24:33 Eureka.mp3 Edyta Stein i jej pasja do zrozumienia świata. Audycja Katarzyny Jankowskiej z cyklu "Eureka" z udziałem dr Jadwigi Guerrero van der Meijden oraz Wojciecha Bonowicza (PR, 2021)
17:35 W strumieniu czasu – Edyta Stein.mp3 Życie Edyty Stein. Audycja Hanny Marii Gizy "W strumieniu czasu i wiary" (PR, 2012)
Judaizm i odejście od wiary
Edyta Stein urodziła się w 1891 roku we Wrocławiu, a wychowała się w pobożnej wielodzietnej rodzinie żydowskiej – jej pradziadek choćby był kantorem prowadzącym modlitwy w synagodze. Również matka Edyty, Augusta, była ortodoksyjną, starającą się wypełniać wszystkie praktyki judaizmu żydówką.
Fakt przyjścia na świat w dniu święta Jom Kippur (Dzień Pojednania) – należącego do najważniejszych świąt żydowskich – Edyta Stein odczytywała po latach jako szczególny znak. – Był to dla niej symbol własnej drogi życia, symbol poszukiwania i odkrycia Boga, który Ukrzyżowanego uczynił pojednaniem – mówił gość audycji Hanny Marii Gizy "W strumieniu czasu i wiary".
– W wieku około czternastu lat Edyta uznała jednak, że jest ateistką – opowiadała w Polskim Radiu dr Jadwiga Guerrero van der Meijden z Instytutu Filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Przemiana ta związana była z pobytem Edyty u kuzynostwa matki. Uczestniczyła tam w pogrzebie, w którego trakcie wygłoszono mowę o zmarłym. Edytę wstrząsnęło to, że nic nie zostało tam powiedziane na temat przyszłych, po śmierci, losów człowieka.
Wydarzenie to, własne młodzieńcze przemyślenia, a także kontakt ze starszą siostrą Elzą i jej mężem, otwarcie niereligijnymi ludźmi, sprawiły, że Edyta doszła do wniosku, że "jest ateistką". – Zachowywała to jednak głęboko w swoim sercu i nie przyznawała się do tego swojej matce, którą ogromnie szanowała – podkreślała dr Jadwiga Guerrero van der Meijden.
Filozofia, czyli umiłowanie mądrości
Droga Edyty Stein do chrześcijaństwa, jak opowiadano w audycji Hanny Marii Gizy, była długa i złożona. U jej początków była wiara w Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba, potem droga ta wiodła przez niewiarę, "samotność słuchania swojego niespokojnego serca, niezależne szukanie własnych dróg, nawet kosztem zrywania z szanowną przez siebie tradycją".
Co dla Edyty Stein charakterystyczne, proces jej duchowych poszukiwań wiązał się ściśle z światem intelektu. Od dziecka wykazywała zdolności do nauki, po maturze zaczęła studiować z pasją psychologię, historię, germanistykę, w końcu: filozofię, którą pokochała nade wszystko. Książek nie porzucała nawet w czasie I wojny światowej, gdy pracowała jako sanitariuszka na Morawach.
W 1916 roku obroniła, z najwyższą notą, pracę doktorską na Uniwersytecie w Getyndze u Edmunda Husserla – mistrza nowo kształtującej się filozofii fenomenologicznej (kierunku filozoficznego skupiającego się na opisie i obserwacji tego, co objawia się ludzkiej świadomości). Została jego asystentką, ale – jak miał pokazać czas – nie mogła swoich dalszych studiów zwieńczyć habilitacją. Taka kariera naukowa była wówczas dla kobiety wciąż zamknięta.
"To jest prawda"
Paradoksalnie jednak to w środowisku filozoficznych mistrzów intelektu Edyta Stein zetknęła się z religijnymi inspiracjami. W Getyndze poznała choćby Maxa Schelera – wielkiego myśliciela, twórcę osobnej szkoły filozoficznej, a jednocześnie: wywodzącego się z tradycji żydowskiej człowieka, który wybrał katolicyzm.
"Było to moje pierwsze zetknięcie się z nieznanym mi dotąd światem", wspominała Edyta Stein po latach. "Nie doprowadziło mnie jeszcze do wiary, ale otwarło pewien zakres fenomenu, obok którego nie mogłam przejść jak ślepiec. Nie darmo wpajano nam stale zasadę, abyśmy do każdej rzeczy podchodzili bez uprzedzeń, odrzucając wszelkie obawy. Jedne po drugich opadały ze mnie więzy racjonalistycznych przesądów, w jakich wzrastałam, nie wiedząc o tym, i nagle stanął przede mną świat wiary".
Wejście w ów świat wiary nastąpiło pod wpływem ludzi i książek. Jednym z kluczowych wydarzeń na tej drodze – tak przynajmniej sądzą biografowie – było spotkanie Edyty Stein z wdową po profesorze Adolfie Reinachu (przyjacielu Edyty, który zginął na froncie I wojny światowej).
