Liczenie kalorii nie ma sensu. Od tego nie schudniemy. Doktor Michał Mularczyk, lekarz i dietetyk, który sam kiedyś ważył ponad sto kilogramów i próbował na sobie wszystkich sposobów, radzi, aby szukając diety cud, uważnie przeglądać kolorowe gazety i wybierać tylko te sposoby odżywiania, które nam najbardziej smakują.
Jego zdaniem nie powinniśmy też wybierać diet krótkich np. czternastodniowych, tylko takie, które mają kilka faz: chudnięcia, a potem utrzymania masy ciała. Wtedy unikniemy efektu jo-jo. Aby uniknać błędów, najlepiej wcześniej udać się do lekarza.
Nie powinniśmy też stosować głodówki jesienią i zimą. Najlepiej robić to na wiosnę. Przed zimą człowiek w sposób naturalny przybiera na wadze. Odchudzania najlepiej rozpoczynać również wiosną i robić to w sposób rozsądny. Jego zdaniem nie ma jednego wzoru na odchudzanie. - Pierwsza zasada mojej diety - nigdy nie chodzimy głodni – mówi.
Zdaniem doktora Mularczyka nasze problemy z otyłością wynikają w dużej mierze z pośpiechu. Zamiast jeść, wprost pożeramy jedzenie. Gdybyśmy dokładniej przeżuwali pokarm, moglibyśmy spozywać połowę tego co teraz. - Prawie dziewięćdziesiąt procent ludzi otyłych jest tak naprawdę niedożywionych. Jeżeli jemy szybko, to organizm źle przyswaja białko i nasze komórki są niedożywione – mówi.
Jego zdaniem obiad powinniśmy jeść przez pół godziny. Kiedy bowiem brakuje białka, nasz organizm sądzi, że jesteśmy głodni i sam produkuje białko gorszej jakości, aby pokryć straty. Sądzi, że jesteśmy niedożywieni, domaga się więcej jedzenia i w ten sposób koło się zamyka.
W walce z otyłością ważna jest także aktywność fizyczna - najlpiej fitness i jazda na rowerze.
Audycji "Dobronocka" można słuchać na antenie Trójki w nocy z niedzieli na poniedziałem tuż po północy.
(miro)