Pracował w Polskim Radiu, we Wrocławiu... pięknym mieście, pełnym słońca, ciepła i uśmiechniętego dystansu. Jego nazwisko nierozerwalnie wiąże się nam z powszechnie znanym wtedy "Studiem 202" i z kabaretem "Elita".
Urodził się w październiku 1926 roku w Nowym Targu, a jego rodzice silnie związani byli z polskimi Kresami, terenami z centrum we Lwowie. To w dzieciństwie pierwszy raz zetknął się z audycjami radiowymi – tymi w pogodnym charakterze – jak choćby wspominana prze niego z nostalgią "Wesoła Lwowska Fala". Po wojnie, po śmierci ojca, przenosi się wraz z matką i siostrą do Jawora, koło Legnicy na Dolnym Śląsku. Próbował kilku kierunków studiów, lecz z powodu różnorodności zainteresowań rzucał je szukając kolejnych inspiracji.
Trudno jest jednoznacznie określić to, czym głównie zajmował się Waligórski. O sobie mówił, że przede wszystkim jest tekściarzem – człowiekiem piszącym teksty piosenek. Miał ich na koncie prawie tysiąc – jak liczą niektóry biografowie. Często piosenki były najpierw wierszami, które doczekały się kilku pośmiertnych wydań drukowanych i niezliczonej masy publikacji internetowych.
Oprócz poetyckości w słowach cenił sobie element reporterski. To właśnie od reportaży i relacji z imprez masowych rozpoczynał swoje dziennikarskie zajęcie..., bo choć była to praca, traktował ją jak powołanie.
Najpierw było to słowo pisane w wałbrzyskiej odnodze "Słowa Polskiego" - zaczynał pisać tam już w 1947 roku. Tu też wyróżniają się jego artykuły interwencyjne w walce o lepszy Wałbrzych – m.in. artykuł "Wałbrzych musi mieć teatr. Kto dostanie salę po byłym domu oficera".
Jednak dopiero rok 1950 przynosi ważną zmianę w jego życiu, zmianę, która zaważyła na całej jego przyszłości. W tym roku dostał angaż do Rozgłośni Polskiego Radia we Wrocławiu.
Tak biografka Agnieszka Cieślik opisuje te pierwsze lata radiowca:
"Swoją pracę we Wrocławskim radio rozpoczął Andrzej Waligórski w Redakcji Audycji Masowych. Pisał tam między innymi konferansjerkę audycji, które radio prezentowało w PGR-ach. W tym okresie powstały reportaże, które znalazły się w książce "O lepsze jutro. Reportaże ze wsi dolnośląskiej" wydanej przez KW PZPR we Wrocławiu. Wkrótce Andrzej Waligórski został przeniesiony do działu informacji, gdzie pisał reportaże o górnictwie. I chociaż były pisane "najzupełniej serio", coś jednak zwróciło uwagę ówczesnego szefa PRW, gdyż pewnego dnia zaproponował Waligórskiemu, by zrobił coś wesołego dla chłopów".
Dla Waligórskiego była to chwila przełomowa... od tej właśnie prośby zaczyna się jego "wesołe' pisanie dla słuchaczy i "dialogowanie" z nimi. Jako wspaniałemu obserwatorowi wiele z codziennych spraw Polaków, nawet tych najbardziej skrywanych, nie uchodzi jego uwagi. Pokazuje je z uśmiechem i satyrycznie. Nie wyśmiewa jednak prosto w twarz i za to go słuchacze polubili, bo potrafił piętnować „głupoty codziennego życia” odnosząc się z szacunkiem do ludzi.
Biografka pisze dalej: "Zgodnie z prośbą szefa, pracując już wówczas w Redakcji Audycji Rozrywkowych, stworzył postać dziadka Fabiana (graną przez aktora Adolfa Pierackiego), babci Agatki i wnuczka Maciusia. Powstała audycja "Tygodniowy rozrachunek", która dała również początek Redakcji Audycji Literackich pod kierownictwem Andrzeja Waligórskiego. Oprócz "Tygodniowego rozrachunku" powstało również słuchowisko o podobnym charakterze dla mieszkańców miast pt. "Rewia w eterze", której głównymi bohaterami byli Kustosz i Referent".