– Gdy spotkała Annę Reinach, kobietę, która właśnie straciła najdroższą sobie osobę, cierpiącą, pogrążoną w bólu, zobaczyła w niej nadzieję. Jak mówiła później Edyta Stein, zobaczyła w Annie Ukrzyżowanego Chrystusa. To było coś, czego nie potrafiła zrozumieć: jak cierpienie może się łączyć się z mocą? To dało jej bardzo do myślenia –opowiadała w radiowej audycji dr Jadwiga Guerrero van der Meijden.
Drugim ważnym dla duchowej przemiany Edyty Stein wydarzeniem było zetknięcie się z pismami św. Teresy z Ávili, hiszpańskiej mistyczki i karmelitanki. Któregoś sierpniowego dnia 1921 roku Edyta spędzała wakacje u swoje przyjaciółki. Znalazła u niej na półce "Księgę życia" św. Teresa z Ávili, zaczęła czytać. Po całonocnej lekturze powiedziała do siebie: "To jest prawda!".
1 stycznia 1922 roku Edyta Stein przyjęła chrzest, stała się katoliczką.
Droga ku kontemplacji
Nawrócenie Edyty Stein, jak podkreślała dr Jadwiga Guerrero van der Meijden, było konsekwencją jej "rozumowego poszukiwania prawdy" (po śmierci Edmunda Husserla Stein miała powiedzieć, że kto szuka prawdy, szuka Boga, choćby o tym nie wiedział). Między innymi z tego powodu ta "święta filozof" określana jest "patronką ludzi poszukujących prawdy".
– Jej zawołanie: "To jest prawda!" było stwierdzeniem filozoficznym. Przez wiele lat trapiły ją, jako fenomenologa, pytania o możliwość doświadczenia religijnego. Świadectwo św. Teresa z Ávili uznała za wiarygodne – tłumaczyła dr Jadwiga Guerrero van der Meijden.
W kolejnych latach, już po nawróceniu, Edytę Stein coraz bardziej interesowało życie kontemplacyjne połączone z pracą intelektualną. Zagłębiała się w teksty św. Tomasza z Akwinu (jednego z największych myślicieli w dziejach Kościoła katolickiego), zbliżyła się do środowisk zakonnych (była nauczycielką w żeńskiej wyższej szkole i instytucie formacyjnym dominikanek św. Magdaleny w Spirze), ale jednocześnie pisała prace antropologiczne, zawierające refleksje o człowieku jako o osobie.
W 1933 roku, po dojściu Adolfa Hitlera do władzy, Edyta Stein została jako Żydówka zwolniona z pracy – była wówczas wykładowczynią w Niemieckim Instytucie Pedagogiki Naukowej w Munster. Być może fakt ten wpłynął ostatecznie na decyzję, którą Edyta Stein chciała podjąć już wcześniej, zaraz po przyjęciu chrztu.
Jesienią 1933 roku wstąpiła do Zakonu Karmelitanek Bosych w Kolonii, pół roku później przybrała imię zakonne: Teresa Benedykta od Krzyża. W 1938 roku złożyła śluby wieczyste.
"Wiedza Krzyża"
W 1942 roku Edyta Stein przebywała w klasztorze karmelitanek w holenderskim Echt (została tu przeniesiona cztery lata wcześniej w obliczu narastających w Niemczech prześladowań Żydów). Pracowała między innymi nad swoją książką "Wiedza Krzyża. Studium o św. Janie od Krzyża" poświęconą wielkiemu hiszpańskiemu mistykowi.
2 sierpnia została aresztowana – zresztą, wraz ze swoją siostrą Różą, która też wstąpiła do karmelitanek –przez niemieckie Gestapo. Przetransportowano ją (m.in. przez jej ukochany Wrocław) do niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. 9 sierpnia 1942 roku zginęła w komorze gazowej
Szła w milczeniu
mądra siostra Teresa Benedykta od Krzyża
kiedy dwaj brunatni archaniołowie
zakołatali do wrót klasztoru wołając
Doktor Edith Stein
(z wiersza Anny Kamieńskiej "Doktor Edyta Stein")
***
Czytaj także:
***
"Oto pochylamy się wobec świadectwa życia śmierci Edyty Stein, tej niezwykłej córki Izraela a zarazem córki Karmelu, siostry Benedykty od Krzyża. Człowieka, który nosi w sobie jakąś dramatyczną syntezę naszego wieku", mówił 1 maja 1987 roku Jan Paweł II podczas uroczystości beatyfikacji Edyty Stein w Kolonii.
A homilię zakończył wołaniem: "Bądź pozdrowiona, Edyto Stein, siostro Benedykto od Krzyża, prawdziwa czcicielko Boga w Duchu i prawdzie. Bądź błogosławiona!".
Edyta Stein, 1926 r. Fot. HENRYK PRZONDZIONO / Gość Niedzielny / Forum
jp
Źródła:
Edyta Stein, "Światło w ciemności", Kraków 1977; Sylvie Courtine-Denamy, "Trzy kobiety w dobie ciemności. Edith Stein, Hannah Arendt, Simone Weil", Warszawa 2012.