Eugenika w służbie III Rzeszy
Pod koniec XIX wieku za sprawą Francisa Galtona – kuzyna Karola Darwina – w kręgach naukowych pojawiło się pojęcie eugeniki. Brytyjski badacz twierdził, że zdolność rozwoju każdej cywilizacji zależna jest od psychicznej i fizycznej kondycji ludzkiej rasy. Był przekonany, że większość cech zarówno psychicznych, jak i fizycznych jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Za najlepszą metodę zmniejszenia występowania przestępczości, alkoholizmu, chorób umysłowych i kalectwa w społeczeństwie uważał więc kontrolę urodzeń, czyli zachęcanie osób o "wartościowych" cechach do rozmnażania się i uniemożliwienie posiadania dzieci ludziom "małowartościowym".
Koncepcja szybko rozprzestrzeniła się po Europie, a w wielu krajach zaczęły powstawać towarzystwa skupiające jej zwolenników. Jednym z entuzjastów eugeniki był Adolf Hitler, który na jej podstawie opracował teorię dotyczącą istnienia "rasy panów" - Aryjczyków, których powinni zdominować świat. Zdaniem przywódcy III Rzeszy przedstawiciele "niższych ras" (Żydzi, Romowie, Słowianie), a także osoby cierpiące na choroby dziedziczne (jako wymagające opieki i niezdolne do pracy, przez co będące na utrzymaniu państwa) powinny zostać wyeliminowane ze społeczeństwa.
Zobacz także:
I tak pierwszym krokiem ku realizacji koncepcji Hitlera dotyczącej osób niepełnosprawnych było wprowadzenie latem 1939 roku w III Rzeszy "Ustawy o zapobieganiu narodzin potomstwa obciążonego chorobą dziedziczną". Dokument ten mówił o przymusowej sterylizacji osób chorych psychicznie - m.in. cierpiących na schizofrenię - posiadających wrodzone wady fizyczne, a nawet alkoholików. Szacuje się, że na mocy ustawy wysterylizowano około 400 tysięcy Niemców.
"Eliminacja życia niewartego życia"
Pod koniec września 1939 roku, czyli wkrótce po agresji III Rzeszy na Polskę, w Sopocie odbyło się spotkanie Adolfa Hitlera z lekarzami sympatyzującymi z nazistowską ideologią. Podczas narady niemiecki przywódca przedstawił zgromadzonym swoje plany dotyczące "ostatecznej likwidacji" osób chorych psychicznie. Dowodził przy tym, że proceder ten będzie korzystny dla państwa, ponieważ odciąży system zdrowia, a także wpłynie na "utrzymanie czystości niemieckiej krwi". Zamysł niemieckiego zbrodniarza spotkał się z aprobatą większości zgromadzonych - tylko jeden lekarz zgłosił zastrzeżenia.
Już w październiku koncepcja Hitlera przyjęła formę dyrektywy. W ten sposób rozpoczęto realizację akcji T4, czyli "eliminacji życia niewartego życia". Kierował nią Philipp Bouhler – szef kancelarii Hitlera – oraz Karl Brandt, osobisty lekarza Führera. Operacja obejmowała zarówno tereny III Rzeszy, jak i ziemie polskie.
Przeczytaj również: Mordowali zamiast leczyć. 75 lata temu rozpoczął się proces nazistowskich lekarzy
Cały zbrodniczy proceder utrzymywano w głębokiej tajemnicy. Pracownicy poszczególnych szpitali psychiatrycznych typowali chorych, którzy "nie rokowali wyzdrowienia". Takich pacjentów Niemcy zabijali następnie w mobilnych komorach gazowych lub rozstrzeliwali. Ciała pomordowanych chowali następnie w masowych grobach - wiele takich mogił do dziś nie zostało odnalezionych.
Szacuje się, że w czasie II wojny światowej Niemcy wymordowali około 200 tysięcy osób niepełnosprawnych umysłowo i fizycznie. W szczytowym okresie realizacji akcji T4, czyli od 1940 do 1941 roku, naziści zgładzili ponad 70 tysięcy pacjentów szpitali psychiatrycznych.
