Historia

Aleksander Krawczuk: chcę, by moje książki o historii dało się czytać jak powieści

Ostatnia aktualizacja: 07.06.2024 05:40
– Nie chcę niczego zmyślać. Poza kilkoma książkami nie ma u mnie fikcji. Staram się pisać tak, by to odpowiadało prawdzie, a zarazem było tak wciągające jak beletrystyka – mówił Aleksander Krawczuk w Polskim Radiu w 1989 roku.
Aleksander Krawczuk w swoim krakowskim mieszkaniu w 2012 roku
Aleksander Krawczuk w swoim krakowskim mieszkaniu w 2012 rokuFoto: Grzegorz Kozakiewicz / Forum

7 czerwca 1922 roku urodził się Aleksander Krawczuk, historyk, eseista i popularyzator wiedzy o przeszłości, znawca dziejów starożytnej Grecji i Rzymu, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, prezes krakowskiego oddziału Związku Literatów Polskich, prezes krakowskiego oddziału Fundacji Kultury Polskiej, a także polityk - w latach 1986-1989 minister kultury i sztuki, po transformacji ustrojowej poseł na Sejm I i II kadencji.


Posłuchaj
04:18 Aleksander Krawczuk Wojciech Marczyk PR 1989.mp3 Aleksander Krawczuk o swoim pisarstwie historycznym i o współczesnym powrocie antyku opowiada Wojciechowi Marczykowi (PR, 1989)

 

"Dosyć pracowity"

Aleksander Krawczuk żył ponad sto lat i w tym czasie wydał prawie czterdzieści książek oraz kilkaset artykułów. Wiele zebranych potem w zwartych wydawnictwach tekstów ukazywało się najpierw w prasie, m.in. w "Przekroju". Przez dekadę prowadził autorski program telewizyjny "Antyczny świat profesora Krawczuka". Chętnie spotykał się z czytelnikami w całym kraju. – Cóż, byłem dosyć pracowity – tak skomentował to w 1989 roku, gdy kilka ważnych książek wciąż jeszcze było przed nim.

Na dorobek pisarza składają się monografie antycznych wydarzeń, biografie postaci historycznych oraz tzw. opowieści - erudycyjne fabuły, w których fakty splatają się z fikcją. W rozmowie z redaktorem Wojciechem Marczykiem historyk przyznał, że ma kłopot z jednoznacznym określeniem gatunku, którym się zajmuje.

– Niektóre z moich książek mają znamiona powieści, bo są tam elementy fikcji, jak w "Siedmiu przeciw Tebom" czy w "Senniku Artemidora". Inne są bardziej naukowe, z tym, że brak tam przypisów, bo nie chciałem odstraszać czytelników. Uprawiam więc bardzo dziwny gatunek. Bierze się to stąd, że przy większości książek stawiam sobie zadanie: z zebranego materiału historycznego, udokumentowanego naukowo, mam zbudować coś, co by się czytało jak powieść – tłumaczył.

Wystarczy spojrzeć na ilość wznowień dzieł Aleksandra Krawczuka (np. siedem wydań "Wojny trojańskiej") i liczne przekłady jego tekstów na języki obce, by stwierdzić, że autor zrealizował swoje zamiary. Fakty historyczne podana w przystępnej formie narracyjnej przypadła do gustu publiczności. Jego książki były uwielbiane przez czytelników i błyskawicznie znikały z księgarń w PRL.

O ludziach i dla ludzi

Ten masowy podziw budził podejrzliwość środowiska historyków, które niekiedy odmawiało popularyzatorskiej twórczości Krawczuka istotnej wartości naukowej. On sam nie przejmował się tymi głosami. – To jest normalne i naturalne. Trudno, żeby wszystko się wszystkim podobało – mówił badacz w audycji Jerzego Mikkego w 1971 roku. – Mam cichą satysfakcję, że piszę rzeczy, które, jak mi się wydaje, są w jakiś sposób społecznie użyteczne. To jest chyba najistotniejsze, a to, czy moje książki uchodzą za mniej czy bardziej naukowe, to jest sprawa właściwie błaha – stwierdził.


