Idą tam gdzie jest mroczno i niebezpiecznie. Interesują ich katakumby, kanały ściekowe, tunele tranzytowe, maszynownie. Czy te miejsca rzeczywiście kryją w sobie coś fascynującego? Na to pytanie odpowiadali zaproszeni do czwórki goście i chyba nikt nie ma wątpliwości, że byli na "tak!".
- Nasza grupa powstała w 2008 roku. Od tego czasu zwiedziliśmy ponad 18 obiektów, co zostało uwiecznione na 4,5 godzinnym zmontowanym już materiale filmowym - chwali się Marek Słodkowski z grupy Urbex Polska. - Wśród najciekawszych miejsc, do których udało nam się jest m. in. opuszczona fabryka farmaceutyczna w Tomaszowie Mazowieckim, jeden z największych w Polsce zatruwaczy środowiska naturalnego.
Urban exploration to badanie zazwyczaj niewidocznych lub niedostępnych części ludzkiej cywilizacji. Na trasie fanów takiej aktywności znajdują się stare budynki, fabryki, kamienice, szpitale psychiatryczne, kościoły, zamki, pałace czy też inne budowle, które w przeszłości stanowiły obiekty użyteczności publicznej.
- Odkrywając te miejsca staramy się dokopać do współczesnej historii i znaleźć coś takiego, co pozwoli dowiedzieć się czegoś więcej o samym budynku i o tym, co się w nim działo, dlaczego został opuszczony - tłumaczy gość Olgi Mickiewicz i Kamila Jasieńskiego. - Moim zdaniem to jest największa wartość takiej działalności. Bo zdarza się, że pod warstwą brudu i beznadziei znajduje się starą książkę, listy pisane w ubiegłym wieku albo wyblakłą fotografię.
Podobne podejście do eksplorowania otaczającej nas przestrzeni mają osoby uprawiające geocaching. Należy do nich Julia Cyrulik: - Jest to gra terenowa użytkowników GPS-a, która polega na poszukiwaniu skarbów ukrytych przez innych uczestników zabawy. Generalnie chodzi o to, żeby te skrzynki ze skarbami umieszczać w miejscach atrakcyjnych; takich, które sami chcielibyśmy odwiedzić - ze względy na fajny klimat, albo ciekawą historię.
Posłuchaj nagrania z audycji "Na cztery ręce". Kto wie, może nowe miejsca zaczniesz zwiedzać od nietypowej strony?
kul