– Był nieokrzesany, prymitywny, żądny uciech cielesnych, a przy tym sprytny i chytry. W środowisku inteligencji partyjnej mówiono o nim, że nie przeczytał ani jednej książki od czasów Gutenberga, ale mimo wszystko bano się go – tak Ławrientija Berię opisał gruziński historyk Roj Miedwiediew.
Aresztowanie Berii
Ławrientij Beria, człowiek, który wysłał na śmierć setki ludzi, sam został aresztowany kilka miesięcy po śmierci swego mocodawcy – Józefa Stalina, 26 czerwca 1953. Został rozstrzelany 23 grudnia 1953 roku wraz z sześcioma współpracownikami.
Postacią znienawidzonego szefa NKWD zajął się Sławomir Szof. W audycji, nadanej w październiku 1994 roku, z udziałem prof. Pawła Wieczorkiewicza przedstawił najważniejsze fakty z życia Berii.
Człowiek Stalina
Był Gruzinem. Urodził się w Mercheuli koło Suchumi 29 marca 1899. W latach wojny domowej 1918–1919 w Baku prowadził działalność wywiadowczą na rzecz CzeKa, poprzedniczki NKWD.
– Na początku lat 30. swoją działalnością, zwrócił uwagę samego Stalina i z jego rekomendacji został w 1931 roku I sekretarzem KC Komunistycznej Partii Gruzji i całego Zakaukazia – komentował historyk. - I nawet emigracyjni historycy gruzińscy muszą przyznać, że Gruzja w latach 1931–1936 rozkwitała w porównaniu z innymi republikami sowieckimi.
Zdaniem prof. Pawła Wieczorkiewicza Beria był najlepiej przygotowany intelektualnie, jeśli chodzi o elitę bolszewicką. – Skończył szkołę średnią, a potem coś w rodzaju półwyższej szkoły technicznej. Był niewątpliwie człowiekiem inteligentnym. Przyznał to, choć niechętnie, nawet gen. Anders.
Wielkie czystki, deportacje, Katyń
Ławrientij Beria stanął na czele NKWD na przełomie roku 1938/1939, zajmując miejsce innego wielkiego oprawcy, Nikołaja Jeżowa.
– I wtedy rzeczywiście jego ręce spływają krwią – słyszymy w komentarzu.– W nieludzki sposób, nieporównywalny z niczym mordowano setki tysięcy ludzi w więzieniach śledczych.
Był w znacznym stopniu odpowiedzialny za "wielkie czystki" okresu stalinowskiego. Uważany jest za jednego z głównych wykonawców zbrodni stalinowskich. To on, po agresji sowieckiej na Polskę 17 września 1939 roku osobiście nadzorował deportację setek tysięcy ludzi ze wschodniej Polski i z krajów nadbałtyckich.
9 października 1939 roku nakazał wyłączenie z masy jeńców polskich oficerów, pracowników wywiadu, sądownictwa, policji państwowej i zgromadzenie ich w obozach w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku. 5 marca 1940 przedstawił w Biurze Politycznym KC WKP(b) wniosek o rozstrzelanie wielotysięcznej grupy polskich funkcjonariuszy państwowych, zatwierdzony przez Stalina i resztę Biura Politycznego. Wniosek stał się podstawą zbrodni katyńskiej.
Bujne życie erotyczne
W audycji omawiane są też wątki dotyczące osobistego życia Berii. – Żoną miał przepiękną – komentował sowietolog. – Kobietę z bardzo dobrej, gruzińskiej rodziny, miał z nią jedynego syna, który do dzisiaj pozostał wierny pamięci ojca, próbując go rehabilitować.
Wiele mówiło się o zboczeniach szefa bezpieki. Krążyły plotki o tym, że lubił zabawić się z nieletnimi dziewczętami. – To małżeństwo rozpadło się praktycznie w 1941 roku – mówił prof. Wieczorkiewicz. – Na procesie w 1953 roku udowodniono mu ok. 140 kochanek z imienia i nazwiska. Udało się to z prostej przyczyny – ponieważ Beria prowadził spisy tych pań, z którymi się spotykał.
I dodał: – Udowodniono mu jedną historię, kiedy to Beria porwał jakąś piękną 15-latkę – słyszymy w komentarzu. – Prawdą jest natomiast, że panie zabierano dla niego z ulicy. Rzeczywiście ta dziewczyna została matką jego dziecka i potem stała się jego konkubiną. Do jego śmierci mieszkała w jego willi, więc straszliwie jej nie skrzywdził, a te wszystkie historie o pomordowanych uczennicach szkół średnich to jest element czarnej legendy.
Czarna legenda
Zdaniem prof. Pawła Wieczorkiewicza tę negatywną legendę stworzono po śmierci Berii. – Chruszczow i jego przyjaciele, pozbywając się go zadbali o to, by obarczyć go wszelkimi grzechami. – podkreślał historyk. – Szczyt jego wpływów przypadał na okres II wojny światowej i bezpośrednio po niej. W 1946 roku został wicepremierem, koordynował prace nad produkcją bomby atomowej.
Czy wyprawił na tamten świat Stalina? Zdaniem prof. Wieczorkiewicza wiele na to wskazuje. Nie przeszkodziło mu to przemawiać nad grobem wielkiego wodza rewolucji. – Towarzysze! Nieutulony ból przepełnia nasze serca – przemawiał nad trumna Stalina. – Niewymownie ciężka jest nasza strata. Wieczna chwała naszemu ukochanemu wodzowi!
Trzy miesiące później został aresztowany. Oskarżono go o szpiegostwo. Został rozstrzelany 23 grudnia 1953 roku wraz z sześcioma współpracownikami.
Posłuchaj dźwiękowej biografii jednego z największych oprawców XX wieku.
bs