Posłuchaj
28:31 Aleksander Krawczuk Jerzy Mikke PR 1971.mp3 Rozmowa z Aleksandrem Krawczukiem oraz wypowiedzi na temat historyka Ewy Wipszyckiej-Bravo i Jerzego Łanowskiego. Audycja Jerzego Mikkego z cyklu "Wizerunki ludzi myślących" (PR, 1971)

 

W innej audycji historyk wyznał, że pisanie artykułów w zgodzie ze ściśle naukowym warsztatem dla bardzo wąskiego kręgu fachowców jest dla niego marnowaniem czasu. – Historia ma to do siebie, że wtedy jest nauką żywą i potrzebną społecznie, jeśli dociera do możliwie szerokich rzesz. Wtedy spełnia ona swoją rolę: kształtuje myślenie i świadomość społeczną, pobudza, daje coś – mówił Edwardowi Miszczakowi w 1986 roku.

Z czasem krytycy zmienili zdanie i docenili zasługi Aleksandra Krawczuka na polu upowszechniania wiedzy historycznej. Niektórzy zaczęli nazywać pisarza "Swetoniuszem naszych czasów", bo, podobnie jak antyczny autor "Żywotów cezarów", wiele lat życia poświęcił biografistyce. Już jego książkowy debiut z 1962 roku należał do tego rodzaju. "Gajusz Juliusz Cezar" był pierwszą polską biografią tego władcy. Potem ukazały się "Cesarz August" (1964), "Herod, król Judei" (1965), "Neron" (1965), "Kleopatra" (1969), "Konstantyn Wielki" (1970) i "Julian Apostata" (1974). Pierwiastków biograficznych nie brakowało również w opowieściach, takich jak "Tytus i Berenika" (1972), oraz w monografiach, np. w "Peryklesie i Aspazji" (1967).

– Bardzo często mówię o ludziach i poprzez ludzi pokazuję epokę – mówił w Polskim Radiu w 1986 roku. – Można wtedy podać wiele szczegółów z życia codziennego, można charakteryzować pewne sytuacje, osoby, prądy, ale zawsze w sposób bardziej personalny – dodał.


Posłuchaj
14:24 Aleksander Krawczuk Edward Miszczak PR 1986.mp3 "Prywatnie u Aleksandra Krawczuka". Wywiad Edwarda Miszczaka z historykiem na temat dziejów Zakładu Historii Starożytnej UJ i pracy pisarskiej naukowca (PR, 1986)

 

Rzymianin z Krakowa

W pewnym sensie można powiedzieć, że Aleksander Krawczuk prowadził podwójne życie. Z jednej strony był profesorem, który mieszkał z rodziną w "zagraconym książkami" domu w Krakowie, z drugiej strony mówił o sobie: "jestem Rzymianinem", nadając swym naukowym pasjom wymiaru osobistego doświadczenia tego, co tylko z pozoru jest "galerią białych gipsowych odlewów".

– Wbrew pozorom i wbrew przepaści czasu epoka antyczna jest szczególnie bliska nam, wszystkim Europejczykom – mówił w 1971 roku. – Wartości i symbolika kultury grecko-rzymskiej są wciąż żywe. To nasze wspólne dobro, ogólnoeuropejskie dziedzictwo – powiedział.

"Rzymianin" Krawczuk jest jednak również pod silnym wpływem rodzimej "krakowskości". – Kraków rzeczywiście ma swoisty klimat – przyznał w rozmowie z Edwardem Miszczakiem. – Nie chodzi tylko o pomniki, zabytki architektury, o całą atmosferę historyczności. Jest coś w tym mieście i jego mieszkańcach: krakowianie zawsze cechowali się pewnym spokojem, rozumem i realizmem politycznym. Zawsze trzeźwo i bez zbędnych emocji oceniali sytuację i zajmowali taką postawę, by coś zrobić coś pożytecznego dla kraju przy możliwie małych stratach – dodał.