Te wszystkie zdarzenia... i numer pokoju w rozgłośni doprowadziły do powstania słynnego "Studia 202" - "Największą, jednak, sympatią słuchaczy i popularnością w całym kraju cieszyła się audycja, która narodziła się pod koniec 1956 r. na fali odwilży, po polskim październiku. Głównym jej pomysłodawcą był Waligórski wraz z Włodzimierzem Rosińskim. Nazwę "Studio 202" przyjęto od numeru pokoju, w którym mieściła się redakcja".
Praca była ciężka i w wielu wypadkach odbywała się na żywo. Audycje emitowane były codziennie, co zmuszało do wytężonej pracy twórczej. Tematów nie brakowało, a Waligórskiemu nie brakowało energii.
Wtedy właśnie pojawiły się jego poezje w eterze, jego audycje satyryczne, "naśladowcze" czy parodie. Trzon audycji stanowiły więc cykle programowe pisane przez Andrzeja Waligórskiego, takie jak: "Pocztówki z Pilczyc", zmienione później na "Pocztówki z Karłowic", parodia "Matysiaków" - "Rodzina Pasikoników", "Listy Anzelma Pukałki", "Niedzielny tatuś", "Hejże na niechluje". W ramach "Studia 202" prezentowano również cykl "Ballady i romanse", w którym aktorzy teatrów wrocławskich prezentowali wiersze Andrzeja Waligórskiego. ”
Tych parodii było znacznie więcej w jego dorobku... wszyscy chyba pamiętamy niezwykle popularne słuchowisko radiowe pt. "Rycerze", nadawane w Radiowej Trójce w cyklu "60 minut na godzinę", a później w "Powtórce z rozrywki". Te przezabawne historie, parodiujące "Trylogię" Henryka Sienkiewicza, do dzisiaj budzą w słuchaczach salwy śmiechu.
Obok tych prób parodii w formie scenek kabaretowych mogliśmy też oglądać dłuższe formy, te bardziej sceniczne. Dużym osiągnięciem twórczym Andrzeja Waligórskiego było pojawienie się jego utworów na deskach teatru. W 1956 r. Teatr Polski we Wrocławiu wystawił parodię "Tytoniowej drogi" Erskina Caldwella pióra Waligórskiego pt. "Tabaczana ścieżka".
Andrzej Waligórski napisał także nowe teksty intermediów do "Księżniczki Turandot" - komedii dell'arte Carla Gozziego, w reżyserii Henryka Tomaszewskiego, której premiera odbyła się w grudniu 1974 r. w Teatrze Polskim. W 1979 r. mała scena teatru lubelskiego "Reduta 70" wystawiła sztukę Waligórskiego "Quo vadis kabaret", w reżyserii J. Urygi.” W Internecie można obejrzeć "Rodzinę Dreptaków" parodiującą "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza.
Andrzej Waligórski także o sobie samym potrafił mówić z lekkim przymrużeniem oka: "Nie będę pisał własnego życiorysu, bo musiałbym napisać albo prawdę, co mnie żenuje, albo nabujać, co mnie krępuje i nikt nie uwierzy. Jestem radiowym dziennikarzem. Kiedyś byłem niezłym szpadzistą, potem płetwonurkiem, a teraz od czasu do czasu trochę latam. (…) Bardzo dziękuję wszystkim wrocławianom i w ogóle Polakom, czyli Dreptakom, za stałe dostarczanie tematów do moich wierszyków. Chciałbym, żeby się Państwu podobały (1973)".
Postać Dreptaka i Cysorz (ten, co ma klawe życie) to najbardziej znane i popularne postaci wymyślone przez Andrzeja Waligórskiego. Warto zajrzeć na strony internetowe i posłuchać jego poezji śpiewanej, jego satyrycznych tekstów, pomysłów scenicznych czy kabaretowych bon motów lub skeczy – miejsc jest sporo, ale jedno zasługuje na szczególną uwagę – http://www.waligorski.art.pl . Znajdziemy tam także słowa znanych osób o tym wybitnym "Dreptaku".
Zachęcamy też do obejrzenia i posłuchania różnych jego audycji czy występów, także tych wg tekstów jego autorstwa. Ostrzegamy z uśmiechem, że nie każdemu i nie wszystkie słowa mogą się podobać...
PP