- Tradycyjna kuchnia polska to dużo więcej niż szlachecki stół - przekonuje dr Magdalena Tomaszewska-Bolałek.
- Badaczka kultury kulinarnej i kierowniczka Food Studies na Uniwersytecie SWPS jest autorką książki "Tradycje kulinarne Polski".
- Opisuje w niej naszą kuchnię od czasów dawnych Słowian po współczesność.
- Nam tłumaczy, dlaczego Polska jest potentatem klusków i czego moglibyśmy się nauczyć od Azjatów.
Polska mozaika kulinarna
Jako naród rozsmakowaliśmy się w jedzeniu i chętnie eksperymentujemy z potrawami z różnych stron świata. Wiemy, jak smakuje najlepszy kebab w Berlinie, tajskie curry i japoński ramen. W pogoni za nowymi doświadczeniami często zapominamy o polskiej tradycji kulinarnej i - jak zauważa kierowniczka Food Studies na Uniwersytecie SWPS - nie potrafimy docenić jej potencjału. Tymczasem na przestrzeni wieków kształtowała się ona pod wpływem wielu wydarzeń historycznych, prądów religijnych oraz wielokulturowej społeczności, która zamieszkiwała na ziemiach polskich.
- Tak tworzyła się polska mozaika kulinarna. Niestety wiele jej elementów sprowadza się dziś do opisów etnograficznych, bo tych dań po prostu już się nie przygotowuje - tłumaczy dr Magdalena Tomaszewska-Bolałek.
25:00 CZWÓRKA Pasjonauci - jedzenie 08.06.2024.mp3 Polska kuchnia od kuchni - rozmowa z dr Magdaleną Tomaszewską-Bolałek (Pasjonauci/Czwórka)
Chleb z żołędziami i mielonym perzem
Przez długi czas nasza kuchnia była opisywana jako mięsna. I takie wrażenie można odnieść, ale tylko wtedy, kiedy patrzy się na stół szlachecki, bo mięso w tamtym czasie było towarem deficytowym.
- Na wsi, w okresie przednówka, dieta była wzbogacona dzikimi roślinami, bo brakowało zboża. Do mąki na chleb dodawano żołędzie, zmielony perz i korę drzew. Lista produktów była długa i różnorodna i zawierała dużo substancji odżywczych - opowiada naukowczyni. - Oczywiście dieta chłopska często opierała się na niedostatku, ale w idealnym świecie i w odpowiednich proporcjach byłaby bardzo zdrowa.
Polski bób jak japońskie pędy bambusa
Ówczesna dieta była sezonowa, dziś jesteśmy przyzwyczajeni do diety supermarketowej. Jemy to, na co mamy ochotę. - Chcemy pomidory, dostaniemy je nawet w styczniu, a mango i awokado przylatują do nas z drugiego końca świata - wymienia rozmówczyni Marty Zinkiewicz. - Powinniśmy wziąć przykład z Azjatów, którzy są przyzwyczajeni do sezonowości jedzenia. Lodówka służy im do chłodzenia, a nie przechowywania produktów. W Japonii w marcu je się pędy bambusa, bo to jest ich czas - są świeże i mają najlepszy smak. Podobnie jak polski bób, którym najlepiej zajadać się na początku lata.
Zobacz także:
"Jesteśmy potentatem klusków"
Magdalena Tomaszewska-Bolałek jest także autorką książki "Tradycje kulinarne Polski". Prezentuje w niej kuchnię Polski od czasów dawnych Słowian po współczesność i opowiada o kulturze kulinarnej, znaczeniu jedzenia i jego roli w domowych obrzędach. Wszystko wzbogacone jest anegdotami, legendami, opowieściami oraz odniesieniami do literatury i sztuki.
- Wbrew temu, co zwykło się sądzić, kuchnia chłopska była kuchnią bardzo kreatywną i przemyślaną - zarówno jeśli chodzi o zarządzanie zasobami, wykorzystanie produktów, jak i o smak - przyznaje badaczka kultury kulinarnej. - Najlepszy dowód to wszelkiego rodzaju kluski, kluseczki, pierogi i pierożki. Z ziemniakami, bez ziemniaków, na mące pszennej, żytniej czy gryczanej. W tej dziedzinie jesteśmy potentatem.
***
Tytuł audycji: Pasjonauci
Prowadzi: Marta Zinkiewicz
Gość: dr Magdalena Tomaszewska-Bolałek (badaczka kultury kulinarnej, kierowniczka Food Studies na Uniwersytecie SWP, autorka książki "Tradycje kulinarne Polski")
Data emisji: 08.06.2024
Godzina emisji: 10.15
kul/wmkor