Posłuchaj
99:15 Aleksander Krawczuk PR 2003.mp3 Aleksander Krawczuk o mieszkaniu przy krakowskim Rynku: pamiętam pogrzeb Słowackiego. To chyba moje najwcześniejsze historyczne wspomnienie. Miałem wtedy pięć lat (PR, 2003)

 

Z Krakowem Aleksander Krawczuk związany był przez całe życie. Tutaj się urodził 7 czerwca 1922 roku. Był jednym z trojga dzieci kierownika Drukarni Związkowej Dymitra Krawczuka i nauczycielki języka polskiego Marii Krawczuk. Rodzina mieszkała najpierw przy krakowskim Rynku Głównym, potem zaś, już bez ojca, który zmarł w 1928 roku, przeprowadziła się do nowo wybudowanego domu w dzielnicy Podgórze. Pod tym adresem Aleksander Krawczuk mieszkał przez ponad 80 lat aż do końca życia.

W krakowskim gimnazjum przy ulicy Zamoyskiego młody Aleksander spotkał pierwszego znaczącego nauczyciela w swoim życiu. Był to Kazimierz Kumianiecki, filolog klasyczny, który rozbudził w chłopcu zainteresowanie epoką starożytną. – W moich latach chłopięcych łacina była w każdym liceum ogólnokształcącym. Tradycja studiów nad kulturą antyczną wynikała z zupełnie naturalnej potrzeby – wspominał historyk w audycji z 1984 roku.


Posłuchaj
18:41 Aleksander Krawczuk Irena Thune-Sagan PR 1984.mp3 Aleksander Krawczuk: pracuję głównie rankami, bo, tak samo jak starożytni, budzę się wcześnie (PR, 1984)

 

Aleksander Krawczuk miał zamiar studiować na Uniwersytecie Jagiellońskim historię i filologię klasyczną, jednak musiał odsunąć w czasie te plany, gdy wybuchła II wojna światowa. Tymczasem włączył się do walki z okupantem. Wraz z bratem Włodkiem i siostrą Krysią wstąpił do Armii Krajowej. Został żołnierzem 13. kompanii w zgrupowaniu "Żelbet" i przyjął pseudonim "Brutus". W 1945 roku na chwilę jeszcze powołano go do Ludowego Wojska Polskiego. Potem, zdemobilizowany, mógł w końcu zająć się studiami.


Posłuchaj
04:27 Aleksander Krawczuk 1 września PR 1987.mp3 Aleksander Krawczuk: 1 września 1939 roku ranek był mglisty i pochmurny. Potem dopiero się rozpogodziło. Naprawdę nie zdawałem sobie wówczas sprawy z tego, że to koniec mojej młodości (PR, 1987)

 

Student, pisarz i polityk

Na uniwersytecie spotkał kolejnych mistrzów. Byli to m.in. prof. Seweryn Hammer, promotor jego pracy magisterskiej i prof. Ludwik Piotrowicz, niedoszły promotor pracy doktorskiej, człowiek, który walczył o pozostanie Aleksandra Krawczuka jako asystenta na UJ w czasie, gdy próbowano młodego naukowca usunąć z powodu akowskiej przeszłości. Był wreszcie prof. Józef Wolski, który otoczył opieką Aleksandra Krawczuka po śmierci Piotrowicza.

– Byłem wtedy trochę osierocony. Miałem gotową pracę doktorską, z którą jechałem do profesora Piotrowicza do Zakopanego. Tam się dowiedziałem, że jego stan jest bardzo ciężki. Dla młodego człowieka, który sposobi się do kariery naukowej, była to bardzo przygnębiająca sytuacja – opowiadał historyk w 1984 roku. – Profesor Wolski przejął ten "spadek", poprowadził rzecz dalej, był moim promotorem. Nigdy mu tego nie zapomnę – powiedział.


Posłuchaj
28:48 Wolski Krawczuk Irena Thune-Sagan PR 1984.mp3 Józef Wolski we wspomnieniach własnych i opowieści swojego studenta Aleksandra Krawczuka. Audycja Ireny Thune-Sagan z cyklu "Portrety Polaków" (PR, 1984)

 

Doktorat "Kolonizacja sullańska" - nowatorskie opracowanie tematu wielkiej akcji kolonizacyjnej przeprowadzonej przez dyktatora Sullę około 80 orku p.n.e. - Aleksander Krawczuk obronił w 1960 roku. Praca, mimo upływu lat, uznawana była za przełomową co najmniej do 2008 roku, gdy ukazało jej włoskie tłumaczenie pod tytułem "La colonizzazione sillana".

