- Od dłuższego czasu myśleliśmy w muzeum o tym, żeby się zająć tym tematem, który jest ciekawy, a nie został jeszcze wyeksplorowany - mówiła w rozmowie z PAP jedna z kuratorek ekspozycji Zuzanna Różańska-Tuta. - Myślę, że może to mieć związek z faktem, że kuchnia warszawska jest bardzo eklektyczna, nie jest tak oczywista jak śląska czy nawet krakowska. I próbujemy tutaj odpowiedzieć na pytanie, czy w ogóle jest coś takiego jak kuchnia warszawska, a jeśli tak, to z jakich elementów się składa i jak się rozwijała na przestrzeni wieków od średniowiecza, czyli początków istnienia miasta, do dziś.
Kuchnia, dawna, kuchnia współczesna
W ocenie kuratorki z wystawy każdy będzie w pewnej mierze mógł wyciągnąć własne wnioski.
- Ja jestem archeolożką, więc dla mnie oczywiście najbardziej ciekawe były te wszystkie aspekty związane z kuchnią dawną. I myślę, że tu widać zarówno pod względem kultury materialnej związanej z kuchnią - naczyniami i nakryciami stołu, jak i tego, co jadano, iż kuchnia warszawska nie odbiegała od tego, co było w innych większych miastach polskich w tamtym okresie - mówiła Zuzanna Różańska-Tuta.
Kuratorka wystawy zaznaczyła, że znaczącą cezurą była końcówka XVII wieku, gdy modna stała się kuchnia francuska. W Europie zaczęto odchodzić od popularnych od średniowiecza ostrych, intensywnych przypraw egzotycznych czy stosowania dużej ilości cukru, "który dodawano także do mięs czy jajecznicy".
- Wraz z modą na kuchnię francuską pojawiają się smaki bardziej nam znane, z których wyrasta to, co jemy na co dzień, skupienie się bardziej na lokalnych produktach, zachowanie ich smaku. Przełomowy jest też na pewno okres po 1989 roku, kiedy do naszego kraju wchodzą kuchnie z różnych krajów, a obecnie w Warszawie możemy zjeść tak naprawdę wszystko - mówiła.
Zdaniem Zuzanny Różańskiej-Tuty nie ma czegoś takiego jak kuchnia charakterystyczna tylko dla Warszawy, ale są pewne elementy, które jednak można jej przypisać. Takim daniem są np. flaki.
- Flaki od dawna stanowiły danie sprzedawane na ulicy, którymi raczyli się raczej biedniejsi mieszkańcy miasta - powiedziała PAP kuratorka.
"Na miejscu"...
Wystawa będzie podzielona na dwie główne części odnoszące się do tytułu - "Na miejscu" i "Na wynos". Pierwsza dotyczy jedzenia w domu, druga - żywienia na mieście. W każdej wyróżnione są też trzy pomniejsze tematy.
- W pierwszej części temat pierwszy to "Kuchenne ewolucje", gdzie mówimy o przemianach zachodzących w sposobie przygotowywania posiłków, a także pomieszczenia kuchennego. Będzie tu można zobaczyć wiele naczyń ze zbiorów archeologicznych naszego muzeum, ale także obrazy wypożyczone z Muzeum Narodowego i nie tylko, XVII-wieczne dzieła holenderskie oraz sztukę współczesną, np. Poli Dwurnik czy meble kuchenne Elżbiety Jabłońskiej" - wymieniała Zuzanna Różańska-Tuta.
Temat drugi nosi nazwę "Łatwiej, szybciej".
- Tutaj staramy się opowiedzieć o różnych sposobach przechowywania czy konserwowania żywności, rozmaitych sprzętach, które miały ułatwiać, przyspieszać pracę w kuchni. Tu również będą różnego rodzaju pojemniki, sprzęty, np. pierwsze lodówki, takie szafki, tzw. lodownie pokojowe. W tej części będzie też podjęta kwestia żywienia dzieci, pierwsze mleka w proszku, mieszanki dla niemowląt - mówiła rozmówczyni PAP.
Trzeci temat "365 obiadów" nawiązuje do znanej książki kucharskiej Lucyny Ćwierczakiewiczowej z drugiej połowy XIX wieku.
- Głównym elementem w tej sali będzie długi stół, na którym staramy się symbolicznie pokazać przemianę nakryć stołowych przez wieki. Będzie też jedno z pierwszych wydań książki Ćwierczakiewiczowej, a także np. naczynia powstałe z myślą o najmłodszych - dodała kuratorka.
...i "Na wynos"
Drugą cześć wystawy rozpoczyna temat pt. "Skromnie".
- Tu staramy się odpowiedzieć na pytanie, jak żywili się najbiedniejsi mieszkańcy miasta, jak radzono sobie w okresach głodu, opowiadamy o różnych instytucjach charytatywnych, które karmiły najuboższych. Będą tu ciekawe zdjęcia z okresu międzywojennego prezentujące kuchnie dla poszczególnych grup społecznych. Nawiążemy także do czasu II wojny, pokażemy fotografie Sylwestra "Krisa" Brauna, zdjęcia z kuchni obozowej z Pruszkowa - tłumaczyła Zuzanna Różańska-Tuta.
Temat drugi tej części - "Miasto żywi obywateli" - opowiada o jedzeniu ulicznym, czyli dawnym i współczesnym fast foodzie.
- To jedzenie istniało tak naprawdę od średniowiecza i najpierw korzystali z niego najbiedniejsi, którzy nie mieli własnej kuchni, możliwości przygotowywania posiłków. Ten rodzaj żywienia był tani i choć nie cieszył się zbyt dobrą reputacją, był bardzo potrzebny i w mieście działało dużo takich punktów. Pokażemy tu różnego rodzaju dzieła sztuki, ryciny, zdjęcia przedstawiające tzw. garkuchnie pod chmurką, słynne flaki warszawskie sprzedawane np. pod kolumną Zygmunta, będzie też o barach mlecznych czy knajpkach z kuchnią różnych krajów - mówiła kuratorka.
Ostatni temat to "Piknik nad Wisłą".
- Tutaj opowiadamy o jedzeniu na powietrzu i piknikowaniu, jako przyjemności i sposobie spędzania wolnego czasu. Przybliżamy pierwsze pikniki, które odbywały się na Bielanach czy Saskiej Kępie, i mówimy, jak ta moda się rozwijała aż do dziś, kończąc to serią fotografii Anny Bedyńskiej, która przedstawia piknikowanie i grillowanie nad Wisłą pod mostem Poniatowskiego obecnie.
Na końcu ekspozycji będzie można również samodzielnie ułożyć menu dla "food trucka Muzeum Warszawy".
***
Wystawa "Na miejscu i na wynos. Kuchnia warszawska" będzie otwarta dla zwiedzających od 17 października br. do 17 kwietnia 2025 roku.
PAP/Anna Kondek-Dyoniziak/th