Eksterminacja pacjentów "Dziekanki"
Krajowy Szpital Psychiatryczny we wsi Dziekanka (obecnie jest to jedna z dzielnic Gniezna) był jednym z pierwszych miejsc na ziemiach polskich dotkniętych niemiecką akcją T4.
Eksterminacja pacjentów placówki rozpoczęła się 7 grudnia 1939 roku, a jej pierwszy etap trwał do 12 stycznia 1940 roku. W tym czasie naziści wymordowali ponad tysiąc osób - najpierw wstrzykiwali chorym silne środki uspokajające, a następnie ładowali ich do furgonetek, które działały jak mobilne komory gazowe. Pacjenci umierali zatruci tlenkiem węgla, a ich ciała były zakopywane w masowych grobach kilkanaście kilometrów za Gnieznem. Ich dokładnej lokalizacji do tej pory nie udało się ustalić.
Akcję T4 w Dziekance Niemcy realizowali – w różnym natężeniu - aż do wiosny 1944 roku. Współpracował z nimi dyrektor placówki, volksdeutsch dr Wiktor Ratke, który nigdy nie odpowiedział za swoje zbrodnie. Obecnie trudno ustalić dokładną liczbę pacjentów szpitala, którzy zginęli. Szacuje się, że w od 1939 do 1945 roku zgładzono około 3,5 tysiąca chorych z "Dziekanki".
Tragedia pacjentów ze Szpitala Psychiatrycznego w Warcie
Podczas II wojny światowej Niemcy wymordowali prawie 600 pacjentów Szpitala Psychiatrycznego w Warcie koło Sieradza. Realizację tego zbrodniczego procederu naziści rozpoczęli w marcu 1940 roku, gdy do placówki przybyła dwuosobowa niemiecka komisja, która przystąpiła do klasyfikacji pacjentów.
Na początku kwietnia do szpitala przyjechał kondukt samochodów obsadzonych funkcjonariuszami SS, którzy przystąpili do załadowywania wybranych pacjentów do furgonetek-komór gazowych. Od 2 do 4 kwietnia zamordowali 499 chorych, w tym 298 kobiet. Najstarsza ofiara miała 75 lata, najmłodsza była kilkuletnim dzieckiem. Ciała bestialsko zabitych pacjentów zostały pogrzebane w zbiorowych mogiłach nieopodal wsi Rossoszyca. W czerwcu 1941 roku Niemcy dokonali ponownej selekcji chorych i zamordowali kolejne 81 osób.
Karol Mikulski i zbrodnia na pacjentach szpitala w Gostyninie
17 marca 1940 roku w Szpitalu Dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Gostyninie zjawiła się niemiecka komisja. Nakazała ona dyrektorowi placówki doktorowi Karolowi Mikulskiemu (pod groźbą aresztu) przygotowanie w ciągu 24 godzin listy pacjentów "nierokujących wyzdrowienia" i przeznaczonych do eksterminacji. Lekarz odmówił wykonania polecenia, tłumacząc, że etyka jego zawodu i obecny stan wiedzy medycznej, który nie zawsze pozwala na stawianie trafnych diagnoz, uniemożliwiają mu podjęcie takich decyzji.
Rankiem następnego dnia Mikulski popełnił samobójstwo. – Jego śmierć miała charakter symbolicznej odmowy na sprzeniewierzenie się świętym zasadom obowiązującym każdego lekarza – tłumaczył lekarz psychiatrii prof. Stanisław Ilnicki na antenie Polskiego Radia.
