Mistrz kuchni przyznaje, że we francuskich przepisach nie brakuje kalorycznych i ciężkostrawnych składników, takich jak masło, sery czy jagnięcina, ale mimo to Francuzi się nie objadają. - Na Wielkanoc pojawia się jagnięcina, ale nie je się jej pół kilograma, tylko kilka plasterków z dodatkiem warzyw. A obiad trwa 2-3 godziny - mówi Gaboriaud.
Gość Czwórki wychował się we Francji, ale za sprawą mamy i babci bardzo dobrze zna także polską kuchnię. - Nie jestem kolejnym Francuzem, który pojawia się w Polsce i gotuje. W swojej książce bardzo mocno pokazuję tę swoją "półpolskość". Babcia, jak Święty Mikołaj, przyjeżdżała do nas z tymi wszystkimi produktami, sama kleiła pierogi, robiła paszteciki. Mama przygotowywała stół, był opłatek, siano pod obrusem - wspomina.
David Gaboriaud mówi też o swoich poszukiwaniach odpowiedzi na pytanie, kto kogo nauczył w Europie jeść widelcem. Wyjaśnia także, jak wygląda francuski street food i wspomina, jak pokazywał amerykańskim dzieciom, czym jest zdrowa kuchnia.
***
Tytuł audycji: Pierwsze słyszę
Prowadzący: Kamil Jasieński
Gość: David Gaboriaud (kucharz, autor książki kulinarnej "Coś francuskiego", prezenter telewizyjny)
Data emisji: 9.11.2017
Godzina emisji: 8.15
mg/kul