W 1963 roku naukowiec habilitował się na podstawie rozprawy "Virtutis ergo. Nadania obywatelstwa rzymskiego przez wodzów Republiki". Był już wówczas po swym popularnonaukowym debiucie i rozpoczynał trwającą kilkadziesiąt lat pracę pisarza historycznego oraz wykładowcy akademickiego. W pewnych okresach obok tych zajęć pojawiało się "udawanie polityka", jak sam określił swoje zaangażowanie w działalność rządu schyłkowego PRL, gdy był ministrem kultury i sztuki, oraz aktywność poselską z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej w latach 1991-1997.

Polityka odciągała Aleksandra Krawczuka od literatury i w tych latach wydał niewiele. W 1998 roku zaczął się ostatni intensywny okres jego twórczości. Nowe książki ukazywały się co dwa lata. Ostatnia - "Spotkania z Petroniuszem" - w 2005 roku. Przez kolejne kilkanaście lat historyk pojawiał się jeszcze na spotkaniach z czytelnikami i udzielał coraz rzadszych wywiadów, ale do twórczości już nie powrócił. 7 czerwca 2022 roku Uniwersytet Jagielloński świętował setne urodziny profesora Krawczuka. Jubilat nie był w najlepszej formie i nie pojawił się na uroczystości, reprezentował go jego syn, również historyk - prof. Wojciech Krawczuk.

Aleksander Krawczuk umarł 27 stycznia 2023 roku w Krakowie. Został pochowany na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

mc

Czytaj także

Upadek Konstantynopola. Koniec Cesarstwa Wschodniego

Ostatnia aktualizacja: 29.05.2024 05:35
- Cała Europa musiałaby się ruszyć, żeby uratować Konstantynopol, ale tak się nie stało. Zabrakło przywódcy, który by tę Europę skrzyknął i poprowadził. Poza tym cesarstwo wschodnie było jednak traktowane jako kraj heretyków - mówiła Iwona Żółtowska z Instytutu Filologii Klasycznej UW.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Neron. Tyran i despota o duszy artysty

Ostatnia aktualizacja: 09.06.2024 05:30
"Kazał zabić matkę, pozbawił życia żonę, oskarżany jest o podpalenie Rzymu i prześladowanie chrześcijan" - taki obraz Nerona nakreślił w "Żywotach cezarów" rzymski kronikarz Swetoniusz.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Aleksander Brückner. "Zadziwiał wszystkich wszechstronnością zainteresowań"

Ostatnia aktualizacja: 24.05.2024 05:40
– Polihistorem nazywano uczonego, który opanował wszystkie dziedziny wiedzy, zarówno nauki ścisłe, jak i humanistyczne czy społeczne – tłumaczył prof. Janusz Tazbir. – Aleksander Brückner w dziedzinie historii literatury, gramatyki poruszał się niesłychanie swobodnie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wespazjan Kochowski - poeta, historyk, sarmata

Ostatnia aktualizacja: 06.06.2024 05:37
- Sienkiewicz zawdzięcza Kochowskiemu bardzo wiele, zarówno jeśli chodzi o materiały historyczne, jak o artystyczny wyraz, pewną atmosferę, która przeniknęła do dzieła autora "Potopu" - słyszymy w audycji "Nad kartami poetów".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Raul Hilberg. Przybliżył światu Zagładę

Ostatnia aktualizacja: 02.06.2023 05:40
- W badaniach nad Zagładą na początku był Hilberg. Jego książkę "Zagłada Żydów Europejskich" mają we krwi wszyscy, którzy zajmują się tym tematem. To tak jak Newton dla fizyków – mówił Jerzy Giebułtowski na antenie Polskiego Radia.
rozwiń zwiń