25:42 lem mikulski.mp3 Doktora Karola Mikulskiego wspomina jego córka Izabela Galicka, dr Stanisław Ilnicki z sekcji historycznej Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego i Anna Kalinowska, ordynator szpitala w Gostyninie. Audycja Ewy Heine z cyklu "Kulturalny wieczór z Jedynką". (PR, 22.11.2010)
Poświęcenie Mikulskiego nie zdołało jednak uratować chorych ze szpitala w Gostyninie. Po jego śmierci zarząd nad placówką przejęli Niemcy, którzy już wkrótce zaczęli wywozić pacjentów w nieznanym kierunku. 9 czerwca zamordowali w mobilnych komorach gazowych 59 osób, a pod koniec roku przewieźli chorych (ich dokładnej liczby nie da się określić) do Pleszewa, gdzie uśmiercili ich za pomocą spalin. Do 1945 roku naziści zamordowali ponad 100 pacjentów szpitala w Gostyninie. Ciała pomordowanych chowano w masowych grobach m.in. w lesie łąckim.
Warto wspomnieć, że historia lekarza zainspirowała Stanisława Lema do napisania powieści "Szpital przemienienia" (1955). Opowiada ona historię Stefana Trzynieckiego, który wkrótce po ukończeniu studiów rozpoczyna pracę w szpitalu psychiatrycznym. Gdy wybucha wojna, młody lekarz zostaje zmuszony do podjęcia decyzji sprzecznych ze swoją wiedzą i wyznawanymi zasadami.
Eksterminacja pacjentów szpitala psychiatrycznego w Chełmie
Na początku 1940 roku fala akcji T4 dotarła na teren Generalnego Gubernatorstwa. 12 stycznia trzydziestoosobowy oddział SS - dowodzony przez podoficera Bielischa (jego imię oraz dokładna tożsamość nie są znane) - otoczył Wojewódzki Komunalny Szpital Psychiatryczny w Chełmie. Niemcy polecili lekarzom i pielęgniarkom natychmiast opuścić placówkę, a gdy zapadł wieczór, zaczęli wyprowadzać chorych z budynków i strzelać do nich z karabinów. Zginęło wówczas 440 pacjentów, w tym 128 kobiet i 18 dzieci.
35:41 Audycja_T4_Chelm_Mariusz_Kaminski_Radio_Lublin_2009r.mp3 O eksterminacji pacjentów ze Szpitala Psychiatrycznego w Chełmie mówią historycy dr Robert Kuwałek i Zbigniew Lubaszewski. Audycja Mariusza Kamińskiego. (PR, 2009)
- Akcję przeprowadzano tak skrupulatnie, że jeszcze przez kilka dni po egzekucji Niemcy przeszukiwali szpital i okolice, starając się znaleźć chorych, którzy – przeczuwając, co się stanie – próbowali się ukryć. Tych, których udało się odszukać, doprowadzano do parku szpitalnego i tam rozstrzeliwano – mówił historyk dr Robert Kuwałek na antenie Polskiego Radia.
Ciała bestialsko pomordowanych ludzi złożono w dołach znajdujących się w pobliżu szpitala, wykopanych kilka godzin wcześniej na polecenie Niemców przez pracowników okolicznej cegielni.
**
Akcja T4 prowadzona na ziemiach polskich objęła kilkanaście szpitali psychiatrycznych i była realizowana do końca II wojny światowej. Szacuje się, że z rąk Niemców zginęło wówczas kilkanaście tysięcy Polaków, w tym blisko 10 tysięcy na terenach wcielonych do III Rzeszy.
jb
Podczas pracy korzystałam z:
- Tekstu dr Magdaleny Gawin "Eugenika - ciemna strona postępu", promującego multimedialną wystawę "Eugenika. Walka ze zwyrodnieniem rasy" (można ją było oglądać w 2009 roku w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego).
- Artykułu Barbary Konarskiej-Pabiniak "Dzieje gostynińskiej psychiatrii - w 70. rocznicę narodzin", który ukazał się w 2004 roku na łamach 49. numeru "Notatek Płockich".
- Artykułu Marcina Przegiętka "Zamordowanie pacjentów szpitala psychiatrycznego w Chełmie", który ukazał się w 2021 na portalu internetowym "Przystanek Historia"
- Tekstu "Początek eksterminacji pacjentów szpitala w Dziekance w ramach Aktion T4", który można znaleźć na portalu internetowym gdańskiego Muzeum II Wojny Światowej.