Ekstremalne wyzwanie: tworzymy gry w 36 godzin!

Ostatnia aktualizacja: 16.08.2017 13:50
Trzecia odsłona objętego patronatem Czwórki wydarzenia Warsaw Film School Game Jam startuje już pierwszego września. Jak mówi jeden z jego organizatorów, Bartosz Walat - to specyficzny konkurs drużynowy, bo nagrody wręczamy już na początku, a nie na końcu wydarzenia. 
Audio
  • Jakie nowości czekają na uczestników Warsaw Film School Game Jam 3?
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjneFoto: Iurii Stepanov/Shutterstock.com
Sprawdź też:
Most insane śpoons 1200x660.jpg
Jak stworzyć 29 gier wideo w zaledwie 36 godzin?

- Na game jamie nie ma też afterparty, bo całe wydarzenie zaczyna się od imprezy. Potem jest rywalizacja. Uczestnicy mają 36 godzin, w dzień i w nocy, aby stworzyć grę wideo na zadany temat - wyjaśnia Bartosz Walat w rozmowie z Kamilem Jasieńskim. - Ważne też jest stworzenie drużyn, których członkowie wcześniej się nie znają. Zdarzają się jednak tacy, którzy decydują się na samodzielną walkę. Tak powstałe gry bywają nie tylko najśmieszniejsze, ale także są najbardziej kreatywne - dodaje zaproszony ekspert.

W Czwórce Bartosz Walat opisuje, kto tradycyjnie wchodzi w skład grupy tworzącej gry wideo, oraz wspomina poprzednią, drugą edycję Warsaw Film School Game Jam, która odbyła się w lutym 2017 roku. Mówi także o tym, jakie nowości tym razem czekają na uczestników wydarzenia, oraz w jaki sposób i kiedy zostanie wybrany temat, na podstawie którego zostaną stworzone jamowe gry.  

Zapraszamy do wysłuchania nagrania całej rozmowy z audycji "Pierwsze słyszę".

***

Tytuł audycji: Pierwsze słyszę

Prowadzi: Kamil Jasieński

Gość: Bartosz Walat (Warsaw Film School)

Data emisji: 16.08.2017

Godzina emisji: 8.07

jsz/kul

Czytaj także

Gry symulacyjne. Pomogą w nauce i miejscu pracy?

Ostatnia aktualizacja: 05.07.2017 19:13
- To jest odmiana gier, które nazywamy "grami poważnymi". Ich celem nie jest rozrywka, ale uczenie i obrazowanie trudnych sytuacji - tłumaczy dr Marcin Wardaszko, ekspert w dziedzinie grywalizacji, dyrektor Centrum Gier Symulacyjnych i Grywalizacji w Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Renesans flipperów. Kto w nie dziś jeszcze gra?

Ostatnia aktualizacja: 10.07.2017 16:16
- Z flipperami jest jak z samochodami. Jeszcze 10 lat temu Maluch nie miał żadnej wartości. Kupowało się go za przysłowiową "stówkę". Dzisiaj stają się coraz droższe, bo jest ich coraz mniej - wyjaśniali w Czwórce Bartosz Radomyski i Paweł Nowak, autorzy pierwszego w Warszawie interaktywnego Muzeum Flipperów.
rozwiń zwiń